Forrest Gump twierdził, że życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiadomo, na co się trafi. Sytuacja z marcem wygląda podobnie. Męczący stan zawieszenia między zimą a wiosną, siarczysty mróz w towarzystwie piekącego słońca – wszystko to potrafi dać w kość. Z moich obserwacji wynika, że podobne skrajności czekają nas także w kinie. Na jakie premiery powinniśmy się przygotować w nadchodzącym miesiącu?
Niebezpieczna gra
Od momentu, gdy zobaczyłam zwiastun Nasienia świętej figi, byłam przekonana, że to film dla mnie. Współczesnej kinematografii brakuje dobrych zapisów politycznej rzeczywistości – kontrowersyjnych, wywołujących ognistą dyskusję i, co najważniejsze, zmuszających do niewygodnych pytań. Najnowsze dzieło Mohammada Rasoulofa opowiada historię irańskiej rodziny, której spokojne życie zostaje przerwane przez niespodziewany awans społeczny i zawodowy ojca. Pozyskane przywileje oraz początkowy optymizm równoważą nowe ograniczenia i restrykcyjne zasady. Dwie córki nobilitowanego urzędnika, zaniepokojone gwałtownym obrotem spraw, postanawiają zawalczyć o autonomię – zarówno dla siebie, jak i innych kobiet, dotychczas uginających się pod ciężarem opresyjnego reżimu. Liczę na prawie trzy godziny wybornych intryg, które wywołają zawroty głowy, ścisk w gardle i usuną ziemię spod nóg.
Foliowe czapki w dłoń
Twórczość Malcolma XD dość szybko i ochoczo została przygarnięta przez mainstream. Wielu z nas zaśmiewało się do łez, czytając krótką historię Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Sama opowieść o ojcu, dla którego łowienie ryb było ważniejsze niż cokolwiek innego, została zekranizowana i trafiła na platformę Netflix, gdzie spotkała się z dość pozytywnym odbiorem. Nic więc dziwnego, że Michał Tylka postanowił zaryzykować i wyreżyserować kolejny film, który z wielką celnością trafia w poczucie humoru millenialsów.
Wujek foliarz zebrał na planie całą plejadę gwiazd – na ekranie zobaczymy między innymi popularnego ostatnio Michała Woronowicza, Piotra Adamczyka, Kamilę Urzędowską i Andrzeja Grabowskiego. W fabule trafiamy na same łakocie: jest teoria spiskowa, jest niemal mityczna postać tego jednego dziwnego wujka, który próbuje przekonać wszystkich do swoich poglądów, i w końcu – jest obowiązkowy w polskim kinie wątek romantyczny. Nie ukrywam, że nie jest to produkcja moich marzeń, ale w przerwie od filmów poważniejszych oraz wyczekiwanych miło mieć jakiś przerywnik.
Ciepło, cieplej, Partenope!
Kino francuskie cenię jako odskocznię od przytłaczającej filmografii krajów Europy Centralnej. Regularnie wygrzebuję ze streamingowych katalogów zapomniane francuskie komedie i nie będę ukrywać, że bawię się przy nich świetnie. Bogini Partenope to dla mnie coś nowego, a przez to wyjątkowo nęcącego.
Paolo Sorrentino w nieco ponad dwugodzinnym filmie postanowił zawrzeć historię oniryczną, niepokojącą, ale też obnażającą prawdziwą naturę ludzkości. Pomysł na fabułę przypomina jedną z baśni Braci Grimm – na pięknej wyspie Capri rodzi się dziewczynka, która od momentu przyjścia na świat zniewala wszystkich. Gdy staje się młodą kobietą, niczym mitologiczna syrena wodzi mężczyzn na pokuszenie, jednocześnie nigdy nie ulegając ich żądzom i namowom. Nieujarzmiona, zupełnie inna od swoich rówieśniczek, szybko z egzotycznego zjawiska staje się solą w oku społeczeństwa. Takich kobiecych bohaterek potrzebujemy! W główną rolę wciela się Celeste Dalla Porta i mam przeczucie, że na wielkim ekranie będzie równie oszałamiająca jak Wenus z Milo.
Kto doceni polskie kino?
Przeszukując różne źródła w ramach przygotowań do tego zestawienia, trafiłam na osobliwe zjawisko – najnowszy film Ireneusza Grzyba. Większości zapewne wymienione nazwisko nic nie mówi, mnie także nie mówiło. Nie zaobserwowałam też żadnej kampanii promocyjnej ani chociażby krótkiej zapowiedzi w formie trailera. Natknęłam się jednak na recenzje Dla waszego dobra, a na Filmwebie średnia z pięciu wystawionych ocen wynosi zaledwie 2,8.
Czytając kolejne opisy fabuły, możemy dowiedzieć się, że film skupia się na rozwiązywaniu ciążącej bohaterom tajemnicy oraz uchylaniu się przed atakami niezidentyfikowanego prześladowcy. Tylko tyle i aż tyle. Co ciekawe, katalizatorem całej tragedii ma być zaginięcie ukochanego psa rodziny. Wygląda jednak na to, że nawet tak oryginalny wątek nie zdołał uratować całości. Filmowi zarzuca się bylejakość, kuriozalność i nieumiejętne wykorzystanie konwencji gatunkowej. Czy faktycznie musimy przygotować się na negatywny szok?
Po pierwszym kwartale roku z rozczarowaniem muszę przyznać, że jak dotąd zobaczyłam jedynie kilka godnych uwagi filmów. W żaden sposób nie czuję się usatysfakcjonowana nową Bridget Jones, nie zaskoczył mnie Towarzysz, a Iris i mężczyźni okazało się nieśmiesznym żartem. Pozostaje mieć nadzieję, że tak jak podczas wiosny natura wraca do życia, tak i kino powróci do znośnej kondycji.
Zestawienie przygotowała Aleksandra Murat
Spodobał Ci się nasz artykuł? Sprawdź inne teksty!
Przeczytaj również: Misie 2025 – czyli opowieść o związkach
Przeczytaj również: Nosferatu 2024. Czy warto oglądać?
Przeczytaj również: The Brutalist (2024) – recenzja filmu
Przeczytaj również: The Royal Hotel – recenzja!
Przeczytaj również: Przed wschodem słońca – recenzja filmu
Przeczytaj również: Minghun – jak zmierzyć się z pustką i samotnością
Przeczytaj również: Arcane sezon 2 – recenzja serialu
Nic dla Ciebie? Wybierz, co chcesz przeczytać!
recenzje książek
recenzje filmów
recenzje płyt
relacje ze spektakli teatralnych
artykuły o sztuce
recenzje komiksów
nowinki technologiczne
Ucz się z nami! Poczytaj o kulturze w obcym języku:
angielski
francuski
niemiecki
ukraiński