Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/12/M._Pawlikowska-Jasnorzewska.jpg
    [1] => 640
    [2] => 940
    [3] => 
)
        

Nie wi­dzia­łam cię już od mie­sią­ca.
I nic. Je­stem może bled­sza,
tro­chę śpią­ca, tro­chę bar­dziej mil­czą­ca,
lecz moż­na żyć bez po­wie­trza!

– czarna scena, czarna suknia pieśniarki i niezwykła interpretacja wiersza Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej z tomu „Miłość” w wykonaniu Ewy Demarczyk budziły aplauz wszędzie tam, gdzie pojawiła się artystka. A właściwie dwie artystki – Demarczyk i Jasnorzewska, które – choć nigdy się nie spotkały (Jasnorzewska zmarła gdy Demarczyk miała zaledwie cztery lata), są ze sobą splecione poprzez swoją twórczość. Nie byłoby Demarczyk, gdyby nie wiersze Jasnorzewskiej, ale być może poetka zostałaby dawno zapomniana, gdyby nie mistrzowskie interpretacje na scenie w wykonaniu Demarczyk, Niemena, Turnaua.

Pochodząca ze słynnej rodziny Kossaków poetka okresu międzywojnia – Maria Pawlikowska-Jasnorzewska (1891-1945) nie widziała przed sobą innej drogi jak malarstwo lub literatura.

Przyszła na świat w ponury listopadowy dzień 24 listopada 1891 r. w Krakowie. Ojciec – Wojciech Kossak i dziad – Juliusz byli cenionymi malarzami, podobnie jak brat Jerzy Kossak. Siostra – Magdalena Samozwaniec wybrała pióro zamiast pędzla i wyspecjalizowała się w tekstach satyrycznych.

Malowane fotografie

W rodzinie malarzy nie mogło być innej dokumentacji dorastania dziewczyn niż obrazy. Wiążą się z tym zabawne historie, ponieważ zarówno Maria jak i siostra Magdalena podawały się za młodsze niż były w rzeczywistości i nawet „zmusiły” ojca, by zmienił datę namalowania niektórych obrazów z wizerunkami dziewczynek.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska w ujęciu Wojciecha Kossaka

Ten – choć niechętnie – w końcu uległ młodzieńczej presji, lecz w różnego rodzaju dokumentacji i publikacjach powstał niemały galimatias. Dopiero na podstawie ksiąg parafialnych biografowie ustalili prawdziwe daty urodzenia obu kobiet.

Młodość Lilki

Marię nazywano w domu „Lilką”. W dzieciństwie złamała prawą rękę, pisząc i malując lewą i siedząc przy tym zazwyczaj w skrzywionej pozycji. To skutkowało problemami z kręgosłupem i koniecznością spędzania całych dni w powodującym dyskomfort gorsecie.

W efekcie nabawiła się wystającej lewej łopatki, co potem przez całe życie maskowała strojem, szalami i rozpuszczonymi włosami.

Dziewczyny dorastały w atmosferze artystycznego domu, zwanego Kossakówką; miejsca częstych odwiedzin malarzy i literatów. Przyjaźnie z Witkiewiczem, Słonimskim, Lechoniem, Iwaszkiewiczem, Żeromskim czy Iłłakowiczówną kształtowały artystyczne gusta dzieciaków.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Portret Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej autorstwa Witkacego

W takim duchu dorastała też Maria.

Jej talent ujawnił się w dzieciństwie; pisała wierszyki, malowała, tańczyła w balecie i  grała na fortepianie. Przez kilka miesięcy – jako wolna słuchaczka – uczestniczyła w zajęciach na krakowskiej ASP.

W tamtych czasach wierzono, że publiczne szkolnictwo, nie zawsze najwyższych lotów, jest siedliskiem zarazków, więc dzieci uczyły się w domu. Nauczycielki i guwernantki uczyły też języków obcych: francuskiego, niemieckiego, a nawet angielskiego. Reszty dowiadywała się z książek przyrodniczych, filozoficznych, literatury pięknej.

W artystycznej rodzinie Kossaków ceniono dalekie podróże: do Francji, Włoch, Turcji, a nawet na północ Afryki.

Kto chce bym go kochała
Kto chce bym go kochała
Nie może być nigdy ponury

– te słowa wyśpiewane przez Grzegorza Turnaua, wg tekstu Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej odnosiły się do życia poetki. Czerpała z niego obficie w swojej twórczości lirycznej.

Jako panienka z dobrego domu szybko znalazła odpowiedniego kandydata na męża i mając 24 lata poślubiła Władysława Janotę Bzowskiego – oficera armii austriackiej. Żołnierz nie rozumiał jednak artystycznej duszy poetki i po latach małżeństwo zostało unieważnione. W kuluarach mówiło się, że kosztowało to fortunę ojca – Wojciecha Kossaka.

Drugi mąż, Jan Gwalbert Pawlikowski, za którego wydała się ledwie cztery lata później, był prozaikiem i znawcą folkloru Podhala. Młodzi zamieszkali w słynnej zakopiańskiej willi “Pod Jedlami”. Zakochana poetka pisała erotyki i listy miłosne do męża. Niestety i ten związek nie okazał się trwały; tym razem to on ją porzucił i wyjechał do Wiednia z nastoletnią baletnicą. Po kolejnym nieudanym małżeństwie poetka znów wróciła do Krakowa.

Trzecim mężem okazał się Stefan Jerzy Jasnorzewski. Był oficerem lotnictwa, niemal o dziesięć lat młodszym od poetki. W tym przypadku powiedzenie „do trzech razy sztuka” okazało się prawdziwe i trwałe. Zamieszkali w Krakowie, potem w Dęblinie i w Warszawie. W 1939 r. wyjechali do Anglii, gdzie poetka pozostała do końca życia.

Niebieskie migdały i inne wiersze

Debiutancki tomik „Niebieskie migdały” z 1922 r. przyjął się doskonale. Debiut przypadał na czas radosnych uniesień miłosnych, co można odnaleźć w jej wierszach. Zmysłowych, cielesnych, co nieraz było przedmiotem krytyki. Później, gdy nabierała życiowych doświadczeń, pojawiły się strofy refleksyjne, a nawet filozoficzne.

W dorobku pisarki pojawiła się proza, wzbogacona o refleksje na temat czasu, przemijania, a nawet śmierci.

Na emigracji

Angażowała się w działalność kulturalno-polityczną, współpracowała z polskimi gazetami.

Niewielu czytelników poznało jej twórczość malarską, zwłaszcza akwarele, przedstawiające baśniowe nimfy, taniec i kwiaty. Nie sprzedawała ich, gdyż drugi mąż był temu przeciwny. W swojej twórczości plastycznej (która została wydana w formie pocztówek) inspirowała się również… biało-niebieskimi kaflami holenderskimi. Nie miała jednak wielu indywidualnych wystaw, więc jej nazwisko – jako malarki – nie było powszechnie znane.

Zmarła po ciężkiej walce z nowotworem 9 lipca 1945 r., mając 54 lata. Spoczęła na angielskim cmentarzu.

Artykuł: Jolanta Tokarczyk – dziennikarka filmowa, związana z prasą branżową (m.in. magazynem „Film&Tv Kamera”) i lifestylową. Prowadzi portal Filmowe Centrum Festiwalowe. Pasjami ogląda polskie filmy i uczestniczy w festiwalach. Od lat nieustannie zachwycona sylwetką aktorską Zbigniewa Cybulskiego.

POCZYTAJ O RODZINIE KOSSAKÓW!

Spodobał Ci się nasz tekst o Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej? Zobacz nasze inne artykuły, również po angielsku i ukraińsku!

Przeczytaj również: Różnice nie do przeskoczenia wg Caroline Perez – ,,Niewidzialne kobiety”
Przeczytaj również: Kino kobiece – kobiety dla kobiet i o kobietach
Przeczytaj również: Marzena Sowa: polskie realia lat 80. z perspektywy dziewczynki
Przeczytaj również: “Ulica” – relacja ze święta sztuki ulicznej w Krakowie
Przeczytaj również: Albert Camus – życie i twórczość


Kampania promująca twórczość polskich pisarek

👉 Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej

>>wyszukiwarce imprez<<<

1,5 procent na kulturę

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content