Czy abstrakcyjna rzeźba, pomimo tego, że niemimetyczna, może być doskonałym odzwierciedleniem natury? Barbara Hepworth udowadniała, że tak. Jej spokojne, miękkie, minimalistyczne dzieła kryły pewną magię, pierwotną witalność czerpaną z siły przyrody. Dzięki tej konsekwentnie przekazywanej wizji i ciężkiej pracy artystka zapisała się w historii jako ikona brytyjskiej rzeźby nowoczesnej.
Barbara Hepworth – krótki rys biograficzny
Barbara Hepworth (1903-1975) urodziła się w West Riding, Yorkshire jako najstarsze dziecko inżyniera Herberta Hepwortha i jego żony Gertrude. Ukończyła Szkołę Sztuk Pięknych w Leeds, równolegle z rzeźbiarzem Henrym Moorem, z którym połączyła ją relacja zawodowa i towarzyska, a także wspólny kierunek poszukiwań artystycznych.
Rzeźbiarka dużo podróżowała po Europie i całe życie aktywnie tworzyła i uczestniczyła w życiu artystycznym. Należała do założonego w Paryżu ugrupowania o międzynarodowym zasięgu Abstraction-Création oraz brytyjskiego Unit One związanego z Paulem Nashem i krytykiem Herbertem Readem. Brała udział w wielu wystawach zbiorowych i indywidualnych m.in. na Biennale w Wenecji w 1950 roku, Festival of Britain w 1951 roku czy w galerii Whitechapel w Londynie. Reprezentowały ją galerie Gimpel Fils oraz Marlborough Fine Art.
Prywatnie Hepworth była związana z dwoma artystami: najpierw rzeźbiarzem Johnem Skeapingiem, a następnie z malarzem Benem Nicholsonem. Z pierwszym mężem miała syna, Paula Skeapinga, tragicznie zmarłego w wyniku wypadku samolotowego. Z Nicholsonem miała trojaczki: Rachel, Simona i Sarah.
Pionierka abstrakcyjnej rzeźby
Barbara Hepworth to jedna z nielicznych rzeźbiarek, której na tym często postrzeganym jako „męskie” medium udało się zbudować niepodważalną karierę. Zdecydowana większość jej prac to czysto abstrakcyjne formy stworzone w kamieniu, drewnie i brązie. To rodzaj abstrakcji niezwykle organicznej, pozostającej w harmonii z naturą i inspirowanej nią.
Rzeźby Hepworth przybierają najczęściej miękkie, wyoblone formy o gładkiej powierzchni. Od lat 30. artystka zaczęła przebijać bryłę na wylot zaokrąglonymi otworami, co nadało nawet marmurowej monumentalnej rzeźbie lekkości – wpuściło powietrze i otworzyło formę na przestrzeń. Rzeźbiarce zależało wszak na tym, by jej dzieła oglądać z różnych stron, dotykać ich i podziwiać w otwartej przestrzeni, w naturalnym środowisku, do którego się odwoływała.
Nie bez znaczenia pozostawał materiał, który Hepworth dobierała bardzo świadomie. Na wzór włoskich mistrzów rzeźbiła w marmurowych blokach, podporządkowując twardy, szlachetny materiał swoim wizjom. W jej karierze był też czas, kiedy wykorzystywała egzotyczne drewno guarea pozyskane w Grecji. Później artystka upodobała sobie rzeźbę w brązie.
Prace Hepworth rzadko były tytułowane tak, by jednoznacznie zasugerować temat przedstawienia. Zwykle były to po prostu „Formy” czy nazwy geometrycznych figur. Z drugiej strony część prac, w tym abstrakcyjnych, odnosi się do macierzyństwa i rodziny, bowiem dla Hepworth natura jest również matką.
Krąg artystyczny St Ives
Kiedy wybuchła II wojna światowa Hepworth w mężem Benem Nicholsonem przeniosła się do malowniczego miasteczka St Ives w Kornwalii. Tam otworzyła swoją słynną pracownię (Trewyn Studios), która do końca życia pozostała miejscem jej pracy. Samo St Ives w tym czasie stało się swego rodzaju małym centrum artystycznej awangardy. Tam urodził się brytyjski malarz Peter Lanyon. Tam też ostatecznie, po ucieczce z Rosji, przeniósł się wraz z żoną Naum Gabo.
Otoczona dzikim pejzażem Kornwalii Hepworth tym bardziej pragnęła tworzyć swoje rzeźby w zgodzie z naturą. Morski krajobraz z klifowymi wybrzeżami działał na wyobraźnię i zdawało się, że właśnie tam Hepworth odnalazła swoje miejsce na Ziemi. W 1949 roku zakupiła wspomniane Trewyn Studios, w którym mieszkała i tworzyła aż do śmierci – dosłownie, gdyż artystka zginęła w wyniku pożaru pracowni w 1975 roku.
Podróże zawodowe i sentymentalne
Barbara Hepworth odbyła w swoim życiu kilka ważnych podróży, które pozwoliły jej zdobyć doświadczenie i inspiracje, a także jeszcze lepiej ugruntować swoją pozycję w artystycznym środowisku Europy.
Pierwszą z nich odbyła do Włoch, jeszcze w latach 20., w ramach stypendium zagranicznego. Artystka wybrała się do Florencji, gdzie studiowała romańską i wczesnorenesansową sztukę. Nie był to jej pierwszy kontakt z Włochami – wcześniej startowała w konkursie Prix de Rome, w którym w wyścigu o zwycięstwo wyprzedził ją jej przyszły mąż, John Skeaping. Poślubiła go zresztą dwa lata później w samym Palazzo Vecchio we Florencji. We Włoszech Hepworth na wzór dawnych renesansowych mistrzów odwiedziła Carrarę. W Rzymie natomiast pod okiem Giovanniego Ardiniego nauczyła się rzeźbić w marmurze.
W latach 30., jeszcze przed wojną, Hepworth często odwiedzała Paryż w towarzystwie drugiego męża, rozważając nawet przeprowadzkę do Francji. Tam miała okazję poznać Constantina Brancusciego, Jeana Arpa, Pabla Picassa, Pieta Mondriana czy Wasilija Kandinsky’ego.
Po druzgocącej wiadomości o tragicznej śmierci syna Hepworth postanowiła wyjechać na pewien czas do Grecji. Kontakt ze sztuką antyczną sprawił, że podróż (podobnie jak w przypadku Włoch i Francji) znów stała się dla artystki odkrywcza. Wracając do Anglii, otrzymała 17 ton nigeryjskiego drewna guarea, które posłużyło jako materiał do serii rzeźb.
Dziedzictwo Barbary Hepworth
Obecnie w Anglii znajduje się kilka miejsc związanych z życiem i aktywnością artystyczną Barbary Hepworth. Zaraz po śmierci artystki z inicjatywy jej rodziny powstało The Barbara Hepworth Museum and Sculpture Garden w St Ives – monograficzne muzeum, którego częścią jest ogród będący miejscem eksponowania rzeźb. Druga instytucja upamiętniająca działalność Hepworth mieści się w Wakefield. The Hepworth Wakefield opiekuje się podarowaną kolekcją modeli, rzeźb i szkiców.
Prace Hepworth można podziwiać w przestrzeniach galerii na całym świecie, przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Wiele rzeźb znajduje się w przestrzeni publicznej, m.in. w Londynie, St Ives, Nowym Jorku i Waszyngtonie.
Apolonia Filonik – absolwentka historii sztuki i italianistyki, skutecznie łącząca swoje zainteresowania jako tłumaczka i autorka tekstów o tematyce artystycznej, turystycznej i filologicznej. Ciekawią ją transgraniczne zjawiska w literaturze i sztuce. Jej ulubione miejsce to Teatr Wielki w Warszawie, a w wolnym czasie praktykuje dolce vita i taniec.
Przeczytaj: Polka na Salonie, czyli Anna Bilińska-Bohdanowiczowa
Przeczytaj: Jan Matejko – co namalował ten sławny artysta?
Przeczytaj: Alina Szapocznikow – zostawić w materii ślad