Komiks, którego najważniejszym elementem jest kolor. Mimo tego nie uświadczymy go przez większość kartek. I jest to plus! Kroma autorstwa Lorenzo de Feliciego to fascynująca historia, w której to kolory – lub ich brak – budują świat, w którym czytelnik aż chce się zanurzyć.
Kroma – o czym jest?
Historię zaczynamy u boku Zeta – młodzieńca, który wraz ze swoimi znajomymi zmierza na ważną uroczystość. Gdy wspólnie dochodzą na miejsce, zostaje wykonany rytuał, który polega na wypuszczeniu z wielkiego jaja mrocznego potwora. Zadaniem mieszkańców jest złapać monstrum i zamknąć je, a wszystko powtórzyć za kolejne dziesięć księżyców. Zet w trakcie łapania kreatury spogląda jej w oczy, co jest zakazane. Bohater szybko dowiaduje się, skąd wynikał zakaz. Dostrzega dwa kolory, które kojarzą mu się z matką. No właśnie – kolory…
Miasto, w którym zaczyna się historia, jest całkowicie szare – budynki, ludzie, ich jedzenie. Nie jest to jednak przypadkowe. Mieszkańcy miasta specjalnie przyjęli takie kolory, bo tylko w ten sposób mogli uchronić się przed Królem Kolorów, który chciałby zabić każdego z nich. Brak kolorów jest jedyną formą walki z agresorem. W tym celu pokrywają każdy posiłek świętą białą kredą, a dzieci, które nie mają bladej skóry, włosów lub oczu – mordują. Mieszkańcy Bladego Miasta żywią nienawiść do kolorów i ich króla. Chodząc spać, mówią sobie: „Dobranoc i niech kolory nie nawiedzają waszych snów”.
Zet patrząc w oczy potworowi dostrzega kobietę o kolorowych oczach. Ich barwa wydaje się niezwykle intensywna w wypłowiałym mieście. Młodzieniec zaczyna czuć ogromną ciekawość związaną z kolorem, który ujrzał. Postanawia odwiedzić potwora zamkniętego w czarnym pomieszczeniu. Gdy wchodzi do środka, okazuje się, że nie jest to żaden stwór, a młoda dziewczyna o niebiesko-zielonych ślepiach, imieniem Kroma. Kobieta przekonana jest, że musi być zamknięta, gdyż jest uosobieniem zła, które sprowadza tylko ból i zło. Zet w to nie wierzy. Jej oczy nie mogą być złe.
Pomiędzy bohaterami nawiązuje się relacja. Czują niepewność związaną ze swoim losem oraz tym, jak życie mogłoby wyglądać po drugiej stronie murów Bladego Miasta. To właśnie niepewność jest dominującą emocją. Czy to prawda, że Kroma sprowadzi zagładę na miasto? Czy spróbować uciec z depresyjnego miasta do kolorowej dżungli pełnej wielkich jaszczurek, które tylko czyhają na każdego człowieka? Czy bohaterowie przeżyją?
Bohaterowie
Kroma – dziewczyna przeświadczona o swojej złej naturze. Zamknięta w ciemnym pomieszczeniu, postrzegana jako potwór.
Zet – młodzieniec zamieszkujący Blade Miasto. Jest wychowywaną przez Lidera Miasta sierotą, która ma w przyszłości zająć jego miejsce.
Makavi – Lider Miasta utrzymujący społeczny niepokój przed niebezpieczeństwami żyjącymi po drugiej stronie murów miasta.
Warstwa graficzna
Choć sama fabuła jest dopracowana a świat rozbudowany, to właśnie warstwa graficzna jest najmocniejszą stroną tego komiksu. Sama okładka wydaje się bardzo atrakcyjna. Zakryta kolorową roślinnością blada Kroma, która wyraża pewnego rodzaju lęk, niepewność. Świetnie oddaje to świat komiksu – z jednej strony smutny, wypłowiały, z drugiej zaś bardzo wyrazisty, bogaty w wiele barw.
W Kromie to kolory są najważniejszym elementem fabuły oraz warstwy graficznej. Lorenzo De Felici w genialny sposób posługuje się kolorem, oddając klimat i emocje bohaterów. Blade Miasto faktycznie wydaje się bardzo dystopijne. Czuć w nim strach mieszkańców przed niebezpieczeństwami znajdującymi się za murami. Jedynym kolorem, którego można doświadczyć jest czerwień, która, w stylu „Listy Schindlera” (reż. Steven Spielberg), kontrastuje z bladym światem. W niektórych momentach cały kadr wypełniony jest jedynie czernią, ale nawet w tych chwilach czytelnik rozumie emocje bohaterów. Choć czerni i bieli jest dużo, to na pewnym etapie historii bohaterowie trafiają do kolorowej dżungli. Jest to moment szczególny, gdyż czytelnik czuje się pochłonięty wielobarwnym światem. Odczuwamy te same emocje, co bohaterowie, którzy całe życie spędzili w czarno-białym mieście. Imersja w takich momentach jest na bardzo wysokim poziomie, podobnie jak sama kreska i kolorystyka.
Większość kadrów jest zwyczajnie prostokątna, jednak co kilka stron Lorenzo De Felici decyduje się urozmaicić swoje kadry nietypowymi kształtami lub wielkościami. Jest to ciekawe urozmaicenie, a czytelnik zastanawia się, czym następnym może zaskoczyć go autor. Szerokie kadry często mają na celu pokazać sylwetkę danego potwora. Dzięki temu mają one więcej szczegółów, wydają się większe i straszniejsze.
Elementem, który przeszkadzał mi, to teksty w postaci opisów dźwięków oraz dymków. Często to tekst dominuje w kadrze, odwzorowując dany dźwięk lub opisując, co robi bohater. Problem w tym, że teksty te są w języku angielskim. Zazwyczaj nie jest to uciążliwe, ale w momentach, gdy dominują one kadr, mogą zniszczyć poczucie imersji. Same dymki często są małe, przez co tekst przenoszony jest do następnego wiersza, co zakłóca płynność czytania.
Czy warto czytać?
Sięgnąłem po Kromę zachęcony intrygującą okładką, a sama treść mnie nie zawiodła. Choć niektóre elementy są niedoskonałe – jak na przykład bardzo bezpośrednie i proste opisywanie historii lub zostawiające niedosyt zakończenie – to warstwa graficzna i ciekawie napisani bohaterowie w zupełności rekompensują wszelkie minusy. Kroma to komiks dla osób, które doceniają pracę rysownika – tu warsztat autora stoi na bardzo wysokim poziomie. Kroma to także komiks, którego historia i sami bohaterowie są bardzo intrygujący. Przeżywają ogromne rozterki moralne, w związku z czym targają nimi emocje oraz przechodzą oni przemiany. A plot twistów nie powstydziłby się sam George R.R. Martin. Kroma to przede wszystkim historia o kontrastach – kolorystycznych, emocjonalnych i psychicznych. Warto się z nią zapoznać.
Informacje
• Tytuł: Kroma
• Scenariusz: Lorenzo De Felici
• Rysunki: Lorenzo De Felici
• Tłumaczenie: Olga Mysłowska
• Liczba stron: 192
• Druk: kolor
• Oprawa: twarda
• Wydawca: Nagle! Comics
• Data premiery: 2024
• Cena okładkowa: 104,90 zł
Recenzja i zdjęcia: Paweł Skarzyński
Redakcja: Hanna Dobrska
Spodobał Ci się nasz artykuł? Sprawdź recenzje innych komiksów!
Przeczytaj również: Rebecca F. Kuang „Yellowface” – recenzja. Trupy rynku wydawniczego
Przeczytaj również: Louis de Funès – o tym, kogo wszyscy znają, choć nigdy nie poznali…
Przeczytaj również: Rzeki Londynu – recenzja
Przeczytaj również: Ciężar skóry – opinie o książce
Przeczytaj również: Konsul – recenzja. Stanisław Dąbrowa-Laskowski wspomnienia ze służby
Przeczytaj również: Jadwiga Smosarska – najjaśniejsza z gwiazd międzywojnia
Przeczytaj również: Fallout, Fallout nigdy się nie zmienia – recenzja serialu Amazon Prime
Nic dla Ciebie? Wybierz, co chcesz przeczytać!
✨ recenzje książek
✨ recenzje filmów
✨ recenzje płyt
✨ relacje ze spektakli teatralnych
✨ artykuły o sztuce
✨ recenzje komiksów
✨ nowinki technologiczne
Ucz się z nami! Poczytaj o kulturze w obcym języku:
✨ angielski
✨ francuski
✨ niemiecki
✨ ukraiński