Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2021/06/2.jpg
    [1] => 640
    [2] => 427
    [3] => 
)
        

Najlepsze lata… Czy rzeczywiście są już za nami? Gdy przekroczymy wiek młodzieńczy coraz częściej towarzyszy nam przeświadczenie, że najlepsze lata życia są już za nami. Ale czy rzeczywiście?

Najnowszy film włoskiego reżysera Gabriele’a Muccino, specjalisty od „W pogoni za szczęściem” (2006), „Siedmiu dusz” (2008), obrazu „Ojcowie i córki” (2015) czy „W domu wszystko ok.” (2018) zdaje się przeczyć tej obiegowej opinii i pokazuje, że każdemu i w każdym wieku może przytrafić się coś interesującego. Zwłaszcza, jeśli zdecydujemy się nieco pomóc swojemu szczęściu.

Wzbogaceni zastrzykiem optymizmu ruszamy zatem przed siebie, od czasu do czasu tylko oglądając się za siebie. A w drodze towarzyszy nam trójka chłopaków: Paolo, Giulio i Riccardo oraz jedna dziewczyna – złotowłosa Gemma. To z ich udziałem reżyser portretuje włoskie społeczeństwo na przestrzeni dekad i pokazuje zmagania wspaniałej czwórki od czasów niewinnej młodości aż po blaski i cienie dorosłego życia. Od idealizmu, po rozczarowania i frustracje.

Najlepsze lata
fot. mat. prasowe polskiego dystrybutora – Aurora Films

A ma o czym opowiadać, ponieważ towarzyszy swoim bohaterom aż przez 40 lat. Obrazuje ich losy na tle pełnej zawirowań historii Włoch, od lat 80 po współczesność. Bohaterów poznajemy w 1982 roku w ogarniętym ulicznymi zamieszkami Rzymie.

Poznajemy ich jako dzieciaków, urwisów ze szkolnej ławy, idealistów marzących o niesamowitej przyszłości. Pierwsza miłość, pierwszy papieros, pierwsze wino, pierwsza przejażdżka własnym autem. Wiatr we włosach w drodze do Barcelony (to nic, że tylko w wyobraźni), pełnia szczęścia, radości i śmiechu. To jest właśnie młodzieńcze dolce vita, doprawione smakiem oliwy z Toskanii i włoskich ziół. Bo przecież wszyscy mają taki apetyt na życie. I między sobą zawierają pakt; nigdy nie iść z nikim na żaden kompromis. I w żadnej sprawie.

A potem pierwsza praca, pierwsza żona, pierwsze dziecko. A na horyzoncie pierwsze ciemne chmury, które z czasem przybierają kształt gradowych cumulonimbusów. Włoski temperament daje o sobie znać z równie dużą siłą, co włoska kuchnia. Pierwsze rozczarowania, niewypowiedziane żale, w głębi duszy skrywane, silne emocje. I tylko blizny pokazują, jak czasem było ciężko.

Najlepsze lata
fot. mat. prasowe polskiego dystrybutora – Aurora Films

“Najlepsze lata” – może jeszcze przed nami?

Jak to często bywa, marzenia nie idą jednak w parze z prawdziwym życiem. Dla każdego z bohaterów los przygotował inny scenariusz, weryfikując plany, marzenia, młodzieńcze idee. Bodaj najwięcej ma do stracenia Gemma, która nie zawsze trafnie lokuje swoje uczucia, uciekając od tego, co czuje naprawdę. A może boi się spełnienia i prawdopodobnego rozczarowania?

W życiu innych też bywa różnie. Młodzieńcza, a później męska przyjaźń zostanie wystawiona na wielką próbę. Drogi zaufania przeplatać się będą ze ścieżkami goryczy, a bohaterowie gromadząc swoje doświadczenia, na finiszu, w świetle dnia, w pełni zobaczą swoje  błędy.

Czy nie będzie to przeszkodą w próbie odbudowania po latach młodzieńczej przyjaźni? Czy bogatsi o bagaż doświadczeń potrafią łaskawszym okiem spojrzeć na siebie i swoich bliskich. Potrafią więcej wybaczyć, szybciej zapomnieć…

Uśmiechy na twarzach świadczą o tym, że często im się udawało, niezależnie od okoliczności.

Jeśli pamiętacie „Słodkie życie” Felliniego sprzed sześciu dekad, scena oczyszczającej kąpieli w najsłynniejszej włoskiej Fontannie Di Trevi wyda się mocno znajoma. Czy jednak bohaterowie naszkicowani przez Muccino poszukują tam tylko ochłody, czy oczyszczenia z występków swojego nie zawsze kryształowego życia? A może chcą uciec na chwilę do czasów beztroskiej młodości, kiedy wskakując do rzeki myśleli zaledwie o utrzymaniu w miarę poprawnych relacji z rodzicami i nienajgorszych cenzurkach w szkole?

W tle mocno rysuje się historia polityczna Włoch tamtej dekady. Zamieszki i fala przemocy „ołowianych” lat osiemdziesiątych przetacza się przez Włochy. Kraj drąży korupcja, a wielkie koncerny doprowadzają do coraz większego zatrucia środowiska. Kuszą pieniądze, sława i perspektywy, doprowadzając do zaprzeczenia własnym wartościom i ideałom. Kto się obroni, kto będzie miał odwagę iść pod prąd? Kto ulegnie pokusie, zaprzeczając samemu sobie?

Kim staną się po latach i kto dokona najlepszego wyboru? Czy wpływowy prawnik-idealista, ale też obrońca nieuczciwych polityków i biznesmenów? Czy może romantyczny nauczyciel, który wciąż ściga się ze swoimi ideałami? A może dziennikarz, który pragnie realizować swoje piśmiennicze powołanie, ale nie grzeszy nadmiarem euro w kieszeni?

Najlepsze lata
fot. mat. prasowe polskiego dystrybutora – Aurora Films

Kogo można będzie rozgrzeszyć z błędów młodości, a który z bohaterów zbyt dużo ma za uszami? Na ile ich życiem rządzą świadome wybory, a na ile przypadkowe zbiegi okoliczności? Uważny widz dostrzeże niemało tych drugich, ale to, zdaje się, nie obniża waloru akcji, co najwyżej zmusza do uważnego śledzenia by nie utracić nic z ekranowych wydarzeń.

Niczym w karuzeli dajemy się porwać kolejnym związkom, małżeństwom, rozstaniom. U progu czeka już nowy wiek, a wraz z nim przychodzą przemiany społeczno-polityczne. Rozwijają się prywatne biznesy, dorastają maleńkie niedawno dzieci, kolejne pokolenia już czekają, aby zaznaczyć swój ślad na mapie. Coraz więcej się dzieje, coraz szybciej wpadamy w spiralę nowych wielkich wydarzeń i małych prywatnych perypetii.

Włoski reżyser, urodzony w 1967 roku Gabriele Muccino, zna wiele z nich z autopsji. Zaczynał swoją karierę od krótkiego metrażu i współpracy z włoską telewizją Rai Uno. Dzięki kolejnym projektom zdobywał sławę w swoim kraju, co z kolei zaprowadziło go w progi hollywoodzkiej fabryki snów. Udziału w amerykańskich produkcjach pod batutą Gabriele Muccino nie odmówiły gwiazdy światowego kina, takie jak: Will Smith, Russell Crowe, Uma Thurman czy Gerard Butler.

Tym razem reżyser wraca do swoich włoskich korzeni. Do najnowszego filmu twórca zaprosił czołówkę włoskich aktorów, m.in. Micaelę Ramazzotti (“Zwariować ze szczęścia”) oraz Pierfrancesco Favino (“Zdrajca”, “Suburra”). W tandemie z operatorem dbają o to, by wszystko kręciło się z typową dla południowców werwą.

Nieustannie ruchoma kamera (zdjęcia: Eloi Molí) zabiera nas w filmowy rollercoaster, wzbogacony intrygującymi utworami z tamtych lat (muzyka: Nicola Piovani). Do nostalgicznych wspomnień nastrajają kostiumy i scenografia. W takiej aurze przypominają minione chwile widzom, którzy, tak jak bohaterowie filmu przeszli już przed kilka dekad swojego życia. Młodsi będą się im z ciekawością przyglądać, i skoncentrują się raczej na tym, co przyniesie przyszłość, aniżeli na wspomnieniach „Kiedyś to było”… A przecież wszystko i tak „wydaje się, było jakby wczoraj”…

Przygotujcie się na nieco ponad dwie godziny niemałych emocji w ciekawej scenerii i dobrym towarzystwie. W sam raz na leniwe, letnie popołudnie. Film „Najlepsze lata” w kinach od 18 czerwca 2021 r.

Jolanta Tokarczyk – dziennikarka filmowa, związana z prasą branżową (m.in. magazynem „Film&Tv Kamera”) i lifestylową. Prowadzi portal Filmowe Centrum Festiwalowe. Pasjami ogląda polskie filmy i uczestniczy w festiwalach. Od lat nieustannie zachwycona sylwetką aktorską Zbigniewa Cybulskiego.

🟧 Przeczytaj: Koszaliński Festiwal Debiutów Filmowych Młodzi i Film – wywiad z Anną Serdiukow
🟧 Przeczytaj: Rozmowa z Katarzyną Klimkiewicz, reżyserką filmu o Kalinie Jędrusik
🟧 Przeczytaj: Nim nastał dźwięk. Krótka historia kina niemego w Polsce

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content