Prymitywizm, zwany również malarstwem naiwnym, to jeden z tych nurtów w sztuce, które skutecznie przetrwały próbę czasu. A to dlatego, że jego wyznaczniki – nieposkromiona wyobraźnia i instynktowność – są ponadczasowe. Malarstwo prymitywne za nic miało sobie modę czy granice geograficzne, a jego przykłady znajdziemy wszędzie, w tym w Polsce. Za czołowego przedstawiciela prymitywizmu w polskim malarstwie uznawany jest Nikifor Krynicki, ale w nurcie tym tworzyło i tworzy znacznie więcej artystów.
Prymitywizm – naiwność w malarstwie
Narodziny malarstwa prymitywnego kojarzone są z Francją. Tam bowiem, w Paryżu, odbywał się co roku Salon Niezależnych – wystawa stanowiąca alternatywę dla oficjalnego Salonu, na której prezentowali swoje prace artyści niewystawiający swoich prac na Salonie ze względu na brak zrozumienia ze strony jego komisji i odbiorców. To właśnie z tymi konkurencyjnymi wystawami wiąże się historia powstania w XIX wieku wielu nowoczesnych nurtów w sztuce.
Na Salonie Niezależnych znalazł też sobie miejsce Henri Rousseau, zwany Celnikiem z powodu zawodu, jaki wcześniej wykonywał. Rousseau nie był profesjonalnym malarzem, a wszystkiego, co potrafił, nauczył się sam. Ufał jednak swojej intuicji i nie usiłował nikogo naśladować. Malowane przez niego kompozycje, umiejscowione najczęściej w scenerii na pograniczu tropikalnego lasu a wyobrażenia rajskiego ogrodu, zdobyły uznanie jeszcze za życia artysty, choć nie obyło się bez krytyki i początkowego sceptycznego podejścia do malarza-amatora.
Rzecz w tym jednak, że malarstwo naiwne nie jest czymś równoznacznym z malarstwem amatorskim. To drugie, jak zwraca się uwagę, często opiera się na naśladowaniu wzorców w sztuce, twórczości innych, profesjonalnych artystów. Malarze prymitywiści korzystali z własnej wyobraźni, z własnej indywidualnej percepcji, a motorem ich pracy twórczej była wewnętrzna, spontaniczna potrzeba właśnie takiej formy ekspresji.
Nikifor Krynicki – outsider (nie) z wyboru
Taką właśnie potrzebą odczuwał malarz o dość tajemniczej tożsamości, mieszkający w Krynicy-Zdroju przez większość swojego życia i aż do teraz znany pod pseudonimem Nikifor. Podobno tak naprawdę nazywał się Epifaniusz Drowniak, choć pierwszy akt urodzenia otrzymał, mając blisko 70 lat, gdzie nadano mu nazwisko Nikifor Krynicki.
Urodził się w Krynicy-Zdroju w 1895 roku, w rodzinie łemkowskiej. Tożsamość jego ojca, domniemanego malarza, pozostaje nieznana, matka zaś była ubogą, głuchoniemą mieszkanką Krynicy. Sam Nikifor również zmagał się z ubóstwem, a także wykluczeniem – mógł uchodzić za ekscentryka, ale częściej przypinano mu łatkę niedorozwiniętego umysłowo z powodu niewyraźnej mowy.
Nikifor tworzył prace niewielkich rozmiarów, malowane na skrawkach papieru, kartkach z zeszytu – czymkolwiek, co mógł zdobyć za darmo, gdzie zostało jeszcze trochę wolnej przestrzeni na kompozycję. Trudno było znaleźć nabywców na kilkadziesiąt tysięcy prac Nikifora, artysta miał jednak w życiu też sporo szczęścia. Zainteresował się nim najpierw ukraiński malarz Roman Turyn, który zwrócił na niego uwagę w środowisku artystycznym. Wiedzę o artyście rozpowszechnili historycy i krytycy sztuki: Jerzy Wolff, Andrzej i Ella Banachowie. W końcu największą opieką i przyjaźnią otoczył go Marian Włosiński, również malarz, którego niezwykła relacja z Nikiforem została przeniesiona na ekrany w filmie „Mój Nikifor” Krzysztofa Krauzego.
Wspomniane osoby, jak i wielu innych wielbicieli twórczości Nikifora, urzekła autentyczność, bezpośredniość i barwność prac tego prymitywisty. Przedstawienia, pod względem formalnym, charakteryzuje wyraźny ciemny kontur wypełniony kolorem, ślady szkicu i nanoszonych poprawek, a także sumienne podejście do wykreślania perspektywy. Tematów zaś Nikifor szukał przede wszystkim w swoim życiu codziennym, tworząc miejskie pejzaże, portretując znajomych i przechodniów, a także samego siebie, w różnych rolach.
Grupa Janowska, czyli okultyzm z podziemia
Równolegle do Nikifora, na górniczym Śląsku, rozwinęło się całe środowisko artystów tworzących w nurcie malarstwa naiwnego, mających jednocześnie doświadczenie w pracy w kopalni. Mowa tu o Grupie Janowskiej (z Janowa Śląskiego), która zapoczątkowana została z inicjatywy Teofila Ociepki (1891-1978), głównego przedstawiciela śląskiego prymitywizmu, założyciela Janowskiej Gminy Okultystycznej.
Ociepka zafascynowany był śląskimi baśniami i legendami oraz literaturą okultystyczną, sam zaś należał do Loży Różokrzyżowców. Pozostawał pod dużym wpływem mieszkającego w Wirtemberdze Filipa Hohmanna, z którym utrzymywał kontakt korespondencyjny i który polecił mu zarówno założenie gminy okultystycznej, jak i zajęcie się malarstwem.
Artysta tworzył fantazyjne kompozycje, czerpiąc inspiracje ze śląskiego folkloru, okultyzmu, ale i realiów pracy w kopalni. Podobnie postępowali członkowie Grupy Janowskiej, założonej w latach 40., do której Ociepka należał do 1959 roku. Każdy z twórców z Grupy zachował swój indywidualny styl, ale nie da się nie zauważyć wspólnych inspiracji i charakterystycznej ilustracyjności.
Co ciekawe, Grupa Janowska istnieje do dziś, a funkcja lidera przekazywana jest kolejno przedstawicielom kolejnych pokoleń twórców. Po Ociepce przejął ją Erwin Sówka, w którego malarstwie obecne są motywy okultystyczne, religijne i związane z życiem górników. Do niedawna obejmowała ją Sabina Pasoń. Wśród przedstawicieli Grupy Janowskiej warto jeszcze wspomnieć Ewalda Gawlika, Pawła Wróbla, Leopolda Wróbla, Pawła Stolorza czy Helmuta Maturę.
Gdzie oglądać malarstwo naiwne?
Największe, najbardziej przekrojowe zbiory polskiego malarstwa prymitywnego znajdują się bezpośrednio w ośrodkach, w których tworzyli poszczególni artyści.
W Krynicy-Zdroju mieści się Muzeum Nikifora, mające siedzibę w zabytkowej drewnianej willi „Romanówka”, naprzeciwko Starego Domu Zdrojowego. W skład kolekcji wchodzą prace Nikifora z różnych okresów jego twórczości.
Z kolei w Muzeum Śląskim w Katowicach znajdziemy Dział Plastyki Nieprofesjonalnej, którego zbiór stanowią prace artystów związanych z Grupą Janowską. To największa kolekcja twórczości przedstawicieli śląskiego prymitywizmu. Do 26 września 2021 r., w Muzeum trwała wystawa czasowa „Promień z Saturna. Malarstwo Teofila Ociepki”, otwarta przy okazji 130. rocznicy urodzin artysty.
Opinia: Apolonia Filonik – absolwentka historii sztuki i italianistyki, skutecznie łącząca swoje zainteresowania jako tłumaczka i autorka tekstów o tematyce artystycznej, turystycznej i filologicznej. Ciekawią ją transgraniczne zjawiska w literaturze i sztuce. Jej ulubione miejsce to Teatr Wielki w Warszawie, a w wolnym czasie praktykuje dolce vita i taniec.
Przeczytaj: Edward Hopper – najbardziej znane dzieła artysty
Przeczytaj: Jerzy Nowosielski – współczesny mistrz ikon
Przeczytaj: Zofia Stankiewicz – pejzażystka niepowszedniej miary
Przeczytaj: „Znachor” zapomniany – ekranizacja, której nie widujemy w telewizji
Znajdź ciekawe wydarzenia kulturalne w naszej >>> wyszukiwarce imprez <<<
Fot.:
Ilustracja 1: https://ownetic.com/wydarzenia/2011/02/przejscia-i-powroty-kolekcja-muzeum-etnograficzne-krakow/nikifor-krakowska-wolnica/
Ilustracja 2: https://www.historiaposzukaj.pl/wiedza,obrazy,749,obraz_nikifor.html
Ilustracja 3: https://artsandculture.google.com/asset/jungle-ociepka-teofil/3QFgneFv_AqG9g
Ilustracja 4: https://muzeumslaskie.pl/pl/work/iluzja-dnia-mskpln531/