Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/01/2.png
    [1] => 500
    [2] => 333
    [3] => 
)
        

Dwudziestego listopada w klubie Proxima miałam przyjemność uczestniczyć w koncercie o już zapowiadającej mocne przeżycia nazwie Dark Rock Night. Wieczór uświetniły aż cztery zespoły prezentujące muzykę oczywiście jak nazwa wydarzenia głosi mroczną i rockową. Na scenie zagrali Vlad In Tears, Jezabel Jazz i Decadent Fun Club, a niewątpliwą gwiazdą wieczoru była legenda polskiej sceny rockowej, czyli zespół Closterkeller.

Na koncercie panowała gęsta, rockowa atmosfera, która w pewien sposób integrowała ze sobą uczestników wydarzenia; fot: Karina Zapora

Było mrocznie, było głośno, było tłoczno, było dużo skórzanych, koronkowych, czarnych i obleczonych w łańcuchy części garderoby, a intensywne dźwięki czuć było nawet w trzewiach – był to rock w pełnej krasie. Tak intensywna dawka mocnych brzmień porządnie wstrząsnęła ścianami warszawskiego klubu i zapewne na długo nie da o sobie zapomnieć zebranym wtedy pod sceną fanom. Mi na pewno nie.

Nie tak od razu Closterkeller

Mimo że wszyscy czekali na gwiazdę wieczoru, to zabawę wcześniej rozkręciły trzy wymienione wyżej zespoły. Każdy zaprezentował autorskie utwory lub też aranżacje znanych i lubianych rockowych klasyków. I tak najpierw na scenę wyszedł zmartwychwstały po trzydziestu latach zespół Jezabel Jazz na czele z wokalistą Tomkiem Wojciechowskim i z pełnymi ekspresji utworami mającymi w sobie tę ciekawą psychodeliczną nutę. Można było usłyszeć utwory takie jak “Euforia” czy “Marmur”.


Występ zespołu Jezabel Jazz, który powrócił na scenę po wielu latach, był jedną z wielu atrakcji Dark Rock Night

Potem zaprezentował się zespół dotychczas mi całkowicie nieznany, czerpiący dużo z muzyki elektronicznej – Decadent Fun Club z wokalistą Pawłem Ostrovskym, którego niezwykłe możliwości głosowe mnie absolutnie oszołomiły. Jego gładkość wchodzenia na wysokie tony połączona z ciekawą barwą głosu i niebanalnymi tekstami sprawiły, że dekadenci na pewno znajdą swoje miejsce na mojej muzycznej playliście.Jako trzeci wystąpił zespół Vlad In Tears, założony przez trzech braci – Krisa, Lexa i Daria Vladów. To jest zespół, który ukochał sobie jeden z najbardziej mroczno-rockowych gatunków muzycznych, czyli gothic metal. Zespół oprócz swoich utworów zaprezentował także autorskie wykonanie klasyka grupy The Cure – “Lovesong”. Występ trzech braci wprowadził zebranych pod sceną fanów w gotycką atmosferę, którą następnie na szczyt wzniósł Closterkeller.

Legenda na żywo

I wreszcie spełnienie moich marzeń – Closterkeller na żywo. Ja może zacznę od tego jak, a raczej dzięki komu w ogóle odkryłam ten fenomenalny polski zespół i przy tej okazji złożę też hołd komuś absolutnie niezwykłemu. Zagorzali fani rocka może już się domyślają, że mam na myśli wybitne i unikatowe audycje Tomasza Beksińskiego, które w Polsce zyskały już za jego życia status kultowych. Niestety jestem za młoda, by móc się pochwalić kasetami z nagranymi audycjami lub zeszytami z listami tytułów, ale na szczęście audycje w dużej mierze zachowały się i trafiły do Internetu. Przez to mogę śmiało powiedzieć, że „Romantycy muzyki rockowej” i Trójka pod księżycem to od dobrych kilku lat moje największe odkrycia i muzyczne kompendium wszystkich kompendiów. Panie Tomaszu, dziękuję za te audycje!

Closterkeller od wielu lat nieodmiennie zachwyca publiczność na scenie podczas swoich koncertów; fot. Karina Zapora

To Tomasz, prywatnie bliski przyjaciel wokalistki-Anji Orthodox, w swoich audycjach promował Closterkellera i często też gościł Anję u siebie w studiu. To on mianował grupę najlepszym polskim zespołem rockowym (z czym trudno się spierać), to u niego w audycjach słuchacze mogli delektować się kellerowskimi utworami przedpremierowo i to Tomkową słynną pelerynę wampira Anja zakładała swego czasu na koncerty (niestety ja się nie doczekałam zobaczenia tego szytego na miarę cuda na żywo w Proximie nad czym szczerze ubolewam).
I tak oto słuchając tych audycji usłyszałam po raz pierwszy ten wspaniały, melancholijny i mrocznie zawodzący (oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu) głos Anji Orthodox, zapoznałam się z wieloma utworami z pogranicza rocka gotyckiego i new wave, by potem na własną rękę odkrywać kolejne z licznej dyskografii zespołu. Najbardziej, ale tak naj najbardziej ukochałam sobie “Agnieszkę”, “Violette” i cover piosenki Tadeusza Woźniaka “Zegarmistrz światła” z płyty “Fin de siècle” (który moim zdaniem stanowi naprawdę mocną konkurencję dla oryginału). Od tamtego czasu Closterkeller zajmuje ważne miejsce w sferze moich muzycznych preferencji.


Closterkeller to absolutna legenda polskiego rocka, którą zdecydowanie warto poznać!

Na koncercie zaprezentowane zostały między innymi utwory “W moim kraju”, “Ogród półcieni” czy “Na krawędzi”. Mimo że Closterkeller jest na polskiej scenie muzycznej już ponad trzy dekady i ma za sobą konkretne zmiany w składzie, to na jakości nie stracił nic a nic. Charakterystyczny głos Anji wybrzmiewa tak samo imponująco i zarówno od niej, jak i od całego zespołu bije taka sama rockowa energia. Nie sposób nie wspomnieć, że na scenie pojawił się po dłuższej nieobecności w zespole basista Krzysztof Najman, prywatnie były mąż Anji Orthodox. Ciekawostką jest fakt, że syn pary, Adam Najman, jest perkusistą Closterkellera – wszystko zostało w rodzinie, jak to się mówi.

Rockowe doświadczenie

Dark Rock Night była nocą pełną wrażeń. Klub pod swoich dachem ugościł cztery ciekawe zespoły, które łączy wielka miłość do rocka. Ja bawiłam się świetnie podczas każdego z występów, ale nie mogłam na łamach tego tekstu nie dać upustu mojej szczególnej radości z zobaczenia na żywo Closterkellera, bo dla mnie osobiście było to spełnienie marzeń i doświadczenie koncertu rockowego z prawdziwego zdarzenia. To uczucie bycia pod sceną, bycia w małej rockowej wspólnocie i popadnięcia w pewnego rodzaju trans oddając się w pełni muzyce skradło moje serce i napełniło mnie dzikim pragnieniem na więcej takich koncertów i na więcej takich przeżyć.

Relacja: Karina Zapora

🟧 Przeczytaj: PRL brawurowo fantazją malowany. Recenzja “Najmro. Kocha, kradnie, szanuje”.
🟧 Przeczytaj: Grzegorz Ciechowski – życie i twórczość
🟧 Przeczytaj: “Czerwona ziemia” Maciej Zajączkowski – recenzja


👉 Znajdź inne ciekawe koncerty w naszej

>>>wyszukiwarce imprez<<<

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content