Lana Del Rey to amerykańska piosenkarka, która już od ponad 10 lat wyróżnia się na rynku muzycznym oryginalnym stylem. Łączy ona estetykę lat 50. i 60. ze współczesnością, a w piosenkach opowiada o swoich miłosnych doświadczeniach. Jej popowe utwory często wtórują trudnym tematom takim jak toksyczne relacje. Chociaż twórczość Lany Del Rey może wzbudzać niemałe kontrowersje, nie ulega wątpliwościom, że obok tak wyrazistej postaci nie można przejść obojętnie. 24 marca miał premierę dziewiąty album studyjny artystki – Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd. Czy dzieło o tak nietypowym i tajemniczym tytule spełniło oczekiwania odbiorców i moje własne?
Ocean Blvd to płyta inna niż wszystkie
Każdy album Lany Del Rey to trochę inna historia. Artystka chętnie eksperymentuje z różnymi gatunkami muzycznymi, jednak nie rezygnuje z charakterystycznego motywu przewodniego – melancholijnego liryzmu połączonego z nostalgią za dawnymi Stanami Zjednoczonymi.
Znaczącą zmianę w jej twórczości można było zauważyć, gdy światło dzienne ujrzały albumy takie jak Chemtrails over the Country Club czy Blue Banisters, uważane za najdojrzalsze w dorobku kobiety. Chwytliwe, popowe piosenki ustąpiły miejsca spokojnym, nastrojowym balladom o bardzo osobistym wydźwięku. Okazało się, że wspomniane dzieła to dopiero zapowiedź całkiem nowej ery w twórczości Lany – Ocean Blvd.
Większa część albumu składa się z piosenek, których część instrumentalna sprowadza się do delikatnych melodii granych na pianinie lub gitarze. Natomiast w śpiewie często pojawiają się szeptane kwestie, co sprawia że niektóre utwory brzmią niczym kojące kołysanki… przynajmniej do momentu, gdy wsłuchamy się w słowa.
Spowiedź A&W
Ocean Blvd to w pewnym sensie kontynuacja czegoś, co nazwałabym spowiedzią artystki. W poprzednich albumach oczywiście można odnaleźć odniesienia do życia osobistego Lany Del Rey – do jej relacji z rodzicami, rodzeństwem, byłymi partnerami czy Bogiem. Najnowsze dzieło piosenkarki podejmuje te kwestie w sposób o wiele bardziej bezpośredni i dojrzały. Jest to emocjonalna podróż przez całe życie piosenkarki, które często było przesiąknięte bólem i samotnością. Jest to również próba rozliczenia się z przeszłością i kierowanymi w jej stronę zarzutami dotyczącymi między innymi przybrania na wadze albo bycia „białą antyfeministką”.
Piosenkarka dzieli się swoimi trudnymi doświadczeniami związanymi z żałobą po śmierci bliskiej osoby, problemami ze zdrowiem psychicznym, a także krytyką, która dotyka ją na co dzień jako artystkę. Choć jej wizja dotycząca przyszłości wiąże się z wieloma obawami, kobieta jest pełna nadziei i wiary w samą siebie. Wszystkie te aspekty czynią Ocean Blvd wyjątkowo szczerym i osobistym wyznaniem artystycznym Lany Del Rey. Jak sama powtarza w utworze A&W: „this is the experience of being an American whore”.
A&W udostępnione na oficjalnym kanale piosenkarki.
Duchowe doświadczenie
Mówiąc o spowiedzi należy wspomnieć o motywie przewodnim całego albumu i zatrzymać się na przejmujących kazaniach amerykańskich pastorów, które z pozoru wydają się odstawać od całej koncepcji, a to właśnie w nich znajduje się klucz do zrozumienia zamiarów artystki. Pod koniec monologu Judaha Smitha padają znaczące słowa: „I used to think my preaching was mostly about You and you’re not gonna like this, but I’m gonna tell you the truth – I’ve discovered my preaching is mostly about me”. Słowami pastora-celebryty Lana Del Rey zdradza, że Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd jest jej własnym „muzycznym autoportretem”, potrzebnym nie tyle fanom, a jej samej.
Ocean Blvd to swoiste, duchowe doświadczenie, które rośnie na sile z każdym kolejnym utworem. Zaczyna się od smutnych brzmień, a kończy na trapowym remiksie utworu Venice Bitch. Artystka wielokrotnie cytuje samą siebie, miesza gatunki i style, tworząc niezwykle oryginalne i zarazem spójne dzieło muzyczne pełne wartościowych przemyśleń i pięknych piosenek. Bez wątpienia jest to prawdziwy powiew świeżości w przemyśle muzycznym.
Soundtrack mojego życia
Mam wrażenie, że Ocean Blvd wzbudza mieszane i wręcz skrajne odczucia. Jedni kochają nową odsłonę Lany Del Rey, inni nie do końca odnajdują się w jej nowej twórczości.
Z perspektywy osoby, która dorastała w akompaniamencie albumów takich jak Born To Die, Ultraviolence czy Honeymoon nie potrafię dokonać obiektywnej oceny. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że twórczość Lany Del Rey to soundtrack mojego życia. Jej piosenki towarzyszyły mi zarówno w tych najpiękniejszych, jak i najtrudniejszych momentach, a każdy nowy album wyznaczał również jakiś nowy etap w moim życiu i tak samo jest w tym przypadku.
Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd to bez wątpienia kolejne arcydzieło w dorobku artystki, która poetycką klamrą zamyka pewien rozdział w swojej muzycznej karierze. W porównaniu do tytułowego tunelu, Lana Del Rey z pewnością nie zostanie zapomniana i mam nadzieję, że jej fani w końcu doczekają się wyczekiwanej trasy koncertowej po Europie.
Lana Del Rey, Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd
1. The Grants
2. Did you know that there’s a tunnel under Ocean Blvd
3. Sweet
4. A&W
5. Judah Smith Interlude
6. Candy Necklace (feat. Jon Batiste)
7. Jon Batiste Interlude
8. Kintsugi
9. Fingertips
10. Paris, Texas (feat. SYML)
11. Grandfather please stand on the shoulders of my father while he’s deep-sea fishing (feat. RIOPY)
12. Let The Light In (feat. Father John Misty)
13. Margaret (feat. Bleachers)
14. Fishtail
15. Peppers (feat. Tommy Genesis)
16. Taco Truck x VB
Recenzja: Zofia Nakonieczny
Zdjęcia: Lana Del Rey Facebook; Interview magazine
Spodobała Ci się nasza recenzja płyty Lany Del Rey Ocean Blvd? Check out our other articles in english i українська!
Przeczytaj również: Myslovitz Wszystkie narkotyki świata – recenzja nowej płyty
Przeczytaj również: Depeche Mode powraca po latach – recenzja płyty “Memento Mori”
Przeczytaj również: Najbardziej znane muzyczne familie
Przeczytaj również: Dr Misio czyli nieznane oblicze Arkadiusza Jakubika
Przeczytaj również: Porcupine Tree – relacja z koncertu
Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej