Spacer pod gwiaździstym niebem w stronę Café Terrace, kąpiel w Asnières obok Georges’a Seurata lub zabawa w fowistycznym świecie Matisse’a. Żyjemy w czasach, w których takie doświadczenia są możliwe dzięki wystawom immersyjnym. Jest to nowoczesna forma prezentacji dzieł artystycznych. Korzysta ona zarówno z różnych form, takich jak obrazy, filmy i dźwięki, jak i z dzieł technologicznych – np. z interaktywnych instalacji lub technologii wirtualnej i rozszerzonej rzeczywistości. Celem takich wystaw jest stworzenie immersyjnego i wielozmysłowego doświadczenia dla odwiedzających, umożliwiającego głębsze zaangażowanie i interakcję z prezentowanymi dziełami.
Kupując bilet na taką wystawę, możemy spodziewać się wielkoformatowych – obejmujących całe ściany, sufity i podłogi – projekcji i animacji, które prezentują cyfrowe interpretacje dzieł sztuki. Projekcjom zazwyczaj towarzyszą trójwymiarowe instalacje, łączące różnorodne media i technologie, tworząc spójne doświadczenie artystyczne. Całość domyka ścieżka dźwiękowa, składająca się z muzyki, efektów dźwiękowych czy też nagrania głosu lektora.
Coraz częściej organizatorzy wykorzystują technologię VR i AR do tworzenia wirtualnych przestrzeni, które można eksplorować za pomocą specjalnych gogli lub aplikacji na smartfony. Zapewnia to integralność interaktywnych elementów, takich jak ekrany dotykowe, sensory ruchu czy kontrolery, które pozwalają odwiedzającym wchodzić w interakcje z dziełami sztuki lub tworzyć własne interpretacje.
Dzięki takiemu sposobowi prezentacji dzieł plastycznych możemy zaznajomić się np. z twórczością artystów, których dzieł nie ma w krajowym zasobie muzealnym lub takich, które należą do prywatnych właścicieli. Wystawy immersyjne mogą być pomocne również w wystawianiu dzieł, które są szczególnie narażone na zniszczenie lub pojawiają się przy nich trudności z konserwacją. Ma to miejsce m.in. w przypadku niektórych fresków autorstwa Leonarda da Vinci. Rozwiązanie to jest pomocne również przy dziełach, których w normalnych okolicznościach nie bylibyśmy w stanie poddać szczegółowej analizie, jak chociażby przy freskach Michała Anioła.
Dla osób, które są zainteresowane przede wszystkim technikami artystycznymi, których autorzy używali do wykonania swoich dzieł, immersyjne wystawy mogą nie być satysfakcjonujące. Mimo szczegółowych, wielkoformatowych animacji naśladujących pociągnięcia pędzla, nie jest to doświadczenie równe zobaczeniu osobiście płótna z bliska. Innym mankamentem tego typu wystaw może być cena – ceny biletów na tego typu wystawy zaczynają się od 50 złotych, natomiast w innych krajach od około 12 euro. Ciężko też jednoznacznie stwierdzić, czy z danej wystawy będziemy zadowoleni. Na rynku pojawia się coraz więcej nowych podmiotów, które je organizują, co wiąże się ze zróżnicowaniem ich jakości. Technologia VR jako część wystaw immersyjnych robi na odwiedzających największe wrażenie – dlatego przed wizytą warto sprawdzić, czy wystawa posługuje się tą technologią.
Multimedialne wystawy sztuki pozwalają na nowo interpretować klasyczne dzieła, a także prezentować nowoczesną sztukę cyfrową w sposób angażujący i dostępny dla szerokiego grona odbiorców. Niewątpliwie jest to kierunek, w którym zmierzać będą instytucje kultury nie tylko związane ze sztuką, ale też innymi dziedzinami, od historii po biologię. Upowszechnienie się tego typu wystaw będzie jednak wymagało czasu ze względu na wysokie nakłady finansowe, które potrzebne są do ich stworzenia.
Obecnie możemy odwiedzić kilka wystaw immersyjnych, jak chociażby warszawskie ekspozycje poświęcone Gustavowi Klimtowi oraz Fridzie Kahlo. W Krakowie dostępne są „VAN GOGH Multi-Sensory Exhibition” oraz wystawa poświęcona Kaplicy Sykstyńskiej. Z kolei w Katowicach od sierpnia 2024 roku będziemy mieć możliwość zagłębienia się w świat impresjonizmu dzięki wystawie „Immersive MONET & Friends”.
Relacja: Nina Kucharczyk
Artykuł został napisany w ramach Akademii Dziennikarstwa Obywatelskiego w Kulturze
Spodobał Ci się nasz artykuł? Zobacz nasze relacje z wystaw!
Przeczytaj również: Rebecca F. Kuang „Yellowface” – recenzja. Trupy rynku wydawniczego
Przeczytaj również: Louis de Funès – o tym, kogo wszyscy znają, choć nigdy nie poznali…
Przeczytaj również: Rzeki Londynu – recenzja
Przeczytaj również: Ciężar skóry – recenzja książki/span>
Przeczytaj również: Konsul – recenzja książki. Stanisław Dąbrowa-Laskowski wspomnienia ze służby
Przeczytaj również: Jadwiga Smosarska – najjaśniejsza z gwiazd międzywojnia
Przeczytaj również: Fallout, Fallout nigdy się nie zmienia – recenzja serialu Fallout Amazon Prime