Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/12/ito.jpg
    [1] => 640
    [2] => 361
    [3] => 
)
        

“Ito” – recenzja filmu – Jak co roku, na Festiwalu Pięciu Smaków mogliśmy wybierać spośród wielu interesujących propozycji filmowych z rozmaitych zakątków Azji. Tym razem w sekcji “Feel Good Japan” odnajdziemy perełkę kina “coming-of-age” opowiadającego o dorastaniu w japońskiej prefekturze Aomori. Mowa tutaj o filmie “Ito” w reżyserii Satoko Yokohamy, który zachwyca humorem i przystępnością, ale także zwraca naszą uwagę na liczne trudności naszych bohaterów – nie tylko te związane z okresem dojrzewania.

Japońskie coming-of-age

Współczesne kino zachodnie obfituje w coraz to liczniejsze propozycje filmów traktujących o dorastaniu. Nurt ten nazywany jest “coming-of-age”, czyli wchodzeniem w dorosłość. “Ito” reż. Satoko Yokohamy to z kolei japońska odpowiedź na tego typu produkcje. Mamy tutaj bowiem do czynienia z wielowątkowym komediodramatem, którego główną bohaterką jest 16-letnia Ito (Rei Komai) zamieszkała w małym miasteczku w prefekturze Aomori.

Dziewczynie trudno jednak odnaleźć się w zastanym świecie, a tym samym w sposobach funkcjonowania japońskiego społeczeństwa. Ito jest bowiem chorobliwie nieśmiałą nastolatką i samotniczką. Ma problemy z wypowiadaniem swoich myśli oraz z zaakceptowaniem swojej inności. Inność ta podkreślona zostaje staroświeckim imieniem głównej bohaterki oraz tradycyjnym instrumentem, na którym gra od dzieciństwa. Mowa tutaj o shamisen Tsugaru – instrumencie charakterystycznym dla kobiet z rodziny głównej bohaterki. Jest on przedmiotem wstydu dorastającej dziewczyny – mówi, że grając na nim, wygląda śmiesznie, co tylko podkreśla poziom wyobcowania protagonistki.

Remedium na problemy Ito staje się decyzja o podjęciu pracy zarobkowej. W Internecie znajduje ofertę pracy w jednej ze słynnych maido-cafes, której idea, jak sama nazwa wskazuje, opiera się na traktowaniu klienta jak swojego pana. Obsługa ubrana jest w stroje służących, aby w realistyczny sposób witać swoich gości oraz usługiwać im. Miejsce, do którego zgłasza się Ito, zlokalizowane jest w mieście Aomori nieopodal rodzinnego miasteczko dziewczyny. Z rozmów bohaterów dowiadujemy się jednak, że koncept tych kawiarni jest dla współczesnych Japończyków przestarzały. “Popłuczyny po Tokio”, jak to mówi jedna z postaci. Z widocznym sprzeciwem możemy się także spotkać ze strony ojca Ito, który zwraca uwagę na przedmiotowość traktowania kobiet w takich kawiarniach. Wszystko to jest oczywiście prawdą, jednak Ito odnajduje w tym miejscu coś więcej. Bycie otwartym i charyzmatycznym wydaje się być nieodłącznym elementem pracy w takim miejscu, co może sugerować, że nasza bohaterka na pewno się w nim nie odnajdzie. Okazuje się jednak, że nieśmiałość Ito może stać się jej atutem. Relacje z pracownikami, których historie również mamy okazję poznać, są dla dziewczyny możliwością ucieczki od poczucia wyobcowania. Wszyscy pracownicy kawiarni bowiem odstają w pewien sposób od oczekiwań, jakie wywiera na nich japońskie społeczeństwo.

Praca w maido-cafe staje się dla Ito narzędziem do pokonaniu wstydu i niechęci wobec swojej inności, a także naprawieniu relacji rodzinnych. Film reżyserki to zatem okazja na doświadczenie niecodziennej opowieści o dorastaniu, przyjaźni i poszukiwaniu swojej tożsamości na własnych zasadach.

“Nie słyszysz mojej ciszy”, czyli krzyżujące się wykluczenia

Historię o Ito rozpoczynamy tak naprawdę od przedstawienia dziewczyny w sytuacji szkolnej. Jesteśmy świadkami sceny, w której koledzy i koleżanki z klasy głównej bohaterki czytają podręcznik. Nagle dochodzimy do Ito – widzimy, że dziewczyna ma ogromną trudność z odczytaniem tekstu, jąka się i ledwo wymawia poszczególne słowa. Tutaj mamy do czynienia z pierwszym wykluczeniem – dziewczyna nie tylko stresuje się i jest osobą nieśmiałą, ale i widocznym trudem przychodzi jej posługiwanie się standardowym japońskim. Możemy jedynie domyślać się, że bohaterka cierpi na fobię społeczną – jeśli to był zamiar twórców, zarówno aktorce odgrywającej Ito, jak i scenarzyście, należy się ukłon, gdyż pewnie zachowania dziewczyny zostały oddane w sposób bardzo realistyczny. Kolejnym problemem w odnalezieniu się w japońskim społeczeństwie może wypływać z pochodzenia i tradycji, jakie kultywuje rodzina Ito. Jak już zostało to wspomniane, dziewczyna została wychowana na prowincji. Staroświeckość zdradza już samo jej imię, dialekt, jakim posługuje się bohaterka oraz wcześniej wspomniany charakterystyczny instrument – przedmiot kpin rówieśników dziewczyny.

 

“Ito” nie skupia się jednak jedynie na tytułowej bohaterce. W kawiarni, w której zatrudnia się protagonistka mamy do czynienia bowiem z wachlarzem przeróżnych osobowości. Na szczególną uwagę zasługują dwie postaci kobiece, które pojawiają się na drodze Ito. Mowa tutaj o Sachiko (Mei Kurokawa), która jak później dowiadujemy się, jest samotną matką oraz o Tomomi (Mayu Yokota), artystce, która podobnie jak Ito zawsze miała trudności z zaaklimatyzowaniem się w środowisku szkolnym. Wszyscy bohaterowie zmagają się ze swoimi problemami, jednak mimo to każdy z nich próbuje się nawzajem wspierać. Między pracownikami rodzi się poczucie solidarności i wspólnoty, dlatego też walka o utrzymanie lokalu z pewnością wzruszy i utrzyma na długo uwagę widzów.

Comfort films

Każda z sekcji na Festiwalu Pięciu Smaków ma swoje założenie. “Ito” został przypisany do sekcji “Feel Good Japan”, w której możemy znaleźć filmy mające na celu sprawienie, że widz poczuje się po nich wolny od wszelkich trosk. Plakat “Ito” może sugerować nam, że natrafimy na dzieło bliższe musicalowi lub bajce dla niedorosłych, jednak jest to mylne wrażenie. Mamy tutaj bowiem do czynienia z filmem, który, co prawda, mieści się w nurcie opowieści o dorastaniu, jednak z pełną odpowiedzialnością można stwierdzić, że jest to dzieło, w którym odnajdzie się zarówno osoba w wieku nastoletnim, jak i dorosłym. Właściwie można powiedzieć, że “Ito” to film stworzony pod sekcję tzw. “comfort films”, ponieważ dzieło faktycznie sprawia, że widz może chociaż przez chwilę po seansie poczuć się wolnym od zmartwień dnia codziennego. Dzieje się tak za sprawą dobrego scenariusza, zabawnych dialogów, realistycznie zarysowanych relacji rodzinnych oraz fantastycznej kreacji aktorskiej Ren Komai (Ito).

“Ito” to przyjemna i lekka propozycja dla tych, którym bliska jest japońska kultura lub tych, którzy chcieliby się czegoś o niej dowiedzieć. To kolejna zaleta filmu – jest to dzieło przystępne dla osób, którym kino azjatyckie jest kompletnie obce. Szczególnie zachęcającym faktem może wydać się to, że akcja osadzona jest na japońskiej prowincji, czemu towarzyszą liczne ujęcia zachwycających krajobrazów oraz możliwość podejrzenia zwyczajów charakterystycznych dla tego regionu i problemów, z jakimi muszą mierzyć się mieszkańcy rodzinnego miasteczka Ito.

Recenzja: Nina Zajączkowska
Zdjęcia: materiały prasowe

Spodobała Ci się nasza recenzja Ito? Zobacz nasze inne artykuły, również po angielsku i ukraińsku!

Przeczytaj również: Psy i Psy II. Ostatnia krew: melodramaty Władysława Pasikowskiego
Przeczytaj również: Moonage Daydream – recenzja filmu – kosmiczna odyseja artysty
Przeczytaj również: Relacja z 16. Międzynarodowego Festiwalu Filmów Krótkometrażowych ŻUBROFFKA
Przeczytaj również: Wednesday – recenzja serialu!
Przeczytaj również: Ród Smoka – recenzja serialu

 


👉 Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej

>>wyszukiwarce imprez<<<

1,5 procent na kulturę

 

Udostępnij:


2025 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content