Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2021/07/Prawo-autorskie-w-pigulce.png
    [1] => 550
    [2] => 550
    [3] => 
)
        

W czerwcu 2020 roku mer miasta Charkowa zapowiedział produkcję nowych tramwajów, a sama zapowiedź zarówno na stronie miasta, jak i w mediach społecznościowych została zilustrowana wizualizacją pojazdu, który jest łudząco podobny do innego tramwaju. Pojazd projektuje firma, która na swojej stronie internetowej w portfolio ma wyłącznie ten jeden projekt. Biegły sądowy, oceniający podobieństwo obu pojazdów, uważa, że wejście na ścieżkę prawną jest bezsensowne, a pojazdy choć noszą znamiona podobieństwa na etapie projektowania, to w produkcji będą zupełnie różne.

W 2021 r. jedna z uczestniczek tureckiego konkursu dla projektantów wysyła projekt autorstwa innych osób, który od kilku lat można było obejrzeć w internecie. Projekt wygrywa w dwóch kategoriach, zaś „autorka” po nagłośnieniu kradzieży stwierdza, że doszło do nieporozumienia, a jej celem było tylko pokazanie, że konkursy tego rodzaju są ustawione. Jak widać, nie spodziewała się, że jednak nie są.

Projekt zgłoszony do konkursu. Prawa autorskie w pigułce
“Skradziony” projekt zgłoszony do konkursu wygrywa w dwóch kategoriach

Przytoczone powyżej sytuacje to tylko kropla w morzu podobnych, a wspominam o nich dlatego, że dotyczyły bezpośrednio projektów, których byłem współautorem.

Zdarzyło mi się także otrzymać propozycję przeniesienia na zamawiającego niezbywalnych praw autorskich osobistych. Również inne sytuacje życiowe, których byłem świadkiem uzmysłowiły mi, że niewiedza, dotycząca praw autorskich jest powszechna, a ich łamanie nagminne. Mimo to uważam, że w wielu przypadkach, przynajmniej w ciągu ostatniej dekady, łamanie praw autorskich ma swoje źródło w braku świadomości społecznej. Jestem zdania, że do części naruszeń nigdy by nie doszło, bo przecież znając przepisy, raczej staramy się do nich stosować.

W ogólności przedmiotem prawa autorskiego jest utwór, rozumiany jako każdy przejaw indywidualnej działalności twórczej. Utwór chroniony jest już od momentu ustalenia, wymyślenia czegoś, nawet jeśli wciąż pozostaje nieukończony, zaś autor nie musi przejmować się żadnymi formalnościami – ochrona prawna po prostu mu przysługuje.

Prawa autorskie dzielą się na prawa autorskie osobiste oraz prawa autorskie majątkowe. Te pierwsze są niezbywalne, zaś autor nie ma prawa się ich zrzec. Dotyczą autorstwa utworu, jego oznaczenia (czyli udostępnienia pod nazwiskiem, pseudonimem lub anonimowo), nienaruszalności treści oraz formy utworu, stosownego jego wykorzystania, decyzji o pierwszym udostępnieniu utworu oraz nadzoru nad tym, jak utwór jest wykorzystywany. Te drugie mogą zostać przekazane, wyłącznie w formie pisemnej, po precyzyjnym określeniu utworu, którego zbywane/nabywane prawa dotyczą, po uzgodnieniu dozwolonych pól eksploatacji, wysokości i zakresu wynagrodzenia.

Zarówno twórcy, jak i większość poważnych nabywców praw autorskich, raczej dobrze orientują się w kwestii praw autorskich majątkowych. W przypadku naruszenia praw autorskich osobistych widoczna jest jednakże bierność twórców, co nie może dziwić. W wyżej opisanych sytuacjach z mojego życia podjęliśmy decyzję o niedochodzeniu swoich praw. Przede wszystkim dlatego, że trudno jednoznacznie stwierdzić, czy bilans zysków i strat będzie na korzyść tych pierwszych. O ile, dochodzenie swoich praw w przypadku, gdyby złamane one zostały w jednym z państw członkowskich UE byłby dość łatwy i zapewne opłacalny, o tyle w przypadku innych krajów jest to jedna wielka niewiadoma.

Pisząc o łamaniu prawa autorskiego warto rzucić okiem na to zagadnienie z dwóch perspektyw. Pierwszym jest wykorzystanie utworu przez nabywcę bez zgody właściciela prawa autorskich majątkowych, drugim zaś plagiat.

W artykule „Kto komu ukradł Solidarność?” z Polityki (wydanie z dnia 22.06.2021) opisano historię sporu prawnego pomiędzy NSZZ Solidarność, a grafikiem Jerzym Janiszewskim.

W sierpniu 1980 Janiszewski spontanicznie stworzył znany wszystkim znak – pisane tzw. solidarycą obecne logo związku. Po 1989 roku Janiszewski rozmawiał z NSZZ Solidarność w kwestii praw autorskich, dotyczących znaku, a umowa zawarta została w roku 2007.
Przede wszystkim Janiszewskiemu nie zależało na pieniądzach, ale na odpowiednim wykorzystaniu jego utworu (w projektowaniu jest to standardową praktyką, na przykład do zaprojektowanego logo dołączana jest tzw. księga znaku, która w uproszczeniu jest instrukcją korzystania z takiego znaku – zawiera chociażby opis wykorzystanej kolorystyki, proporcje, typografie itp.). Spór prawny o logo Solidarności odżył po niedawnym odsłonięciu pomnika Solidarności w Warszawie. Kwestia korzystania z tego popularnego znaku jest dość skomplikowana z tego powodu, że znak ten trwale wpisał się w kulturę Rzeczypospolitej – pojawił się chociażby w jednym z teledysków Czesława Mozila. Wówczas NSZZ Solidarność wytoczyła muzykowi sprawę, żądając odszkodowania. Ostatecznie sąd orzekł, że znak ten jest symbolem określonych wartości oraz elementem kultury i roszczenie uznał za bezzasadne.


Czesław Mozil w piosence Nienawidzę Cię Polsko toczył spór prawny o wykorzystanie loga Solidarność

Interesującym przykładem oskarżenia o plagiat jest oskarżenie włoskiego artysty Salvatore Grau, który na początku czerwca 2021 r. sprzedał niematerialną, a zatem nieistniejącą fizycznie rzeźbę za 15 tysięcy euro. Niemniej, artysta został oskarżony przez amerykańskiego performera Toma Millera o plagiat, ponieważ ten już w 2016 r. stworzył niewidzialną rzeźbę, a proces jej instalacji uwiecznił na dostępnym w internecie filmie. Z zaciekawieniem czekam na sądowe rozstrzygnięcie.


Tom Miller i jego Niewidzialna rzeźba, to bardzo ciekawy przykład “walki” o prawa autorskie.

Warto zauważyć, że w Polsce łamanie prawa autorskiego swoje apogeum osiągnęło w latach 90. ubiegłego stulecia oraz w początkach lat dwutysięcznych. Z tym, że łamane było przede wszystkim prawo autorskie majątkowe, poprzez kopiowanie i sprzedaż utworów muzycznych czy filmów. Od kilku lat proceder ten w zasadzie prawie nie ma miejsca, do czego wydatnie przyczyniło się powstanie platform streamingowych typu VOD, Netflix lub Spotify. Należy jednak pamiętać, że podejście do praw autorskich całkiem sporej grupy artystów, a przede wszystkim fotografów, grafików, malarzy, projektantów wciąż pozostało w tamtych czasach.

 

Źródła:
Profil mera miasta Charkowa
 16 sekunda filmu – projekt pojazdu szynowego wykonany w 2017 roku
https://www.tramforenvi.cz/ru/
https://www.yankodesign.com/2020/11/08/this-coffee-tables-sliding-indoor-garden-is-the-ultimate-millennial-friendly-plant-parenting-hack/
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r o prawie autorskim i prawach pokrewnych, art. 1, ust. 1
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r o prawie autorskim i prawach pokrewnych, art. 16
https://kultura.gazeta.pl/kultura/7,114530,27290237,artysta-ktory-sprzedal-niewidzialna-rzezbe-moze-miec-klopoty.html

 

Kuba Maciejczyk – praktykujący artysta-malarz. Dyplom obronił w 2020 roku w pracowni prof. Romulada Oramusa na Wydziale Sztuki Uniwersytetu Pedagogicznego im. KEN w Krakowie. Obecnie najbardziej zajmuje go komentowanie zjawisk społecznych w formie działań malarsko-tekstowych. Z drugiej strony, w swoich działaniach malarskich nie ustaje w poszukiwaniach elementu metafizycznego, co znalazło swoje potwierdzenie w zrealizowanym dyplomowym cyklu “Ikonostas w ujęciu abstrakcji geometrycznej”. Jego dzieła zobaczysz tutaj.

🟧 Przeczytaj: Film „Cudak” Anny Kazejak wchodzi do kin
🟧 Przeczytaj: Przeminęły z Oscarami?
🟧 Przeczytaj: 10 filmów, na które warto czekać w 2021

dziennikarz obywatelski

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content