Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2023/02/Stawiszynski_Ucieczkaodbezradnosci_500pcx.jpg
    [1] => 321
    [2] => 500
    [3] => 
)
        

W pędzącej rzeczywistości, z którą zderzamy się codziennie, trudno o chwilę oddechu. Niełatwo wygospodarować nam czas na przemyślenie tego, co jest dla nas naprawdę ważne, co stanowi dla nas prawdziwą wartość. Za czym chcemy gonić w życiu, a czego unikać? Jesteśmy otoczeni wykreowanymi wzorami do naśladowania, a social media bombardują nas wizją idealnego życia. Z drugiej strony, spotykamy się nieustannym i wszechobecnym poczuciem porażki, bo toczymy całkiem zwyczajne życie. Nie mamy przestrzeni na samodzielną, a przede wszystkim spokojną refleksję, bo bodźców docierających do nas ze wszystkich stron jest zbyt dużo. Słyszymy, czytamy i oglądamy mnóstwo opinii, krytyki, teorii, zagadnień – a to wszystko prowadzi do stanu, w którym nie wiemy sami, czego chcemy i co właściwie na dany temat sądzimy. Otacza nas presja społeczna i mania produktywności, na którą stawia się ogromny nacisk w dzisiejszym świecie. Jak sobie poradzić w rzeczywistości, która nieustannie od nas wymaga, wymusza często poczucie odpowiedzialności, czym jest cancel culture i skąd się wziął boom na astrologię w XXI wieku? Z tymi wszystkimi zagadnieniami (i nie tylko), które są dla nas dzisiaj tak aktualne i z którymi spotykamy się na co dzień, konfrontuje się Tomasz Stawiszyński w swojej książce „Ucieczka od bezradności”.

Książka jest zbiorem esejów, z których każdy odnosi się do zjawisk będących nieodłącznym elementem naszego codziennego życia — życia w erze późnego kapitalizmu, gdzie nasze oczekiwania wobec relacji, kariery, odpoczynku i trybu życia są bardzo zniekształcone. Stawiszyński zwraca uwagę na fakt, że obracamy się kulturze hiperindywidualizmu, gdzie panuje niemal obsesyjne przekonanie o potrzebie nieustannego rozwoju osobistego. Zewsząd spotykamy się z coachingiem, którego zadaniem jest uczynienie naszego życia lepszym, pełniejszym i zdrowszym. A kiedy pomimo nieustannych starań, wciąż nie możemy osiągnąć upragnionego szczęścia, czujemy frustrację, zmęczenie i brak zrozumienia.

Ucieczka od bezradności wyszła nakładem Wydawnictwa Znak

„Ucieczka od bezradności” to lektura, która paradoksalnie przyniosła mi pewną otuchę, a tytułową „bezradność” bardzo mi przybliżyła. Pozwoliła mi się z nią oswoić i w pewien sposób zbliżyć mnie do zaakceptowania jej istnienia. Bezradność zawsze towarzyszyła człowiekowi i jest nieodłącznym elementem naszego życia — dziś jednak jesteśmy pojeni przekonaniem, że nasz sukces zależy w stu procentach od nas. Jeżeli tylko wystarczająco mocno chcesz, osiągniesz to, czego pragniesz. Zapominamy jednak o czynnikach zewnętrznych, które również nas dotyczą i często nas zatrzymują, gdy staramy się sięgnąć po naszą definicję spełnienia. Zapominamy o tym, jak różni jesteśmy i jakie mamy predyspozycje, tolerancję na stres i wyścig szczurów. W obliczu takiej rzeczywistości powracamy do starożytnych nauk, takich jak astrologia. Powstają kolejne teorie spiskowe, będące wypadkową braku zaufania do otoczenia i poczucia zagrożenia. Dążymy do spełnienia, nie wiedząc często, czym dla nas to spełnienie jest i co dla nas znaczy.

Książka Tomasza Stawiszyńskiego to obowiązkowa lektura dla tych, którzy czują się dziś bezradni i przytłoczeni, dla tych, którzy stawiają pytania na temat dzisiaj lansowanych wartości i po prostu – dla czytelników, którzy chętnie poznają inne punkty widzenia i poszukują nowych, nieutartych jeszcze opinii. Autor klarownie wyjaśnia zjawiska, o których pisze, przytacza wiele badań, inspiruje się starożytną filozofią i klasyczną psychologią, ale wprowadza także wiele nowych perspektyw i skrupulatnie wyprowadza wnioski. Nienachalnie, nieagresywnie i pozostawiając pole do własnej refleksji, Stawiszyński przedstawia spojrzenie zupełnie nowe dla tych, którzy zatracają się w biegu naszej przemijającej szybko codzienności. „Ucieczka od bezradności” jest chwilą oddechu i próbą racjonalizacji często absurdalnych zjawisk powszechnych w internecie i w naszym codziennym środowisku. W pewien sposób sprawia, że ten absurd zaczynamy po prostu zauważać.

Recenzja: Martyna Biszczad

Zdjęcie: Wydawnictwo Znak

Spodobała Ci się nasza recenzja książki Ucieczka od bezradności? Zobacz nasze inne artykuły, również po angielsku i ukraińsku!

Przeczytaj również: Dziwny przypadek psa nocną porą – przeczytaj recenzję!
Przeczytaj również: Czy warto słuchać audiobooków?
Przeczytaj również: Marek Hłasko – pierwszy krok w chmurach
Przeczytaj również: Katarzyna Puzyńska „Chąśba” – kryminalna słowiańska historia
Przeczytaj również: Demonomachia – recenzja książki Marka Krajewskiego

 


 

👉 Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej

>>wyszukiwarce imprez<<<

1,5 procent na kulturę

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content