No dobrze, może podobnie jak w “Opowieści wigilijnej” Dickensa tu również są duchy. I to całkiem sporo. Można wręcz śmiało powiedzieć, że w tej kategorii “Duch na rozstaju dróg” bije Dickensa na głowę i dostarcza nam całkiem pokaźną liczbę gości z zaświatów. W sam raz na długie zimowe wieczory. Prawda?
Książka nie tylko na Święta?
Choć zgodnie z tytułem lektura powinna przypadać na okres świąteczny oraz, jak można domniemywać, wpisywać się w bożonarodzeniowy klimat, to raczej niewiele tu z atmosfery towarzyszącej konsumpcji barszczu z uszkami, puddingu Yorkshire czy co tam akurat w danym kraju wypada wówczas spożywać. Austriacka “Cicha noc” w tym wypadku okazuje się być natomiast rzeczywiście bardzo cicha.
W praktyce tytułowa świąteczność jest o tyle mylna, że jedynie część opowieści znajdujących się w tym zbiorze jest ściślej związanych ze Świętami Bożego Narodzenia, pozostałe niekoniecznie. Mało tego, historie te niekoniecznie muszą też odnosić się do pory zimowej. Co zatem znajdziemy w środku?
“Duchy na rozstaju dróg” to kolejny zbiór klasyków spośród opowiadań grozy. Znajdziemy tam wiele historii pochodzących z XIX wieku, co dodatkowo tworzy specyficzny klimat idealnie pasujący do tego rodzaju opowieści. Klimat ten zaliczyłbym do gatunku trzymającego w napięciu i powodującego dreszcz niepokoju umiejętnie budowany we właściwych fragmentach, nie zaś powodującego uczucie strachu. Mając już okazję recenzować niegdyś na łamach portalu jedną z książek serii, a teraz sięgając po kolejną stwierdzam, że ten rodzaj emocji o wiele bardziej przypada mi do gustu, niż to, co powodują oglądane w telewizji horrory. Autorzy skutecznie potrafią ten nastrój utrzymywać i rozwijać, a jednocześnie nie jest on nadmiernie przytłaczający i pozwala skupić się na samej opowieści.
Duch na rozstaju dróg – warto czytać?
Co zatem można jeszcze powiedzieć o tej książce? Komu warto ją polecić? I czy warto polecać w ogóle? Moim zdaniem warto. Na pewno warto polecić ją osobom, które po prostu lubią tego rodzaju opowieści. To jednak banał. Zatem kto jeszcze mógłby po nią sięgnąć? Sądzę, że stężenie horroru w horrorze jest na tyle przystępne, że można tę książkę polecić każdemu, kto szuka sposobu na przyjemne spędzenie zimowego wieczoru.
Na uwagę zasługuje również okładka książki. Postawiono na estetyczną prostotę, żeby nie powiedzieć minimalizm. Okładka nie zawiera ilustracji, a jedynie ornamentowane zdobienia w odcieniach bieli, przedstawione na fioletowej okładce, która rozjaśnia się w centrum. Całość tworzy bardzo przyjemną dla oka kompozycję, która zachęca by zajrzeć do środka.
Książkę bezsprzecznie uznaję za godną polecenia. To kolejny zbiór opowiadań grozy wydany przez Zysk i S-ka, kolejny, który mam przyjemność recenzować i wnioski są podobne – klasyka broni się sama. A przede mną w niedalekiej przyszłości jeszcze jedna lektura tej serii, więc po “Duchach na rozstaju dróg” apetyt na nią mam zaostrzony. To chyba dobra rekomendacja tej książki?
Duch na rozstaju dróg – informacje o książce
- Autor: Tadeusz Zysk (opracowanie)
- Wydawnictwo: Zysk i S-ka
- Tłumaczenie: Barbara Grunwald-Hajdasz, Jerzy Łoziński
- Ilość stron: 640
- Data wydania: 2024
- Cena okładkowa: 69,90 zł
Opinia: Sebastian Bachmura
Zdjęcia: Sebastian Bachmura
Przeczytaj również: Miasto Latarni, czyli steampunkowa dystopia. Recenzja komiksu
Przeczytaj również: Miasto latarni. Tom 2 – recenzja komiksu
Przeczytaj również: Diuna. Ród Harkonnenów. Tom 1 – recenzja komiksu
Przeczytaj również: „Kształtowanie Śródziemia” – recenzja J.R.R. Tolkiena
Przeczytaj również: Upadek Númenoru – Tolkien i zatopione królestwo