Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/08/294279573_1098106684114034_4034474061495229900_n.jpg
    [1] => 372
    [2] => 500
    [3] => 
)
        

O pochodzącej z Hajnówki Katarzynie Bondzie (ur. 26 sierpnia 1977), mówi się, że jest „Królową kryminału”. Zanim została poczytną autorką kryminałów, parała się dziennikarstwem oraz pisaniem scenariuszy. Ma również inne pasje: żegluje, jeździ konno, nałogowo kolekcjonuje sukienki, a czasem szyje. Ma swoje amulety: sukienki z tkanin pozostawionych przez mamę oraz zegarki ojca. Mówi, że przynoszą jej szczęście.

Dziewczyna z Hajnówki

Przyszła na świat 26 sierpnia 1977 r. w Białymstoku, a wychowała w głęboko religijnej rodzinie o białoruskich korzeniach. Babcia wyznawała prawosławie, a za wyznawanie wiary poniosła najstraszniejszą „karę” śmierci z rąk żołnierzy Rajsa „Burego”. Matka – Nina Załuska-Bonda pracowała w miejscowych zakładach drzewnych, a następnie w laboratorium i w bibliotece. Ojciec młodszy od żony o niemal dekadę – był tokarzem.
Z rodzicami i młodszym o cztery lata bratem mieszkali w trzypiętrowym bloku w Hajnówce. Na przysłowiowe wyciągnięcie ręki była Puszcza Białowieska, a w domu spokój i dobra, rodzinna atmosfera oraz – oczywiście – zwierzęta. Najpierw przygarnęła znajdę – wilczura Bukieta, później miała kolejne „własne” psiaki.

Grała w siatkówkę oraz… na fortepianie, pływała na kajakach, a w ogólniaku robiła specjalizację z białoruskiego.
I nieraz mówiła w wywiadach, że była „grzeczną dziewczynką”, bez szaleństw, alkoholu i innych zakazanych używek. Zamiast nich – książki i kino.
I pierwszy tekst do lokalnej gazety, napisany jeszcze w ogólniaku. A później przyjęty z sukcesem wywiad z dyrektorem zakładów chemicznych, które właśnie szykowano do zamknięcia. Artykuł trafił na pierwszą stronę, a ona dostała pracę.

Życie z pisania

Studia dziennikarskie w Warszawie były naturalnym wyborem. Przez 12 lat żyła z pisania do „Super Expressu”, „Newsweeka”, „Wprost”, „Miesięcznika Zdrowie”, „Naj”, „Expressu Wieczornego” itp. Spod jej pióra wyszły historie „Pershinga”, „Nikosia”.
Redagowała rubrykę kryminalną, pisała relacje z rozpraw sądowych. Pięła się do przodu, miała okładki, rozpoczynała najpoczytniejsze działy w lifestylowej prasie. Choć czuła się spełniona, cały czas były to relacje z rzeczywistości. Po pewnym czasie zapragnęła czegoś więcej – chciała wejść w świat fikcji. Później zdecydowała się na studia scenopisarskie w Łódzkiej Szkole Filmowej, uzupełnione jeszcze kursem kreatywnego pisania w Wielkiej Brytanii. Dzisiaj sama uczy jak pisać, prowadzi bloga, ma swoich studentów.

Początki jednak nie były łatwe i ledwie wiązała koniec z końcem. Później spowodowała wypadek samochodowy, tragiczny w skutkach. Na pasach zginął człowiek, a ona jeszcze nie doszła do siebie po śmierci ojca. Otrzymała karę w zawieszeniu. Wydawało się, że życie 28-letniej dziewczyny legło w gruzach. W jej przypadku stało się jednak również początkiem czegoś nowego. Zainteresował ją mroczny świat i zakamarki kobiecej duszy będącej na bakier z prawem.

Katarzyna Bonda

Myśleć kryminałem

Do wyuczonego zawodu dziennikarki wracać nie chciała, ale pod wpływem osobistych przeżyć zainteresowała się tematyką kryminalną. Szczególnie interesowały ją kobiety, które z różnych powodów trafiły za kraty. Napisała Sprawę Niny Frank, a rok później – Polskie morderczynie. Zaczęła myśleć kryminalną fikcją.
Kolejne powieści z detektywem śledczym i psychologiem – Hubertem Meyerem: Tylko martwi nie kłamią (2010) oraz Florystka (2012) zyskiwały coraz szerszą publiczność.
Zwłaszcza że Bonda wnikliwie przygotowywała się do każdej ze swoich książek, robiła dokumentację niczym w filmie. Na jednym ze spotkań autorskich opowiadała, jak wracając ze rodzinnego miasta, zabrała parę autostopowiczów. Rozmawiali o oczyszczalni ścieków i Lesie Wisielców, a miejsca te umieściła w kolejnej powieści.
Czerpała też z dawnych bohaterów, których poznała w pracy dziennikarskiej, ale czasami rezygnowała z tematu. Tak jak wtedy, gdy pojechała do Kazachstanu, by opowiedzieć kilka lokalnych historii, po czym otrzymywała tajemnicze telefony i groźby porwania córki. Odpuściła.

Cztery żywioły Saszy

W zamian napisała serię o Saszy Załuskiej; cztery tytuły w klimacie czterech żywiołów: Pochłaniacz – Powietrze (2014), Okularnik – Ziemia (2015), Lampiony – Ogień (2016), Czerwony pająk – Woda (2018).
Tematy czerpie z kontekstów. Jak tego o Łodzi, gdy usłyszała o tzw. „korzystnych podpaleniach” tamtejszych kamienic.
Później była trylogia kryminalna Wiara, Nadzieja, Miłość, która powstała pod wpływem spotkania z Remigiuszem Mrozem. Mimo że nie są już parą, ich relacje – jak mówią oboje – pozostają ciepłe. Wydała również podręcznik Maszyna do pisania.
Kiedy pracuje, jest całkowicie oddana swoim bohaterom. Pisze w domu i nie odbiera telefonów. Pracuje nocami, potem śpi, a po południu zmienia się w kobietę domową.
To rytm tworzenia, a poza nim wyjeżdża na urlop z córką Niną. Co najmniej trzy razy w roku.
Po czym znów pisze, bo nie wyobraża sobie bez tego życia. Bo jak mówi „Ma zamiar pisać do śmierci i żyć długo”.

Katarzyna Bonda – książki:

  • Sprawa Niny Frank
  • Polskie morderczynie
  • Tylko martwi nie kłamią
  • Florystka
  • Pochłaniacz
  • Okularnik
  • Lampiony
  • Czerwony pająk
  • Maszyna do pisania

Tekst: Jolanta Tokarczyk – dziennikarka filmowa, związana z prasą branżową (m.in. magazynem „Film&Tv Kamera”) i lifestylową. Prowadzi portal Filmowe Centrum Festiwalowe. Pasjami ogląda polskie filmy i uczestniczy w festiwalach. Od lat nieustannie zachwycona sylwetką aktorską Zbigniewa Cybulskiego.

Spodobał ci się tekst o Katarzynie Bondzie? Zobacz nasze inne artykuły!

recenzja” Przeczytaj również: TOP 10 polskich pisarzy thrillerów
recenzja Przeczytaj również: Audiobook Remigiusza Mroza – “Projekt Riese”
recenzja Przeczytaj również: Dora Maar – nie tylko muza Picassa
recenzja Przeczytaj również: Nie tylko Konopnicka – projekt promujący kobiety w literaturze!


👉 Znajdź ciekawe koncerty w naszej

>>>wyszukiwarce imprez<<<

Kampania promująca twórczość polskich pisarek

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content