Kuchnia to symbol Włoch. Odwiedzając ten kraj liczymy nie tylko na piękne widoki Alp, zabytki stolicy, czy gorące plaże południa, ale także na wspaniałe doświadczenia kulinarne. Takie przedstawienie Italii jest nam znane także z wielkiego ekranu. Reżyser chcąc wiarygodnie przedstawić Włochów z pewnością ukaże ich w scenie wspólnego posiłku.
Zagraniczni twórcy zakochani we włoskiej kuchni
W ujęciu zagranicznych twórców Włochy przedstawiane są jako miejsce idealne, pełne słońca, duchów antycznej kultury, a przede wszystkim pysznego jedzenia. Na śniadanie aromatyczna kawa z cornetto, na kolację pasta, pizza, świeże owoce morza, a wszystko to w towarzystwie butelki świetnego wina. Przy stole zawsze panuje dobra atmosfera, a wspólny posiłek jest w stanie odmienić życie bohaterów.
Jedzenie jako religia
Symboliczny wymiar jedzenia, nie jako podstawowej potrzeby, ale podstawowej przyjemności, przedstawia kultowy już film “Jedz, módl się i kochaj”. Julia Roberts, wcielająca się w rolę Liz, dojrzałej kobiety, która na nowo chce odnaleźć sens życia, odbywa podróż w poszukiwaniu nowych smaków, doświadczeń, a także miłości. Jej pierwszym celem staje się Wieczne Miasto. Pierwsza relacja, którą Liz buduje przybywając do Rzymu zaczyna się od zamówienia cappuccino i napoleonki. Kolejna scena to spacer po mieście z porcją pysznych lodów. Lekcje języka bohaterka również odbywa w lokalnej restauracji, kosztując kolejnych dań. Jedzenie staje się w filmie religią, sposobem na doświadczanie nowych przeżyć i odbywanym we wspólnocie kultem. Włoski świat w filmie, kręci się wyłącznie wokół potraw, czego kulminacją będzie scena, w której bohaterka i jej przyjaciółka po raz pierwszy chcą odkryć radość z jedzenia, pozbywając się poczucia winy. Jedząc neapolitańską pizzę porzucają diety i ograniczenia, akceptując siebie takimi jakie są.
Spojrzenie na Włochy z północy
Innym ujęciem kultury Włoch jest film “Toskania” z 2022 roku. Jest to zderzenie skandynawskiego chłodu i precyzji z włoską żywiołowością i pasją. Szwedzki reżyser Mehdi Avaz zabiera nas do gorącej Toskanii, aby dać nam ją poczuć wszystkimi zmysłami. “Toskania” to historia zderzenia dwóch osobowości, których kontrast widać najwyraźniej w podejściu do kuchni. Theo odnosi sukcesy w prestiżowej duńskiej restauracji. Już w pierwszych scenach ucztą dla oczu stają się przygotowywane przez niego dzieła sztuki na talerzu. Pomimo idealnych dań, które wychodzą spod ręki mistrza, jego świat jest pełen smutku i samotności. Theo decyduje się wrócić do rodzinnej Toskanii, aby sprzedać posiadłość zmarłego ojca. Znajduje się tam niewielka restauracja, prowadzona przez Sophię, młodą Włoszkę, kochającą to miejsce całym sercem. Choć daleko jej do precyzji i perfekcji Theo, kierując się sercem tworzy dania, które oczarowują mistrza.
Film to przyjemna opowieść o tym jak celebrować wspólne chwile, odkrywać proste smaki, cieszyć się słońcem i obecnością bliskich. “Toskanię” warto obejrzeć przede wszystkim dla cudownie oddanego klimatu Włoch. Przepiękne zdjęcia przenoszą nas do idyllicznej krainy słońca, gdzie liczy się tylko miłość i dobre jedzenie.
Rzymska komedia romantyczna, nie tylko dla nastolatków
Dla miłośników komedii romantycznych z przewrotnym zakończeniem Netflix przygotował “Love & Gelato”, adaptację popularnej wśród nastolatków książki Jenny Evans Welch. Choć z pozoru jest to błaha i dość przewidywalna opowieść, ogląda się ją z dużą przyjemnością, właśnie ze względu na włoski klimat. Bohaterka odkrywa Rzym śladami swojej zmarłej matki, szukając rozwiązania rodzinnej tajemnicy, a także miłości. Tutaj sprawdza się zasada przez żołądek do serca. Włoska przygoda bohaterki zaczyna się od zjedzenia najlepszego spaghetti na świecie, pierwsza randka odbywa się w ukrytej cukierni, a pistacjowe gelato z sekretnym składnikiem stanie się kluczem do jej serca. Jedną z najważniejszych scen filmu będzie ukazanie włoskiej familii przy wspólnym stole. Tutaj szczegółowo będzie omówiony każdy składnik, a przygotowanie kolejnego dania przypominać będzie malowanie obrazu. Poza wachlarzem dań, wspólny posiłek przyniesie również pełną gamę emocji i wybuchy skrywanych uczuć. Film choć opowiada historię nastolatki, może być świetną rozrywką dla tęskniących za słońcem dorosłych, chcących powrócić pamięcią do pierwszych miłości, a wszystko w niezwykłej scenerii Wiecznego Miasta.
Z perspektywy Włochów
Włochy to kraj trzech “C” – calcio, cinema, cibo – a więc piłki nożnej, kina i jedzenia. To skojarzenia, które utarły się w kulturze, a sami Włosi, chętnie je podkreślają, budując w ten sposób swój narodowy charakter. Przywiązują ogromną wagę do kuchni, która poza zaspokojeniem głodu, jest dla nich elementem codziennej celebracji i okazją do budowania więzi. We włoskich filmach jedzenie często ma szczególną funkcję. Sceny posiłków mogą odzwierciedlać relacje bohaterów, oddawać panujące między nimi napięcia i podziały, lub wręcz przeciwnie, rysować rozwój ich relacji, namiętność i pasję. Jedzenie często pokazywane jest jako symbol statusu społecznego, pozycji bohaterów i ich filozofii. Przyjrzyjmy się jak Włosi przedstawiają wartość jedzenia w swoim kinie.
Włoska kuchnia nie do zastąpienia
Kiedy myślimy o włoskiej kuchni z pewnością jednym z pierwszych dań jakie przychodzi nam do głowy jest spaghetti. Ciągnąca się pasta w gęstym, pomidorowym sosie to symbol prostego i pysznego posiłku. Jedno z najsłynniejszych ujęć filmowych, przedstawiających to danie pochodzi z filmu “Amerykanin w Rzymie” z 1954 roku. Głównym bohaterem filmu jest Nando Moriconi, którego fascynacja Ameryką staje się źródłem jego nieszczęść. Jest to typowa postać komediowego nieudacznika, który starając się osiągnąć absurdalny cel, wpada w kłopoty napędzające akcję filmu. Alberto Sordi, wcielający się w postać Nando za wszelką cenę próbuje upodobnić się do mieszkańca Stanów Zjednoczonych, naśladując styl ubierania, słownictwo, a także nawyki i upodobania. Bohater stara się również przekonać do amerykańskiej kuchni, wybierając zamiast makaronu marmoladę, jogurt i musztardę, a wino zastępując mlekiem. Próba kończy się porażką bohatera, który ostatecznie decyduje się sięgnąć po wzgardzony wcześniej talerz pełen spaghetti mówiąc: “Maccarone, sprowokowałeś mnie, a teraz cię zniszczę!”.
Mozzarella dla biedaków
Prosty, tradycyjny posiłek zostaje ukazany z zupełnie innej perspektywy w najsłynniejszym dziele włoskiego neorealizmu. Roberto De Sica w filmie “Złodzieje rowerów” prezentuje dania jako symboliczne przedstawienie sytuacji społecznej. Bohaterami są kilkuletni Bruno i jego ojciec Antoni, którzy wspólnie przemierzają ulice Rzymu w poszukiwaniu skradzionego roweru – narzędzia umożliwiającego pracę ojca. Zmęczeni bezowocnym pościgiem, pozbawieni nadziei, udają się do restauracji, aby zaspokoić głód. Niestety, stać ich jedynie na zamówienie przystawki – mozzarella in carrozza, która dla nich staje się prawdziwą ucztą. Głodny chłopiec początkowo stara się zjeść posiłek za pomocą sztućców, jednak po chwili cieszy się ciągnącym serem, chwytając go w dłonie. Radość znika z twarzy chłopca, gdy zaczyna spoglądać na ludzi siedzących obok. Jego połatany płaszcz i skromne neapolitańskie danie kontrastują z wytworną rodziną, w eleganckich strojach, których stół pełen jest wyszukanych dań. Choć w scenie nie pada żadne słowo, kontrast przedstawionych postaci wpływa na nasze emocje, pozostając w pamięci, jako najsmutniejsza scena filmu.
https://www.youtube.com/watch?v=TVw2ctnL22M
Pizza od Sophii Loren
W filmie “Złoto Neapolu” możemy liczyć na połączenie niezwykłe – aktorki, która stała się ikoną Włoch, nagrodzonej Oscarem Sofii Loren i kulinarnego symbolu włoskiego południa – pizzy. Kobieta we włoskiej kulturze często przedstawiana jest jako matka karmicielka i właśnie taką rolę przybiera w filmie przepiękna Sofia, nawołując śpiewnym głosem przechodniów do skosztowania jej pizza fritta. Bohaterka pokazuje kobiecą siłę, energię i pasję, nawet w tak prostej czynności, jak przygotowywanie ulicznych przekąsek. “Złoto Neapolu” to przede wszystkim hołd złożony miastu, który autor ujął w sześciu wątkach, opowiadających historię zupełnie różnych bohaterów połączonych jednym miastem. Poświęcenie jednego z epizodów czarującej i roztrzepanej sprzedawczyni pizzy podkreśla jak ważnym elementem neapolitańskiej kultury jest proste danie, które z czasem podbiło cały świat. Tu również jedzenie pokazuje status społeczny i charakter postaci. Choć Sofia sprzedaje na ulicy proste danie, które staje się pokarmem lokalnej, biednej społeczności, nie traci pasji i wiary w lepszą przyszłość. Możliwość bycia włoską mammą, jest dla niej naturalna i mimo trudu, przynosi radość.
Spojrzenie z wewnątrz
Sięgając po opisane tytuły warto zwrócić uwagę na różnicę w przedstawieniu włoskiej kuchni przez rodzimych twórców i zewnętrznych obserwatorów ich kultury. Dla zagranicznych reżyserów spojrzenie na tradycyjne włoskie dania często jest powierzchowne i ma oddawać radosny, rodzinny klimat kraju pełnego słońca. Dla Włochów jedzenie jest czymś znacznie ważniejszym i często ma wyrażać to co niewidoczne na pierwszy rzut oka. Sięgając do klasyki włoskiego kina łatwo odnaleźć sceny związane z kuchnią, a przyglądając się im uważnie warto poszukać znaczeń, które autor chciał ukryć w pachnących, prostych, tradycyjnych i z pozoru błahych daniach.
Recenzja: Anna Głowacka
Zdjęcia: Netflix, materiały prasowe
Spodobała Ci się nasza recenzja filmów prosto z Włoch? Check out our other articles in english i українська!
Przeczytaj również: Niebezpieczni Dżentelmeni – opinia o nowym spojrzeniu na Młodą Polskę
Przeczytaj również: Optymistyczny obraz bezsilności – Recenzja filmu „Wieloryb”
Przeczytaj również: Czy istnieje życie po Bondzie – Na noże 2 – recenzja
Przeczytaj również: ,,Elvis” – recenzja nowego filmu Baza Luhrmanna
Przeczytaj również: Zobaczyć Świat inaczej- „Avatar, Istota Wody”Zrobiłeś się głodny/a po przeczytaniu artykułu? Wybierz się na Restaurant Week 2023!
Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej