Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2021/06/Anna.jpg
    [1] => 526
    [2] => 739
    [3] => 
)
        

Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych Młodzi i Film odbywa się w tym roku już po raz 40 (w terminie 14-19 czerwca 2021 r.). Początki tego artystycznego wydarzenia sięgają pierwszej połowy lat 70. ubiegłego wieku, a debiutowali nań najważniejsi polscy twórcy. O nich i ich filmach opowiada Anna Serdiukow – rzeczniczka prasowa Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film.

Trofea wznoszą laureatów wysoko, wysoko…

Jolanta Tokarczyk: W jakich okolicznościach narodził się Festiwal Młodzi i Film?

Anna Serdiukow: Początki Festiwalu Młodzi i Film sięgają lat 70. Krzysztof Zanussi, który odebrał jako pierwszy Wielkiego Jantara w 1973 roku za film „Iluminacja” opowiedział mi kiedyś taką anegdotę: Bardzo ciepło wspominam nagrodę z Koszalina, ponieważ wokół „Iluminacji” od początku był taki klimat dwuznaczny. Władze nie wiedziały czy z tego filmu mogą się cieszyć, czy raczej uznać go za wrogi – wręcz ideologicznie niestosowny. Ta nagroda przesądziła w jakiś sposób o moim bezpieczeństwie, mówiono „już cię teraz nie dopadną”. Młodzi i Film to był wówczas nowy festiwal, ale wiadomo było że za nim stały te władze, które odpowiadały za młodzież. I gdy myślę dziś o Wielkim Jantarze, to od razu mam takie pierwsze dobre wspomnienie.

Festiwal powstał jako konkurencja dla festiwalu w Łagowie [Lubuskie Lato Filmowe, które w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia działalności – przyp. red]. Szybko jednak zyskał renomę, swoją wierną publiczność i zapracował na markę. Na festiwal – prowadzić słynne rozmowy Szczerość za szczerość – przyjeżdżali nie tylko dziennikarze i krytycy, ale też młodzież związana ze światem literatury, młodzi politycy, m.in. Aleksander Kwaśniewski. Bawili tu wszyscy, mimo że za festiwalem stała „władza”. Ale też trudno było zdefiniować zakres wpływów tej władzy; festiwal to był taki czas rozprężenia, panowała tutaj luźna atmosfera, ludzie rozmawiali ze sobą, byli. Oglądali filmy i to kino ich łączyło ponad podziałami.

Autorom najlepszych filmów wręczane są Jantary. Jaka jest etymologia tej nagrody i jacy czołowi dziś twórcy zdobywali je w ciągu 40-letniej historii festiwalu?

AS: Jantar to dawna nazwa bursztynu, a że Koszalin leży niedaleko morza, to w pierwszej kolejności wzięło się to stąd. Ale „Jantar” to też dawny tygodnik, wydawany kiedyś dla młodzieży w Szczecinie, jak również nazwa szybowców… A wiadomo, że organizatorzy Festiwalu Młodzi i Film chcieliby, aby te festiwalowe nagrody były trofeami, które wznoszą laureatów wysoko, wysoko…

Nagrodzonych było wielu… Krzysztof Zanussi otrzymał nagrodę jako pierwszy w 1973 roku, Krzysztof Kieślowski za „Personel” w 1976 roku, Agnieszka Holland za „Aktorów prowincjonalnych” w 1979 roku, Filip Bajon za „Limuzynę Daimler-Benz” w 1982 roku, Barbara Sass za „Krzyk” w 1983 roku, rok później Feliks Falk za „Był jazz”, Magdalena Łazarkiewicz za „Ostatni dzwonek” w 1989 roku… Tutaj debiutowali Dariusz Gajewski, Łukasz Palkowski, Xawery Żuławski, Katarzyna Rosłaniec, Katarzyna Klimkiewicz, Tomasz Wasilewski, Magnus von Horn, Krzysztof Skonieczny…

Festiwal Debiutów Filmowych Młodzi i Film

Jakie wyzwania pojawiają się w toku działalności festiwalu? Jakie są najważniejsze etapy związane z jego organizacją i jak te przygotowania przebiegają „od kuchni”?

AS: Przygotowania trwają cały rok. Prawdę mówiąc nie ma wyraźnego startu i finiszu. Podczas przygotowań do tegorocznej edycji mam już dwa pomysły na kolejną odsłonę. I tak jest co roku.

Nie wszystko można przewidzieć. Trzeba raczej uzmysłowić sobie, że wielu rzeczy nie da się przewidzieć i na to trzeba być przygotowanym. Robienie festiwalu w czasie epidemii to podwójne wyzwanie. Z jednej strony są ambicje, by zrobić świetną, rozbudowaną, wielowymiarową edycję „z pompą”, a z drugiej trzeba brać pod uwagę ograniczenia, bezpieczeństwo, reżim sanitarny.

Chyba największym wyzwaniem jest to, by każdy poczuł się ważny i doceniony. Żeby gość i twórca filmu z poniedziałku, czuł się tak samo promowany, „dopieszczony” i zauważony, jak ten z weekendu, kiedy wiadomo, że jest większa publiczność i większa oglądalność filmów.To są niuanse, ale ten kto organizował festiwale, wie o czym mowa.

Nabór rozpoczynamy około stycznia–lutego i trwa do kwietnia. To trzy miesiące oglądania filmów. Zaczynamy w lutym, oglądamy w kilku seriach, analizujemy, rozmawiamy, spieramy się o każdy tytuł. Są takie lata, kiedy nadsyłanych jest około 300 krótkich metraży. Trzeba z nich wybrać maksymalnie 70 tytułów. Nie jest to łatwe. Niektórych tytułów, które nie przeszły selekcji, żal do dzisiaj. Ale trzeba uważać też na różne rzeczy; na filmy zgłaszane po wielokroć, tylko ze zmienionym tytułem. Albo na filmy przemontowywane w nieskończoność. Na selekcjonerów czyhają zasadzki.


Jakie były najważniejsze elementy, kamienie milowe, które zadecydowały o dalszym rozwoju festiwalu?

AS: Ważnym formacyjnie momentem był ten etap, kiedy zdefiniowaliśmy, że debiut to jest wyłącznie pierwszy film twórcy. Nie pierwszy i drugi film twórcy, ale pierwszy pełnometrażowy film, często kinowy. Od 70 minut wzwyż. Filmy do 60 minut to średnie metraże, które kiedyś miały kategorię „film telewizyjny”. Teraz ta formuła nie jest zbyt często eksploatowana, rzeczywiście na festiwalach nie ma miejsca na takie filmy, bo często krótki metraż to filmy do 40 minut, a długi – od 70. Z tymi „pomiędzy” nie wiadomo co zrobić. Ten moment, kiedy określiliśmy dość precyzyjnie, że debiut to pierwszy film twórcy, był więc bardzo ważny, ponieważ wyznaczył ramy naboru.

Dawno temu festiwal miał przez moment charakter międzynarodowy. Do konkursu przyjmowano filmy z Europy. Co więcej, wcale nie było wymogu, że muszą to być debiuty, nawet nie drugie filmy, a po prostu filmy z dorobku reżyserów europejskich. Fakt, iż festiwal został mocno sprofilowany – przynajmniej w ramach dwóch konkursów, krótkiego i pełnego metrażu – sprawił, iż impreza nabrała charakteru, charyzmy, tożsamości.

Jacy byli najbardziej niespodziewani goście i wydarzenia w czasie dotychczasowych edycji? Jakie zabawne sytuacje najbardziej utkwiły w pamięci?

AS: Wiele osób przyjeżdża z dziećmi i ze zwierzętami. To już norma, że psy wyją na słabszych filmach w kinie, albo na tych przerażających momentach. Bardzo nas to cieszy.

Nie powiem kto, ale raz zdarzył się taki przypadek, że jedna z gościn, wysiadła z Kołobrzegu na dworcu. Dość długo szukała Kina Kryterium, w końcu zrezygnowana zadzwoniła koło północy… Bywały bójki. O to czyj film jest lepszy. Zdarzało się i tak. Bywało jeszcze śmieszniej – bywały bójki o to, czyj film jest gorszy! No, takie rzeczy to tylko na festiwalu Młodzi i Film.

W Koszalinie odbywały się zarówno bardzo wczesne, jak i późne debiuty…

AS: Zdarza się, że dzwonią do nas rodzice i mówią, że ich syn, który ma 15 lat, przezdolny i wrażliwy, zrealizował sam film z kolegami z podwórka. I czy on może taki film zgłosić, i czy jak się dostanie, to czy ma przyjechać z rodzicami… W czasie jednej z edycji festiwalu szesnastolatek przyjechał z babcią. Zdarzyło się i tak, że w Konkursie Pełnometrażowych Debiutów Fabularnych znalazł się twórca mocno dojrzały, bo po sześćdziesiątce (Michał Szczerbic z filmem „Sprawiedliwy”). My nikomu w metrykę nie zaglądamy. Co najwyżej w metryczkę filmu!

Wyróżnikiem festiwalu są kronika i spot festiwalowy kręcony przez młodych. Jakie były kulisy tej inicjatywy i najciekawsze pomysły?

AS: Spot festiwalowy rokrocznie realizowany jest przez laureata Jantara w kategorii najlepszy film animowany. Zasada jest więc taka, że autor najlepszej animacji konkursowej rok później zostaje poproszony o realizację spotu. Spot powstaje w inspiracji i w zgodzie z aktualnym plakatem festiwalowym, czyli de facto punktem wyjścia do spotu zawsze jest plakat, na podstawie którego twórca animacji realizuje swój spot. Tak trochę animuje plakat… W tym roku autorem plakatu festiwalowego jest Wilhelm Sasnal. I tak naprawdę jego kreska i literniczy plakat stanowiły punkt wyjścia dla prac nad spotem.

Jak zmieniali się twórcy i ich filmy, tematyka i sposób realizacji, jeśli chodzi o główne nurty i podejmowane zagadnienia?

AS: Na to pytanie nie sposób odpowiedzieć krótko. Przytoczę więc słowa Janusza Kijowskiego: Kiedy byłem w Szkole Filmowej, nasi wykładowcy – na wyróżniających się studentów – używali określenia: „ma własny charakter pisma”. Sam również używałem tej formułki, kiedy uczyłem przyszłych reżyserów w szkole w Brukseli, a potem w Łodzi. Dziś powiedziałbym krócej: „ma swój charakter”! Wystarczy. Takich młodych filmowców wyławiamy, a ich filmy zapraszamy na Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych  spośród setek zgłaszanych rokrocznie propozycji. Właśnie z charakterem, odważnych, oryginalnych, nowatorskich i mądrych! Nasze motto: Młodzi i Film, koresponduje z tym, co o „młodości” mówił nam  Witkacy: „Młode jest to, co jest mądre i odważne”. Lepszej definicji „młodości” nie znam. Dlatego wiecznie młodzi byli nasi Mistrzowie: Wajda, Munk, Has, Kieślowski czy Zanussi. Wiecznie młody jest festiwal, który już po raz 40. łapie w żagle ożywczy powiew bryzy znad Bałtyku.

Być może nie odpowiadam na pytanie wprost, ale wypowiedź naszego dyrektora programowego najpełniej oddaje nasze założenia, mówi o charakterze festiwalu – co stanowi o naszej sile, to pewna ciągłość pokoleniowa, która spełnia się na festiwalu Młodzi i Film. Technologie się zmieniają, techniki są nowe, moda na gatunki przemija, przychodzą nowe trendy, a na naszym festiwalu jedno pozostaje niezmienne: „Młode jest to, co jest mądre i odważne”.

 

Jolanta Tokarczyk – dziennikarka filmowa, związana z prasą branżową (m.in. magazynem „Film&Tv Kamera”) i lifestylową. Prowadzi portal Filmowe Centrum Festiwalowe. Pasjami ogląda polskie filmy i uczestniczy w festiwalach. Od lat nieustannie zachwycona sylwetką aktorską Zbigniewa Cybulskiego.

Festiwal Debiutów Filmowych Młodzi i Film

🟧 Przeczytaj: Rozmowa z Katarzyną Klimkiewicz, reżyserką filmu o Kalinie Jędrusik
🟧 Przeczytaj: 10 najlepszych piosenek z polskich filmów
🟧 Przeczytaj: Martin Eden: życie dalekie od ideału – recenzja filmu

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content