Zygmunt Gloger, wielki badacz-erudyta z przełomu XIX i XX wieku, głęboko związany z Podlasiem, postrzegał pieśni ludowe nie tylko jako zbiór prostych melodii. Widział w nich żywe świadectwo przeszłości, okno na dawne czasy, lustro odbijające kulturę, obyczaje i mentalność minionych pokoleń. Wnikliwie analizując teksty i melodie, odnajdywał w nich echo dawnej polszczyzny, zanurzone w świecie wierzeń, obrzędów i codziennego życia. Podlasie, ze względu na swoje bogactwo tradycji, jawiło się Glogerowi jako prawdziwa skarbnica tych unikatowych dźwiękowych artefaktów.
Gloger odważnie przeciwstawił się ówczesnemu, uproszczonemu postrzeganiu pieśni gminnej, sprowadzającemu ją do domeny wyłącznie chłopskiej. Uznawał ją za integralną część dziedzictwa całego narodu, rezonującą zarówno w magnackich pałacach i szlacheckich dworach, jak i w skromnych wiejskich chatach. To nowatorskie podejście burzyło utarte stereotypy i ukazywało pieśń jako potężne spoiwo, łączące różne warstwy społeczne, budujące poczucie wspólnoty i tożsamości. Co więcej, uczony wysunął śmiałą i kontrowersyjną tezę o szlacheckim rodowodzie wielu melodii ludowych. Dostrzegł w nich reminiscencje dworskiego życia, echa bogactwa, przepychu i arystokratycznych obyczajów, które z biegiem czasu, przenikając do kultury ludowej, uległy naturalnej adaptacji i transformacji, zachowując jednak pewien pierwotny, charakterystyczny rys. To zderzenie kultur – szlacheckiej i chłopskiej – tworzyło unikalny koloryt podlaskiej pieśni.
Gloger, niczym wnikliwy obserwator, dostrzegał również zagrożenia, które czyhały na to cenne dziedzictwo. Dynamiczny rozwój piśmiennictwa, upowszechnienie druku i napływ obcych wzorców kulturowych stopniowo oddalały szlachtę od korzeni ludowej tradycji, kierując jej zainteresowania ku bardziej wyszukanym i „modnym” formom ekspresji artystycznej, inspirowanym Zachodem. Pieśń ludowa, choć marginalizowana w salonach i dworskich kręgach, paradoksalnie przetrwała i zachowała swoją żywotność dzięki zakorzenieniu w środowisku chłopskim, które było znacznie mniej podatne na wpływ nowinek z Zachodu i silniej związane z tradycją.
Badania Zygmunta Glogera nad pieśniami Podlasia, regionu wyjątkowo bogatego w te muzyczne relikty przeszłości, pozwoliły ocalić od zapomnienia wiele unikalnych utworów, w tym pieśni obrzędowe, głęboko związane z rytmem natury i cyklem rocznym, wyznaczającym rytm życia ówczesnej społeczności wiejskiej. Dzięki jego pionierskiej pracy, możemy dziś wsłuchiwać się w melodie, które niegdyś towarzyszyły żniwom, dożynkom, weselom, chrzcinom czy zaduszkom, odtwarzając w wyobraźni obrazy dawnych obyczajów i wierzeń.
Dziedzictwo Zygmunta Glogera jest bezcenne. Jego nowatorskie i pionierskie podejście do badań nad pieśnią ludową, traktowanie jej nie tylko jako formy rozrywki, ale przede wszystkim jako cennego źródła historycznego i kulturowego, stało się inspiracją dla kolejnych pokoleń badaczy folkloru i etnografów. Dziś, dzięki jego wnikliwym badaniom, lepiej rozumiemy, że w melodiach naszych przodków kryje się klucz do głębszego zrozumienia naszej tożsamości narodowej i regionalnej. Co więcej, współcześni artyści, coraz chętniej czerpiąc inspirację z zapisów i opracowań Zygmunta Glogera, tchną w te stare pieśni nowe życie, łącząc tradycję z nowoczesnymi aranżacjami i udowadniając, że echo Podlasia wciąż niesie się poprzez pokolenia, łącząc przeszłość z teraźniejszością.
Artykuł: Tomasz Filipowicz
Zdjęcie: Portret Zygmunta Glogera, Karol Miller (1835-1920) – muzeum.bialystok.pl
Artykuł powstał w ramach projektu “Podlasie tradycją i kulturą tętniące – Ludowe inspiracje. Podcasty i wywiady z przedstawicielami kultury ludowej i tradycyjnej na Podlasiu”. Projekt realizowany jest w ramach KPO. GRANTY 2024. A2.5.1: Program wspierania działalności podmiotów sektora kultury i przemysłów kreatywnych na rzecz stymulowania ich rozwoju.
Przeczytaj również: Józef Skrzek – historia muzyka o wielu talentach. Czy znasz jego utwory?
Przeczytaj również: Coldplay – Moon Music 2024 – recenzja płyty
Przeczytaj również: „Kochanie, musimy porozmawiać…” – czyli o spektaklu improwizowanym w Klubie Komediowym
Przeczytaj również: Joker: Folie à deux. Recenzja filmu. Między szaleństwem a cierpieniem
Przeczytaj również: Towarzyszka księżyca – recenzja komiksu
Przeczytaj również: Wrooklyn Zoo – recenzja filmu
Przeczytaj również: Jimek – historia, czyli co łączy Ranczo, Wisłocką i Sexify?
Nic dla Ciebie? Wybierz, co chcesz przeczytać!
✨ recenzje książek
✨ recenzje filmów
✨ recenzje płyt
✨ relacje ze spektakli teatralnych
✨ artykuły o sztuce
✨ recenzje komiksów
✨ nowinki technologiczne
Ucz się z nami! Poczytaj o kulturze w obcym języku:
✨ angielski
✨ francuski
✨ niemiecki
✨ ukraiński