Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2024/02/Green_Day_-_Saviors.png
    [1] => 300
    [2] => 300
    [3] => 
)
        

Zacznijmy dość przewrotnie, mianowicie od patetyzmu. Green Day jest formacją iście kultową i mimo tak długiego scenicznego stażu wciąż aktywnie tworzy. W trakcie swojej kariery konsekwentnie budują swój pop-rockowo punkowy image oraz rebeliancką postawę wobec otaczającego świata. Czy w najnowszym albumie znajdziemy potwierdzenie tego statusu? Jeśli mielibyśmy sięgać w przeszłość to jestem dobrej myśli.

Idziemy w przyszłość, celebrując przeszłość

Formacja obecną trasę koncertową chce wykorzystać w naprawdę zjawiskowy sposób. Mianowicie będzie ona miała dwa motywy przewodnie. Pierwszym jest oczywiście jest promocja obecnego krążka. Drugim ma na celu wyróżnienie dwóch płyt, które obchodzą swoje okrągłe rocznice. Mowa tu o „Dookie”, której w tym roku stuknie trzydziestka oraz krążku „American Idiot”, który świętować będzie swoje dwudziestolecie. Obydwie te płyty są bardzo istotnymi pozycjami w dorobku Green Day. „Dookie” dało zespołowi ogólnoświatową sławę, a single z tej płyty były praktycznie emitowane bez przerwy w stacjach muzycznych. Jest to sukces tym bardziej efektowny biorąc pod uwagę to, że dominującym gatunkiem był wówczas grunge, a nie reprezentowany przez Green Day pop punk. Natomiast „American Idiot” jest rock operą. Wokalista zespołu został zainspirowany krążkiem „Tommy” The Who i postanowił stworzyć własnego muzycznego bohatera, którego obecnie znamy jako „Jesus Of Suburbia”. Płyta będąca mieszanką energicznych kompozycji ze spokojniejszym piosenkami stała się komercyjnym sukcesem i do dziś jest drugim najczęściej sprzedającym się albumem formacji. Warto zaznaczyć, że jest to płyta, która nie bierze jeńców. Streszczając się tylko do tytułowego singla, zespół z punk rockowym zacięciem krytykuje ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych George W. Busha oraz działalność mass mediów. Reszta utworów również nie odbiega poziomem od najbardziej znanego singla i do dziś niektóre z nich są uważane za kultowe w swoim gatunku. Te dwa krążki były współtworzone przez Roba Cavallo, producenta muzycznego. Mężczyzna współpracował z Green Day przez dziesięć lat (od „Dookie” do „American Idiot”) do 2004. Obecna płyta jest producenckim powrotem Roba z legendarną formacją po 20 latach rozłąki.

Saviors – co kryje ten krążek?

Pod koniec zeszłego roku, konkretniej w listopadzie zespół zaczął promować płytę singlami. Pierwszym z nich był energetyczny protest song „The American Dream Is Killing Me”. Utwór krytykuje indywidualistyczną postawę Amerykanów na rzecz „Amerykańskiego Snu”. Formacja porusza w piosence również temat bezrobocia oraz problem starzenia się społeczeństwa. Cała konwencja utworu jest utrzymana w klimacie rytmicznego punk rocka, co dodaje hymniczności i sprawia, że bunt obecny w słowach piosenki jest bardziej słyszalny. Oprócz „The American Dream It’s Killing Me” formacja zdecydowała na wypuszczenie trzech innych singli „ Look Ma, No Brains”, „Dilemma” oraz „One Eyed Bastard”. Dwie pierwsze są wyrazem buntu oraz osobistych zmagań, z którymi się mierzą bohaterowi wspomniani w utworach, którzy są alternatywni wobec współcześnie zhomogenizowanego społeczeństwa. Natomiast „One Eyed Bastard” jest opowieścią o zemście i jej szukaniu. Mówi ona o radości z czyjegoś upadku oraz poczucia satysfakcji gdy pokonujemy osoby, które nas wcześniej skrzywdziły.

Mówiąc o samej strukturze płyty, mieszają się w niej piosenki wysoko energetyczne oraz buntownicze ze spokojniejszymi melodiami gdzie zespół daje gitarom i mocnym riffom chwilę odpoczynku. Taka konstrukcja krążka jest dobrze przemyślana i pozwala słuchaczowi się skoncentrować na treści i odbiorze dzieła. Tematyka reszty piosenek jest również bardzo różnorodna. W piosence „Coma City” Green Day porusza temat tego jakim zagrożeniem może być zanieczyszczenie naszej planety i jakie konsekwencje może to za sobą prowadzić. Z kolei „Father to a Son” jest balladą opowiadającą o bezwarunkowej miłości ojca do syna oraz tym jaką dynamiką rządzi się ten typ relacji.

Saviors – wielki powrót czy wielka klapa?

Green Day krążkiem „Saviors” z pewnością przerwał passę wydawniczą płyt, które nie prezentowały wysokiego poziomu muzycznego. Poczynając od trylogii z 2012 roku (odpowiednio „¡Uno!”, „¡Dos!”, „¡Tré!”) trudno było formacji wydać coś co utrzymywałoby poziom płyt uznawanych powszechnie za kultowych w ich dorobku. Najnowszy krążek zdaje się przypominać energię, która towarzyszyła zespołowi podczas największych sukcesów komercyjnych. Formacja wyraża tutaj gamę emocji, której zabrakło na poprzednich kilku płytach jak bunt, relacje oraz zagrożenia i swoiste protest-songi jak za dawnych lat. Jeśli mielibyśmy się sugerować najnowszym dokonaniem Green Day jak będzie wyglądała ich trasa koncertowa to z pewnością możemy stwierdzić, że będzie ona trzymała solidny, wysoki poziom.

Saviors Green Day – Track List

1. The American Dream is Killing Me
2. Look Ma, No Brains!
3. Bobby Sox
4. One Eyed Bastard
5. Dilemma
6. 1981
7. Goodnight Adeline
8. Coma City
9. Corvette Summer
10. Suzie Chapstick
11. Strange Days Are Here to Stay
12. Living in the ’20s
13. Father to a Son
14. Saviors
15. Fancy Sauce

Recenzja: Piotr Czarkowski

Check out our other articles in english i українська!

Przeczytaj również: “hoshii” – recenzja płyty kosmicznego kwartetu Kuby Więcka
Przeczytaj również: Paweł Domagała – od aktora do gwiazdy muzyki i stand-upu
Przeczytaj również: Będzie lepiej – recenzja filmu
Przeczytaj również: Kos – recenzja. To nie jest film o Kościuszce
Przeczytaj również: Nowe oblicze slashera – gatunkowa dekonstrukcja i społeczne zaangażowanie
Przeczytaj również: Na Zachodzie bez zmian – Wielowymiarowy tragizm wojny

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content