Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/01/270306001_308752084506482_1411419909196006642_n.jpg
    [1] => 500
    [2] => 281
    [3] => 
)
        

Czy słyszycie czasami słowa “rasizm w Stanach już dawno nie istnieje” czy “ w USA wszyscy mają równe prawa, niezależnie od koloru skóry”? W nowym filmie Skinnera Myersa odnajdujemy bardzo osobisty monolog na temat tego, co tak naprawdę znaczy być czarną osobą w Stanach w XXI wieku.

Dla niektórych film ten może być zaskakujący, dla niektórych bardzo niewygodny, a dla jeszcze innych może stanowić ekspresję całego gniewu i frustracji niesprawiedliwością, jakiej wciąż doświadczają czarnoskóre osoby, niezależnie od miejsca na świecie, w którym się znajdują.

Monolog o wściekłości, bierności i skutkach opresji systemowej

Postać odgrywaną przez samego reżysera poznajemy w jego mieszkaniu – film zaczyna się od sceny, w której widzimy lewitującą postać głównego bohatera, czyli tytułowego “śpiącego Murzyna”. Jak możemy się spodziewać, tytuł ten jest nieprzypadkowy – może być swoistym antonimem od często używanego słowa “woke” w zachodnich mediach (oznaczającego bycie świadomym problemów systemowych, z którymi na co dzień mierzą się wszelkie mniejszości). Właściwie na samym początku dostajemy zwiastun tego, o czym będzie traktować dzieło Myersa – czyli o wybudzeniu się z letargu i bierności na wciąż obecny rasizm systemowy w Stanach Zjednoczonych.

Przebudzenie „śpiącego Murzyna”

Na wyróżnienie zasługuje przede wszystkim forma, którą obrał Myers. Jak już zostało to wspomniane, reżyser wykorzystuje formę monologu. Właściwie prawie przez cały film słyszymy jego narrację z offu. Dialogi z innymi bohaterami pojawiają się, ale niewątpliwie to przemyślenia Myersa wysuwają się na pierwszy plan. W filmie mamy także do czynienia z licznymi scenami onirycznymi – np. przy wspomnianym wcześniej motywie śpiącej, lewitującej postaci lub przy scenach, w których Myersa odwiedza jego wściekłe alter ego, które wzywa go do symbolicznej pobudki. Wartym uwagi wydaje się być też czarny humor przewijający się właściwie przez cały seans. Reżyserowi udało się zatem stworzyć film, który przekazuje bardzo gorzką prawdę na temat systemu, w którym żyjemy, jednocześnie zachowując przy tym lekkość formy, wolną od zbędnego patosu.

Otwórz oczy na rasizm

Bez wątpienia można stwierdzić, że Śpiący Murzyn to niełatwy seans. Myers prowokuje widza do zastanowienia się nad białym przywilejem, dyskryminacją systemową, a przede wszystkim zmusza odbiorcę do empatii. Choć bohater wykreowany przez samego reżysera może nie wzbudzać w nas szczególnej sympatii, należy zauważyć, że jest on bardzo autentyczny w swojej frustracji i wykracza poza wszelkie schematy, w których zachodnia kultura popularna chciałaby zamknąć czarnoskóre osoby.

Film można było zobaczyć podczas 16. edycji festiwalu filmów afrykańskich AfryKamera.

Recenzja: Nina Zajączkowska

🟧 Przeczytaj: Obiecująca. Młoda. Kobieta. – recenzja filmu
🟧 Przeczytaj: Warsaw Animation Film Festival 2021
🟧 Przeczytaj: TOP 7 polskich pisarzy grozy, których musisz znać!

 


👉 Znajdź inne ciekawe festiwale w naszej

>>>wyszukiwarce imprez<<<

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content