Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2025/03/last-swim-okladka.jpg
    [1] => 613
    [2] => 500
    [3] => 
)
        

Czy jeden dzień może zmienić sposób, w jaki patrzymy na całe swoje życie? Last Swim, najnowszy film Sashy Nathwaniego, to nostalgiczna podróż do czasów młodości, która porusza serca i skłania do refleksji. W dobie pandemii, gdy wielu z nas utraciło bezpowrotnie cenne chwile, twórcy postanowili oddać hołd beztroskim dniom, które już nie wrócą. Czy ten obraz wnosi coś nowego do gatunku? A może jego siła tkwi właśnie w prostocie i szczerości? Zapraszam do recenzji, która odkryje, dlaczego Last Swim warto zobaczyć.

Last Swim – nostalgiczna podróż do czasów młodości

Film rozpoczyna się dość nietypowo, a chodzi o wyjaśnienia reżysera, w których tłumaczy, co zainspirowało go do jego nakręcenia. Pokrótce wspomina, że powstawanie scenariusza przypadło akurat na czas pandemii,  kiedy –  jak sam to ujął – wielu młodym ludziom odebrano najlepszy czas ich życia. Wraz ze scenarzystką Helen Simmons postanowili stworzyć obraz, który „oddałby” utracone chwile. Sasha Nathwani pragnął tym filmem odpowiedzieć na pytanie, co byś zrobił podczas jednego dnia – wtedy, gdy dopiero rozpoczynałeś dorosłe życie, a świat stał przed tobą otworem.

Last Swim zdaje się jednym z wielu, podobnych mu, obrazów zaliczających się do kategorii coming of age. Wkraczający w pełnoletność bohaterowie, rozpoczynają przełomowy rozdział w swoim życiu tj. kończą edukację. Jedni wybierają się na studia, inni mają na oku już określone stanowiska pracy. Są ci, co żyją chwilą i tacy, którzy mają jasno sprecyzowane, ambitne plany. Ci drudzy będą musieli skonfrontować się z widmem porażki i niespełnienia. Różne charaktery i zainteresowania, ale wszyscy – tego jednego dnia, spędzają razem czas.

Wobec filmu można wysunąć zarzut, że nie prezentuje oryginalnej historii a jedynie powiela schematy. W przypadku Last Swim odpowiedź na to oskarżenie jest twierdząca, ale… Jest on – jak zapowiedzieli twórcy na samym początku – słodkim peanem do beztroskich czasów młodości. Czuć szczerość zamiarów filmowców. Nie próbują oni wmówić widzom, iż to dzieło przenicuje utarte ścieżki i wyznacza nowe kursy w światowej kinematografii.

Estetyka i klimat – siła prostoty

Lekkie brzmienia ścieżki dźwiękowej; urokliwe i estetycznie dopracowane zdjęcia (w tej historii nawet od betonowych osiedli bije kojące ciepło); dialogi, które czasem zdają się kliszowe, ale ani razu nie uderzają w wymuszone, nieautentyczne tony – wszystko jest absolutnie urzekające. Jestem w stanie wybaczyć nawet drażniącą powtarzalność ujęć zrealizowanych w slow motion.

Ponadto, Last Swim w finale okazuje się mniej przewidywalny, niż można początkowo przypuszczać. Podczas tych ostatnich minut trwania filmu, dało się usłyszeć na sali kinowej pewne poruszenie – zwrot fabularny był naprawdę niespodziewany (przynajmniej dla mnie).

Jak zapewne zauważyli Czytający, powyższa recenzja nie jest w najmniejszym stopniu obiektywna z trudem przychodzi mi znalezienie wad w filmie, w którym się zauroczyłam. Aczkolwiek, zdaję sobie sprawę z tego, że jego powab zmaleje, gdy zobaczę go na mniejszym ekranie. Mimo wszystko, polecam go każdemu, kto przekracza próg sali kinowej, chcąc zanurzyć się w prostej, ale jakże pięknie zrealizowanej, historii.

Last Swim – Czy warto zobaczyć ?

Last Swim to film, który nie próbuje zrewolucjonizować kina, ale za to zaskakuje swoją autentycznością i pięknem prostoty. Choć nie uniknął pewnych schematów gatunkowych, to właśnie jego szczerość i nostalgiczny klimat sprawiają, że trudno nie dać się porwać tej opowieści. Estetyczne ujęcia, nastrojowa ścieżka dźwiękowa i zaskakujący zwrot akcji w finale sprawiają, że to pozycja warta uwagi – zwłaszcza dla tych, którzy chcą na chwilę wrócić do czasów, gdy świat stał przed nami otworem.

A Ty? Kiedy ostatnio zatrzymałeś się, by docenić chwile, które mijają? Jeśli szukasz filmu, który przypomni Ci, jak cenna jest młodość, Last Swim czeka na Ciebie. Sprawdź go i daj się porwać tej wzruszającej historii!

Recenzja: Barbara Dutkowska
Redakcja: Wiktoria Abramczyk
Zdjęcia: Caviar, Pablo & Zeus

Przeczytaj również: Misie 2025 – czyli opowieść o związkach
Przeczytaj również: Nosferatu 2024. Czy warto oglądać?
Przeczytaj również: The Brutalist (2024) – recenzja filmu
Przeczytaj również: The Royal Hotel – recenzja!
Przeczytaj również: Przed wschodem słońca – recenzja filmu
Przeczytaj również: Minghun – jak zmierzyć się z pustką i samotnością
Przeczytaj również: Arcane sezon 2 – recenzja serialu

Nic dla Ciebie? Wybierz, co chcesz przeczytać!

recenzje książek
recenzje filmów
recenzje płyt
relacje ze spektakli teatralnych
artykuły o sztuce
recenzje komiksów
nowinki technologiczne

Ucz się z nami! Poczytaj o kulturze w obcym języku:

angielski
francuski
niemiecki
ukraiński

Sprawdź naszą ofertę wolontariatu – dołącz do naszej ekipy i buduj z nami Portal Proanima.pl!

Udostępnij:


2025 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content