Wiecznie wkurzony kaczor w charakterystycznym marynarskim mundurku… Kto z nas nie pamięta tej postaci, towarzyszącej nam na stronach komiksów i ekranach telewizorów. Ponadczasowa klasyka dziecięcych bajek, która towarzyszyła kolejnym pokoleniom powraca raz jeszcze za sprawą wydawnictwa Egmont, które postanowiło przypomnieć kilka historii z Donaldem, jego siostrzeńcami oraz Sknerusem w rolach głównych.
Włoski skarbiec – o czym jest?
Od czasu, gdy ostatni raz miałem okazję czytać komiksy o Kaczorze Donaldzie minęło już wiele czasu. Wydawać by się mogło, że to, co przeznaczone dla młodszego odbiorcy, nie ma większych szans, żeby zainteresować ponownie po latach. Otóż nic bardziej mylnego. „Włoski skarbiec” udowadnia, że nadal można się dobrze bawić przy perypetiach pechowego kaczora, jego siostrzeńców i wujka Sknerusa.
W Polsce czytelnicy po raz pierwszy mieli okazję zetknąć się z tymi postaciami jeszcze przed wojną, bo komiksy ukazywały się w latach 1938-1939. Późniejsza wojenna zawierucha i następujące po niej decyzje polityczne sprawiły, że dopiero po pół wieku Kaczor Donald wrócił w tej formie do kolejnego młodego pokolenia Polaków, co nastąpiło w 1990 roku. Od tej pory już nieprzerwanie jesteśmy informowani o tym, co słychać w Kaczogrodzie.
„Włoski skarbiec” to nie tyle współczesne dzieła, ale antologia najlepszych komiksów, które wyszły spod ręki włoskich rysowników Disneya. Sześć tomów zostało poświęconych Giorgiowi Cavazzanowi jako uczczenie pięćdziesięciolecia jego aktywności. W recenzowanym tomie mamy okazję przenieść się do początków jego kariery i zapoznać się z klasykami jego autorstwa.
Mamy zatem okazję wyruszyć wraz z Donaldem do Podmorskiego Królestwa, czy ze Sknerusem zabrać się za poszukiwanie skarbów (tych przecież w skarbcu nigdy za wiele!). Niejednokrotnie natkniemy się w trakcie lektury na sceny, które potrafią bawić niezależnie od wieku, dostarczając rozrywki również tym, którzy postanowili po latach sięgnąć po komiksy z Kaczorem Donaldem.
Warstwa graficzna
Kaczor Donald, jaki jest, każdy widzi. Tak można by powiedzieć, parafrazując ks. Benedykta Chmielowskiego i jedną z pierwszych polskich encyklopedii, którą napisał. Kaczogród i jego mieszkańcy są klasyką samą w sobie i nie podlegają procesom starzenia – przez dekady są tacy sami. Trudno zatem doszukiwać się graficznego cudotwórstwa lub też zaskakujących nowości. Ilustracje są dość proste oraz bogate w kolory.
Całość wydana została w twardej oprawie oraz niewielkim formacie, który doskonale nadaje się do czytania – cała książka nie jest zbyt duża, więc trzyma się ją wygodnie. Na stosunkowo minimalistycznej, białej okładce przedstawiono postać Sknerusa, nie zabrakło również miejsca dla komiksowego wizerunku autora, Giorgio Cavazzano.
Włoski skarbiec – czy warto czytać?
Ogólnie rzecz biorąc komiks zapewne nie każdemu przypadnie do gustu. Niektórzy będą raczej woleli bardziej ambitne pozycje, ja jednak uważam, że jest to propozycja dobra nie tylko dla młodszych czytelników, ale również możliwość przeczytania czegoś niezobowiązującego, by odstresować się po ciężkim dniu, a także przypomnieć sobie na moment własne dzieciństwo.
Włoski Skarbiec – komiks – informacje:
- Tytuł: „Włoski Skarbiec”
- Scenariusz: Giorgio Cavazzano
- Rysunki: Giorgio Cavazzano
- Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
- Oprawa: twarda
- Ilość stron: 208
- Druk: kolor
- Data wydania: 2023
- Wydawca: Egmont
- Cena okładkowa: 69,99 zł
Opinia: Sebastian Bachmura
Fot. Sebastian Bachmura
Przeczytaj również: Urban – Reguły gry. Recenzja komiksu w klimacie cyberpunku
Przeczytaj również: Ter 1 Obcy – recenzja komiksu. Intryguje formą i tajemnicą
Przeczytaj również: Ter 2 – przewodnik – recenzja komiksu
Przeczytaj również: Plot Holes – recenzja komiksu bez dziur fabularnych
Przeczytaj również: Diuna: Wody Kanly – recenzja komiksu
Przeczytaj również: Łowcy relikwii – recenzja komiksu
Przeczytaj również: Friday Księga pierwsza – recenzja komiksu. Pierwszy dzień świąt
Przeczytaj również: Sami. Tom 6. Wymiar czwarty i pół – recenzja komiksu