Zaśnij… Wstałeś już? Tak? W takim razie, czy coś Ci się śniło? Jeśli tak, to prawdopodobnie, czytając komiks Sami, tom 8, poczujesz, jakby Twój sen trwał dalej. Jeśli jednak nie pamiętasz swoich snów, ten komiks może przypomnieć Ci, jak to jest śnić. Ale uważaj – ta przygoda może być niebezpieczna.
Sami tom 8. Gladiatorzy – O czym jest
W tomie 8 komiksu Sami trafiamy wraz z głównymi bohaterami do niezwykle dziwnego miasteczka. Nie są jednak turystami. Wchodzą do nieznanej miejscowości skuci w kajdany. Tamtejsza społeczność obrzuca ich kamieniami i wyraźnie im nie ufa. Bohaterowie są prowadzeni przez dziwne postacie w długich szatach. Szybko okazuje się, że to miejsce to Neosalem, a wszyscy bohaterowie są tak naprawdę duszami zmarłych dzieci, które trafiły do tak zwanej Otchłani.
Neosalem jest bardzo specyficznym miejscem. Struktura tej społeczności jest skomplikowana – mieszkańcy są podzieleni na kasty. Szóstki to osoby mające najwięcej praw, siódemki to grupa najnormalniejsza, dobrze usytuowana, zaś ósemki to robotnicy traktowani bardzo negatywnie. Przynależność do tych kast jest dyktowana wynikami konkursu przeprowadzanego w iście kontrowersyjny sposób. Sam Neron – do którego postaci i państwa znajdziemy liczne nawiązania – nie powstydziłby się takiego przedsięwzięcia.
Sami, tom 8. Gladiatorzy – okładka komiksu
Bohaterowie szybko pojmują, że muszą dobrze poradzić sobie w turnieju, i podchodzą do zadań bardzo zdeterminowani. Przez strony komiksu czytelnik ma okazję dopingować młodych bohaterów wykonujących zwariowane zadania, choć niejednokrotnie brutalne i kontrowersyjne. Czytelnik zastanawia się, kto sobie poradzi, a kto nie. A jeśli ktoś zostanie uznany za ósemkę, co zrobi wtedy reszta grupy? Ze względu na ilość wykonywanych przez bohaterów zadań, odbiorca przez większość stron komiksu w napięciu obserwuje ich trudne wyzwania. Do samego końca nie wiadomo, jak potoczą się ich losy.
Komiks oferuje ciekawą, nieoczywistą fabułę, która potrafi wzbudzić w czytelniku różne, często skrajne emocje. W jednym momencie odczuwamy niepokój wywołany tajemniczym Neosalem, następnie przerażenie spowodowane niebezpiecznymi zadaniami bohaterów, by za chwilę zaśmiać się za sprawą dobrego żartu.
Warstwa graficzna komiksu
Nie będzie zaskoczeniem, gdy powiem, że komiks ten jest utrzymany w podobnej stylistyce co poprzednie części. W tomie 8 czytelnik otrzymuje kadry w charakterystycznym, bajkowym, wręcz dziecięcym stylu. Kolory są żywe, czasem nawet bardzo intensywne. Czasem oglądamy zbliżenia na twarze bohaterów, a innym razem mamy do czynienia z horyzontalnymi przedstawieniami lokacji. Jedne ilustracje wyglądają niczym wyciągnięte z wieczorynki dla dzieci, inne zaś mają znamiona horroru. Komiks ten jest bardzo różnorodny zarówno pod kątem fabularnym, jak i stylistycznym.
To, co zdecydowanie warto wyróżnić, to klimat stworzony za sprawą świetnej pracy rysownika. Neosalem przypomina antyczny Rzym. Samo w sobie może nie wydawać się to zbyt nowatorskie, jednak dzięki odpowiedniej kresce można odnieść wrażenie, że zwiedzane lokacje są niczym przeżycie senne. Oniryzm w Sami, tomie 8, jest obecny na każdej stronie komiksu i wygląda naprawdę intrygująco. Jest to widoczne w każdej sferze – zarówno wizualnej, jak i fabularnej.
Sami, tom 8. Gladiatorzy – rysunki autorstwa Bruno Gazzotiego
Lokacje, choć przypominają Rzym, często też nawiązują do średniowiecznej Europy Środkowej, jednak niejednokrotnie mamy do czynienia z technologiami wręcz współczesnymi. Bohaterowie w ramach zadania ścigają się po piaskowych uliczkach samochodami wyścigowymi, które mogliśmy ujrzeć niegdyś w Le Mans. Nad pięknym koloseum latają wielkie srebrne sterowce. Bohaterowie raz noszą długie, lniane szaty, by za chwilę ubrać kombinezony wojskowe rodem z filmów science fiction. Nie jest to jednak żadna niekonsekwencja autorów, a celowy zabieg podkreślający oniryzm przedstawionego świata. Ten element wypada genialnie – łączy się z fabułą, serwując niepowtarzalne doświadczenie.
Sami tom 8 – Opinia
Sami tom 8, to bardzo ciekawy komiks. Podobał mi się, choć teoretycznie nie jestem jego grupą odbiorczą. I właśnie tutaj dochodzimy do największej zagadki tego komiksu – chyba nawet większej niż wszystkie wydarzenia fabularne. Nie do końca wiem, komu mógłbym go polecić.
Stylistycznie, przynajmniej na pierwszy rzut oka, komiks wydaje się być skierowany do młodszych czytelników. Na tyle okładki możemy przeczytać, że Sami zostało nagrodzone na festiwalu w Angoulême w kategorii komiksu dla dzieci w wieku od 9 do 12 lat. Za wiele innych informacji tam nie znajdziemy. Jednocześnie, po lekturze, nie jestem przekonany, czy dzieci w tym wieku powinny czytać ten komiks.
Komiks pokazuje wiele naprawdę brutalnych scen – są tortury, krew, strzelanie z pistoletu w stronę ludzi, co potencjalnie może zakończyć się brutalną śmiercią. Sam wspomniany wcześniej klimat prędzej zrozumie dorosły niż dziecko, które może przerazić oniryczna otoczka. Fabuła również może okazać się zbyt skomplikowana dla młodszych czytelników. Pewne wydarzenia, jak sam turniej, z pewnością spodobają się dzieciom. Jednak filozoficzne rozterki bohaterów nad tematem śmierci czy wątek dylematu kota Schrödingera, jak w poprzedniej części, mogą być zbyt złożone i trudne do zrozumienia.
Osobiście polecam ten komiks – jest solidny i bardzo niejednoznaczny. Nie wiem, czy dałbym go do przeczytania dziewięciolatkowi. Chyba prędzej poleciłbym go dorosłej osobie, która – mimo dziecięcej otoczki – mogłaby wynieść z niego coś więcej. To dobry komiks – bardzo dziwny, ale to w zasadzie jego atut, przynajmniej pod kątem artystycznym.
Sami tom 8. Gladiatorzy – informacje o komiksie
- Tytuł: Sami, tom 8. Gladiatorzy
- Wydawnictwo: Egmont
- Rok wydania: 2024
- Liczba stron: 56
- Druk: Kolor
- Oprawa: Miękka
- Scenariusz: Fabien Vehlmann
- Rysunki: Bruno Gazzotti
- Cena okładkowa: 34,99 zł
Recenzja: Paweł Skarzyński
Zdjęcia: Paweł Skarzyński
Przeczytaj również: Jestem ich milczeniem – recenzja komiksu
Przeczytaj również: Saint Elme 2 – recenzja komiksu. Gdzie są żaby?
Przeczytaj również: Duke – amerykański sen o honorze i zemście
Przeczytaj również: Trent – recenzja komiksu – Ujmująca historia pewnego…
Przeczytaj również: Most Heksagon – recenzja komiksu science fiction
Przeczytaj również: Tango Integral I podróż po oceanie testosteronu