Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2025/02/Dlaczego-narody-przegrywaja-recenzja-opinia.webp
    [1] => 400
    [2] => 516
    [3] => 
)
        

Czy wskaźniki ekonomiczne są wyznacznikiem wszystkiego? Tak zdają się przekonywać autorzy książki “Dlaczego narody upadają”. Skutecznie? Zapraszam do przeczytania recenzji. 

Dlaczego narody przegrywają

Motywacją skłaniającą mnie do sięgnięcia po tę książkę był niewątpliwie jej tytuł. Odpowiedź na pytanie o przyczynę upadku narodów jest niewątpliwie bardzo ciekawa, tym większe jest moje rozczarowanie, że takiej analizy, w moim przekonaniu, zdecydowanie brakuje. Rozczarowanie to spowodowane jest faktem, że autorzy zdecydowali się ograniczyć pogląd na wzrost i upadek narodów do jednej w zasadzie tezy. Tezą tą jest przekonanie o inkluzywnej demokracji liberalnej jako gwarancie sukcesu ekonomicznego, ten zaś jest jedynym wyznacznikiem sukcesu w ogóle. 

Niestety moim zdaniem nie jest to dostateczna odpowiedź na tytułowe pytanie. W rzeczywistości jest to kwestia o wiele bardziej skomplikowana, której nie można ograniczyć do postawienia dualistycznej tezy o odwiecznej walce instytucji włączających z instytucjami wyzyskującymi, pomiędzy którymi nie ma żadnego odcienia szarości. W rzeczywistości są i zestawienie w jednym zbiorze hiszpańskiego imperium kolonialnego, gospodarki pańszczyźnianej państw Europy Środkowo-Wschodniej oraz Korei Północnej to zdecydowanie zbyt daleko idące uproszczenie. Gdybym miał coś zasugerować autorom, to raczej zmianę tytułu na “Jak powstaje dobrobyt narodów” – wówczas byłoby to bliższe rzeczywistej treści książki. 

Brak zniuansowania i dalece ogólnikowe potraktowanie prezentowanych stosunków społeczno-politycznych z różnych epok i miejsc na świecie to niewątpliwie najpoważniejsza wada tej książki. Czytelnik obeznany z tą tematyką choćby pobieżnie będzie nieustannie doczuwał ten brak wnikliwości autorów, którzy wszystko, co nie jest ich własną wizją postanowili wrzucić do jednego worka.  

Dlaczego narody przegrywają opinia recenzja

Oczywiście można zwrócić uwagę, że z perspektywy tematu, który zdecydowali się podjąć jest to pomijalne, bo wszystkie przedstawione koncepcje społeczno-polityczne wykazują cechy, które autorzy chcieli napiętnować, jednakże mnie osobiście nieustannie podczas lektury ta kwestia męczyła, zwłaszcza w obliczu pojawiających się gdzieniegdzie (a prostowanych również, co należy podkreślić, przez polską redakcję książki) nieścisłości. 

Czy to wszystko oznacza, że książka nie zawiera w sobie nic pozytywnego? Z tym również nie mogę się zgodzić. Bynajmniej nie dlatego, by autorom (którzy zapewne nigdy tych słów nie przeczytają) nie było przykro, ale dlatego, że rzeczywiście dostrzegam kilka aspektów pozytywnych. 

Książka jest bogata w przykłady z całego świata i historii, mających na celu zobrazowanie zasadność toku myślenia autorów. Dzięki temu możemy poznać wiele interesujących przypadków narodów, które poprzez określone decyzje z przeszłości i trzymanie się przyjętych schematów tkwią w stagnacji, żeby nie powiedzieć – w regresie. Innym wartym uwagi spostrzeżeniem przedstawionym w kontekście historii imperiów kolonialnych jest to, w jaki sposób nagły dostęp do rozległego źródła bogactwa w dłuższej perspektywie może przegrać z system opartym na konieczności “ujarzmienia” posiadanych terytoriów i wypracowania na nich bogactwa. Przedstawienie wielu przykładów państw, które zdobywając dostęp do złóż cennych kruszców w dłuższej perspektywie “przegrywały” swoje bogactwo bez wątpienia jest bardzo pouczający.  

Bez względu na wyrażane przeze mnie zastrzeżenia końcowe wnioski płynące z książki również zawierają wartościowe elementy. Budowanie silnego państwa opiera się na wykuwaniu silnych i stabilnych instytucji (czy koniecznie są one “włączające” i “demokratyczne”, czy też można rozważać inne rozwiązania, dające nieco inne wyniki – nad tym sam chętnie bym się zastanawiał), a wielosetletnich zaniedbań nie zasypuje się z dnia na dzień zagranicznymi dotacjami – o czym zaświadczają autorzy podając przykłady krajów trzeciego świata, które po zaprowadzeniu ładu demokratyczno-liberalnego i wpompowaniu w nie miliardów dolarów nie zaczęły, ku zdziwieniu wielu, działać w sposób pożądanych przez twórców tego nowego ładu. 

Podsumowując, książka jest w moim przekonaniu odzwierciedleniem pewnego właściwego współczesnemu świata zachodniego sposobu myślenia i niestety jest to myślenie dość schematyczne. Lektura pozwala jednak poznać racje jakie stoją za tym myśleniem, a także przeanalizować czego w tym toku rozumowania brakuje. A poza tym nie da się ukryć, że bogactwo przykładów z historii narodów z często dość “nieoczywistych” regionów świata jest po prostu ciekawe – i subiektywnie to jest dla mnie największa wartość tej książki. 

Dlaczego narody przegrywają – informacje o książce

  • Autor: Daron Acemoglu, James A. Robinson
  • Wydawnictwo: Zysk i S-ka
  • Tłumaczenie: Jerzy Łoziński
  • Ilość stron: 580
  • Data wydania: 2024
  • Cena okładkowa: 99,90 zł

Opinia: Sebastian Bachmura
Zdjęcia: Paweł Skarzyński

 Przeczytaj również:  Miasto Latarni, czyli steampunkowa dystopia. Recenzja komiksu
Przeczytaj również:  Miasto latarni. Tom 2 – recenzja komiksu
 Przeczytaj również:  Diuna. Ród Harkonnenów. Tom 1 – recenzja komiksu
 Przeczytaj również:  „Kształtowanie Śródziemia” – recenzja J.R.R. Tolkiena
Przeczytaj również:  Upadek Númenoru – tolkienowska opowieść o zatopionym królestwie. Recenzja książki

Udostępnij:


2025 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content