Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2025/04/Duch-na-rozstaju-drog-Zysk-okladka.jpg
    [1] => 600
    [2] => 600
    [3] => 
)
        

No dobrze, może podobnie jak w “Opowieści wigilijnej” Dickensa tu również są duchy. I to całkiem sporo. Można wręcz śmiało powiedzieć, że w tej kategorii “Duch na rozstaju dróg” bije Dickensa na głowę i dostarcza nam całkiem pokaźną liczbę gości z zaświatów. W sam raz na długie zimowe wieczory. Prawda? 

Książka nie tylko na Święta?

Choć zgodnie z tytułem lektura powinna przypadać na okres świąteczny oraz, jak można domniemywać, wpisywać się w bożonarodzeniowy klimat, to raczej niewiele tu z atmosfery towarzyszącej konsumpcji barszczu z uszkami, puddingu Yorkshire czy co tam akurat w danym kraju wypada wówczas spożywać. Austriacka “Cicha noc” w tym wypadku okazuje się być natomiast rzeczywiście bardzo cicha. 

W praktyce tytułowa świąteczność jest o tyle mylna, że jedynie część opowieści znajdujących się w tym zbiorze jest ściślej związanych ze Świętami Bożego Narodzenia, pozostałe niekoniecznie. Mało tego, historie te niekoniecznie muszą też odnosić się do pory zimowej. Co zatem znajdziemy w środku? 

“Duchy na rozstaju dróg” to kolejny zbiór klasyków spośród opowiadań grozy. Znajdziemy tam wiele historii pochodzących z XIX wieku, co dodatkowo tworzy specyficzny klimat idealnie pasujący do tego rodzaju opowieści. Klimat ten zaliczyłbym do gatunku trzymającego w napięciu i powodującego dreszcz niepokoju umiejętnie budowany we właściwych fragmentach, nie zaś powodującego uczucie strachu. Mając już okazję recenzować niegdyś na łamach portalu jedną z książek serii, a teraz sięgając po kolejną stwierdzam, że ten rodzaj emocji o wiele bardziej przypada mi do gustu, niż to, co powodują oglądane w telewizji horrory. Autorzy skutecznie potrafią ten nastrój utrzymywać i rozwijać, a jednocześnie nie jest on nadmiernie przytłaczający i pozwala skupić się na samej opowieści. 

Duch na rozstaju dróg – warto czytać?

Co zatem można jeszcze powiedzieć o tej książce? Komu warto ją polecić? I czy warto polecać w ogóle? Moim zdaniem warto. Na pewno warto polecić ją osobom, które po prostu lubią tego rodzaju opowieści. To jednak banał. Zatem kto jeszcze mógłby po nią sięgnąć? Sądzę, że stężenie horroru w horrorze jest na tyle przystępne, że można tę książkę polecić każdemu, kto szuka sposobu na przyjemne spędzenie zimowego wieczoru. 

Duch na rozstaju dróg. Czy warto czytać?
Duch na rozstaju dróg – polecamy opowiadanie Stiftera

Na uwagę zasługuje również okładka książki. Postawiono na estetyczną prostotę, żeby nie powiedzieć minimalizm. Okładka nie zawiera ilustracji, a jedynie ornamentowane zdobienia w odcieniach bieli, przedstawione na fioletowej okładce, która rozjaśnia się w centrum. Całość tworzy bardzo przyjemną dla oka kompozycję, która zachęca by zajrzeć do środka. 

Książkę bezsprzecznie uznaję za godną polecenia. To kolejny zbiór opowiadań grozy wydany przez Zysk i S-ka, kolejny, który mam przyjemność recenzować i wnioski są podobne – klasyka broni się sama. A przede mną w niedalekiej przyszłości jeszcze jedna lektura tej serii, więc po “Duchach na rozstaju dróg” apetyt na nią mam zaostrzony. To chyba dobra rekomendacja tej książki? 

Duch na rozstaju dróg – informacje o książce

  • Autor: Tadeusz Zysk (opracowanie)
  • Wydawnictwo: Zysk i S-ka
  • Tłumaczenie: Barbara Grunwald-Hajdasz, Jerzy Łoziński
  • Ilość stron: 640
  • Data wydania: 2024
  • Cena okładkowa: 69,90 zł

Opinia: Sebastian Bachmura
Zdjęcia: Sebastian Bachmura

 Przeczytaj również:  Miasto Latarni, czyli steampunkowa dystopia. Recenzja komiksu
Przeczytaj również:  Miasto latarni. Tom 2 – recenzja komiksu
 Przeczytaj również:  Diuna. Ród Harkonnenów. Tom 1 – recenzja komiksu
 Przeczytaj również:  „Kształtowanie Śródziemia” – recenzja J.R.R. Tolkiena
Przeczytaj również:  Upadek Númenoru – Tolkien i zatopione królestwo

Udostępnij:


2025 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content