W tym roku mija 69. lat od momentu pierwszego wykonania utworu Johna Cage’a 4’:33’’, jednej z najbardziej kontrowersyjnych kompozycji XX wieku.
Amerykański kompozytor John Cage (1912-1992) myślał już o 4’:33’’ w roku 1948, pisząc o tym w swoim artykule zatytułowanym „Wyznania kompozytora”, opisując roboczo tę kompozycję jako „cichą modlitwę”. Wśród inspiracji, które znacząco wpłynęły na powstanie 4’33’’, wymienia się studia orientalne Cage’a, słynny tekst włoskiego futurysty Luigi Russolo „The Art of Noises” i obraz jego przyjaciela Roberta Rauschenberga pokryty tylko białą farbą. 4’33’’ to także pierwsza kompozycja w historii o tytule zawierającym jedynie czas trwania.
Filharmonicy Berlińscy wykonują 4’33”, 31 października 2020 r.
Pierwsze wykonanie 4’33’’ odbyło się 29 sierpnia 1952 r. w Maverick Concert Hall w Woodstock, podczas którego młody pianista David Tudor wyszedł na scenę, ukłonił się publiczności, rozłożył partyturę, następnie usiadł przy instrumencie, wyjął stoper by dokładnie odmierzać poszczególne części kompozycji (33 sekundy, 2 minuty 40 sekund i 1 minuta 20 sekund) i… przez 4 minuty i 33 sekundy nie wydobył z fortepianu ani jednego dźwięku. Po zakończeniu, Tudor wstał, a zamiast burzy oklasków publiczności usłyszał poruszenie i żywe dyskusje. Porażająca cisza i dźwięki otoczenia (szum wiatru spoza budynku, krople deszczu uderzające w dach i odgłosy zaniepokojonej publiczności – m.in. kaszel, skrzypnięcia krzeseł) zalała zmysły odbiorców.
Według sugestii Cage’a wykonawca/-wcy powinni podążać za ruchem „tacetu”, czyli pojęciem muzycznym oznaczającym, że instrument lub głos nie brzmi, odpoczywa. 4’33’’ można również zinterpretować „na dowolnym instrumencie lub kombinacji instrumentów”. Chyba nikt nie był gotowy na taką porcję „ciszy”. To utwór pozbawiony „dźwięków intencjonalnych”.
„cisza nie istnieje – wszystko jest muzyką” – John Cage.
Osoby zainteresowaną muzyką czytały również:
Subiektywny wybór płytowy 2020
Kapela ze wsi Warszawa i Hańba