Pora na trzecią odsłonę kryminalistycznej serii Saint Elme. Czy zagadkowa miejscowość cały czas jest tak niebezpieczna? Czy rodzina Saxów uciszy temat Franca, a może jego bratu uda się rozwiązać całą zagadkę? I zasadnicze pytanie: O CO CHODZI Z ŻABAMI?!
Saint-Elme 3 – kontynuacja historii
Tak samo jak w przypadku części drugiej Saint-Elme, nowa odsłona serii jest kontynuacją tej samej historii. Jest to trochę jak oglądanie serialu, w którym każdy z odcinków kończy się mocnym wydarzeniem, a widz czeka na kontynuację. W tej części przede wszystkim skupiamy się na nowej postaci, jaką jest Philippe Sangare. To jemu jest poświęcona większa część komiksu. Jest on postacią interesującą, więc nie narzekam na ten fakt. Drugim najbardziej poruszonym wątkiem jest rodzina Saxów. Są oni ciekawą wizją wręcz mafijnej rodziny, więc cieszę się, że jeszcze bardziej mogłem ją poznać. Komiks mocno rozszerzył ich historię, przez co czytelnik lepiej poznaje poszczególnych bohaterów. To duży plus, gdyż Saxowie są naprawdę interesującą rodziną.
Ta część raczej pomija poboczne postacie. I choć w drugiej części najbardziej podobał mi się wątek Mertens i Paco, to nie uważam, by ten zabieg był minusem. Skupienie się na dwóch historiach sprawiło, że mogłem bardziej wczuć się w przedstawionych bohaterów. Nie czułem już, że komiks nie przedstawia mi żadnej historii w konkretny sposób. Tym razem, to co miało wybrzmieć – wybrzmiało.
Trzecia część Saint-Elme jest moim zdaniem najlepszą do tej pory. Naprawiła wiele błędów poprzednich części, przez co byłem usatysfakcjonowany po skończonej lekturze. Dowiedziałem się sporo informacji o bohaterach oraz jeszcze bardziej dopracowano klimat danych lokacji. Historia – choć nadal powoli – idzie do przodu, a przez plot twisty zdaje się nieprzewidywalna.
Jeśli chodzi o żaby, to w tej części jest ich już znacznie więcej. W pierwszej części było ich dwadzieścia, w drugiej trzy, zaś w tej jest ponad sto. Grubo! Pierwsza odsłona serii krótko wytłumaczyła, skąd one są i niby jest to wyjaśnione, choć nadal czuję, że ich wątek musi znaczyć coś więcej. Ta część jeszcze tego nie wyjaśniła. Nie mogę się więc doczekać rozwinięcia ich tematu. Tak czy siak – w recenzji poprzedniej części narzekałem na ich brak, tutaj dostałem ich bardzo dużo. Zastanawiam się tylko, czy ich wątek będzie rozszerzony, czy są tylko tłem. Saint-Elme, proszę, zaskocz mnie!
Warstwa graficzna
Poprzednie części Saint-Elme były piękne i całe szczęście nadal podtrzymuję tę opinię. Trzecia odsłona wygląda świetnie. Mam wrażenie, że nawet trochę lepiej. Rysownik cały czas genialnie bawi się paletą barw. Czytając ten komiks, nie mogłem się doczekać aż nastanie noc i kartki zaczną wręcz świecić kontrastującymi barwami. Jest to element, który wyróżnia ten komiks na tle innych.
Nie mogę też nie wspomnieć o świetnych scenach akcji. Jest ich całkiem sporo i wszystkie prezentują się naprawdę dobrze. Są dynamiczne a dodatkowo Peeters bawi się formą, prezentując nieoczywiste kadry. Są one wykonane wzorowo i niejednokrotnie przebijają wygląd komiksów, w których sceny akcji obecne są na wszystkich stronach.
Trzecią część muszę także pochwalić za to samo, co czułem w przypadku poprzednich. W zasadzie wszystkie kadry prezentują się całkiem dobrze, choć niektóre są wręcz wybitne. Tych wyjątkowych perełek jest jeszcze więcej niż w poprzednich odsłonach. Rysownik wykonał w tej części kawał dobrej roboty.
Saint-Elme 3 – opinia
Tak jak już wcześniej przyznałem – ta część jest najlepszą do tej pory. Po przeczytaniu dwóch poprzednich odsłon serii, warto sięgnąć także po tą. Naprawia ona wiele błędów pierwszej i drugiej części i dopracowuje elementy, które już wcześniej działały dobrze. Jest to dobry komiks, który sprawił mi wiele przyjemności i bardzo zachęca do sięgnięcia po kolejne części. Tylko oby były tam żaby…
Saint-Elme 3 – informacje
- Tytuł: Saint-Elme 3
- Scenariusz: Serge Lehman
- Rysunki: Frederik Peeters
- Tłumaczenie: Marta Turnau
- Liczba stron: 80
- Druk: kolor
- Oprawa: twarda
- Wydawnictwo: Nagle! Comics
- Data premiery: 2024
- Cena okładkowa: 79,00 zł
Opisał: Paweł Skarzyński
Fot. Paweł Skarzyński
Przeczytaj również: Saint-Elme 1 – recenzja komiksu.
Przeczytaj również: Saint-Elme 2 – recenzja komiksu. Gdzie są żaby?
Przeczytaj również: Most Heksagon – recenzja komiksu science fiction
Przeczytaj również: Tango Integral I podróż po oceanie testosteronu
Przeczytaj również: Kroma – opinie. Brutalna magia kolorów
Przeczytaj również: Trent. Historia konstabla na dzikim zachodzie