Paweł Czuchraj – film Złodziej – Ostateczne zaburzenie kontinuum, jakim był rozpad ZSRR, pogłębiło kryzys męskiej podmiotowości. W kinie postradzieckim kwestia ustalenia ojcostwa (prawdziwego i zastępczego) stała się na powrót kluczowa, za jej pomocą starano się wyrazić ówczesne konflikty i odziedziczone traumy. Rzeczywista lub emocjonalna nieobecność ojców prowokowała pokolenie synów do szukania surogatów, do balansowania między fantazjami o ideale a rozczarowaniem rzeczywistością, do oscylowania między miłością i nienawiścią. Ambiwalencja ta dobitnie wyrażona została w filmie Złodziej (Wor, 1997) Pawła Czuchraja.
Narratorem Złodzieja jest mężczyzna w średnim wieku; interesujące, że wersja filmu przeznaczona dla zachodniej publiczności znacznie odbiegała od krajowej. W pierwszym przypadku dorosły Sania uobecnia się tylko i wyłącznie pod postacią głosu, nie wiadomo, kim stał się bohater po latach. Wersja rosyjska jest dłuższa i różni się właśnie ramą narracyjną – na koniec okazuje się, że pułkownik Sania (Jurij Bielajew) wspomina przeszłość, będąc prawdopodobnie na froncie pierwszej wojny czeczeńskiej. Główny korpus filmu jest jednak identyczny – fokalizatorem jest sześcioletni chłopiec (Misza Filipczuk), akcja rozgrywa się w 1952 roku (pierwsza scena, w której samotna Katia, w tej roli Jekatierina Riednikowa, rodzi głównego bohatera na pustym stepie, pokazana jest jako jego fantazja na temat owdowiałej w wyniku wojny matki).
Tytułowy złodziej to najważniejsza figura w życiu protagonisty, relacja z którą jest tematem utworu kończącego się (w obu wersjach) śmiercią zastępczego ojca. Spotkanie z nim następuje w pociągu – bezdomna Katia z synkiem przemierza powojenną Rosję. Toljan (Władimir Maszkow) wkracza w życie bezbronnej dwójki pewnym krokiem, w mundurze kapitana i emploi maczyzmu. Trio zaczyna udawać rodzinę – weteran z żoną i dzieckiem łatwo znajduje pokój do wynajęcia w komunalnym mieszkaniu. Mężczyzna za pomocą kłamstw, uroku osobistego i manipulacji zjednuje sobie zarówno Katię (znaczenie ma też jego seksualna atrakcyjność połączona z wybuchami agresji), jak i sąsiadów, których zaprasza na wieczór w cyrku. Korzystając z faktu, że komunałka opustoszała, Toljan okrada kolejne pokoje, co odkrywa jego przerażona towarzyszka. Choć Katia potępia czyny mężczyzny, to nie jest w stanie od niego odejść – ucieka z nim do kolejnego miasta i następnego mieszkania.
Paweł Czuchraj – film Złodziej najpierw traktuje Sanię jako przeszkodę (dziecko jest zazdrosne o matkę), ale potem zdobywa się na czułe gesty i słowa, chociaż jego intencje nie są do końca czyste, bo przygotowuje chłopca do asystowania w grabieżach. Gdy Katia decyduje się w końcu na opuszczenie Toljana, ten w czasie pożegnania na peronie właściwie przypadkiem zostaje aresztowany (nie chce pokazać dokumentów – których zresztą nie posiada – patrolowi milicji i wyciąga pistolet). Kobieta zabiera synka i podąża śladem ukochanego skazanego na pobyt w obozie, by umrzeć od źle przeprowadzonej aborcji, co dla Sanii kończy się sierocińcem. Po kilku latach nastolatek spotyka pijanego włóczęgę, w którym rozpoznaje „ojca”, i rozczarowany strzela do niego z tego samego pistoletu, przechowywanego jak skarb. Wersja zachodnia utworu kończy się powrotem chłopaka do sierocińca i słowami narratora: „potem nie było już nic”. Obraz przeznaczony do ojczystych kin ma dodatkową klamrę ponownego spotkania: w połowie lat dziewięćdziesiątych pułkownik Sania rozpoznaje Toljana w starym alkoholiku żebrzącym o wódkę u żołnierzy, co oznacza, że tamten strzał nie był śmiertelny. Tym razem „ojciec” umiera w ramionach syna.
Celem reżysera było zrobienie „filmu o dzieciństwie pokolenia, które dzisiaj kształtuje życie kraju. Ważne było, by zrozumieć i pokazać widzowi, jak i dlaczego powojenna generacja stała się tym, czym jest”. I rzeczywiście, wrażenie autobiografizmu (Czuchraj, w okresie gdy rozgrywa się akcja utworu, był w podobnym wieku co główny bohater) połączone zostało z przekonującym uogólnieniem; autor co chwila zachęcał widzów do odnajdywania na ekranie alegorii historycznych, narodowych symboli i freudowskich tropów. Toljan to postać pełna sprzeczności, a jednocześnie modelowy bohater stalinowskich czasów: z jednej strony jawi się jako śmiały sowiecki mężczyzna, udanie grający rolę wojennego bohatera i charyzmatycznego dowódcy, a z drugiej jest prymitywnym i brutalnym przestępcą, który ma za sobą pobyty w łagrze (tatuaż profilu Stalina na lewej piersi jako ochrona przed kulą strażnika, w co wierzyli tzw. błatnyje, czyli obozowi kryminaliści), człowiekiem bez kodeksu moralnego, posługującym się manipulacją i kłamstwem, kierującym się kaprysami. Od niego Sania uczył się, jak być mężczyzną.
Jak w edypalnym scenariuszu, bunt chłopca, który odmawia wejścia do kolejnego pociągu, skutkuje upadkiem ojca (aresztem i wyrokiem). Wraz z realną utratą Sania jednakże emocjonalnie akceptuje figuranta jako swego rodzica – biegnąc za pojazdem transportującym Toljana do obozu, krzyczy: „Tatusiu, tatusiu kochany! Nie zostawiaj nas!”. Jednocześnie bohater traci możliwość doświadczania wizji swego biologicznego ojca (które pojawiały się w początkowej części filmu) – wyidealizowanego żołnierza. Wielu krytyków wskazywało, że jeżeli przyjmie się wskazówki reżysera i w tytułowym złodzieju będzie się widziało substytut Stalina, to główny bohater stanowi metonimię postradzieckiego społeczeństwa coraz silniej tęskniącego za tyranem.
W ostatnich klatkach filmu ponownie pojawia się sześcioletni bohater, który patrzy w okno ruszającego pociągu, zza którego oddala się wizja ojca żołnierza – na to nałożone zostaje ujęcie ranionego złodzieja wypadającego z odjeżdżającego pojazdu. Sania posiadał ostatecznie trzech ojców: wyobrażonego (biologicznego), zastępczego (Toljana) i ikonicznego (Stalina), którzy umożliwili mu wejście w porządek symboliczny męskiej tożsamości – w postradzieckich warunkach oznaczała ona maczyzm i służbę militarną w okrutnej, bezsensownej wojnie. W rosyjskiej wersji filmu Czuchraj połączył teraźniejszość z przeszłością, wskazując, jak dorastanie w epoce stalinizmu wpłynęło na dzisiejszych Rosjan, przy czym osobista tragedia głównego bohatera zniechęcała widownię do nostalgicznego odbioru.
Recenzja: P.G.
Zdjęcia: materiały prasowe
Spodobała Ci się nasza analiza Złodzieja? Zobacz nasze inne artykuły, również po angielsku i ukraińsku!
Przeczytaj również: Wednesday – recenzja serialu!
Przeczytaj również: Lombard – Sprzedamy prawie wszystko – recenzja filmu
Przeczytaj również: Simona – Recenzja filmu. Na dwoje babka cioteczna wróżyła
Przeczytaj również: Moonage Daydream – recenzja filmu – kosmiczna odyseja artysty
Przeczytaj również: The Office PL – co o nim sądzimy?
Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej