Miniserial „Informacja zwrotna” został nie tak dawno opublikowany na Netflixie i niemal od razu po pojawieniu się na platformie zdobył uwagę widzów. Produkcja bazowałą na książce o tym samym tytule autorstwa Jakuba Żulczyka. Jej ekranizacja jest dziełem Leszka Dawida oraz wpisuje się w nurt „alkoholowej filmografii”, która w Polsce była realizowana z sukcesami już parokrotnie. Po 5-odcinkowym seansie postanowiłem sobie zadać pytanie czy taką drogę powtórzy również i ta ekranizacja.
Alkohol, a polska filmografia jak to było?
By opowiedzieć o kilku kluczowych filmach tego „nurtu” pozwolę się wpierw cofnąć do roku 1958. Wtedy na ekrany polskich kin weszła „Pętla” w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa. Film jest oparty na opowiadaniu pod tym samym tytułem pióra Marka Hłaski. Film opowiada o losach Kuby Kowalskiego (w tej roli Gustaw Holoubek), który jest alkoholikiem i lada dzień ma zacząć leczenie nałogu tabletkami Antabus. Jest to walka o tyle trudna, że główny bohater nie tylko musi ją stoczyć sam ze sobą, ale również z całym światem, co później w zostaje doskonale ukazane w rzeczonym dziele.
Dwa istotne dzieła tego nurtu wciąż żywe w popkulturze powstały kolejno w 2000 i 2012 roku (odpowiednio „Żółty szalik” i „Pod Mocnym Aniołem”). Pierwszy z nich opowiada o historii wysoko funkcjonującego alkoholika człowieka z wyższych sfer, którego brutalna natura wychodzi po wypiciu „kilku kieliszków”. Drugi natomiast można nazwać zbiorem historii, w którym pisarz Jerzy poznaje wspomnienia innych uzależnionych ludzi gdzie wspólnym powodem ich nieszczęść jest alkohol.
Pamięć (nie)absolutna – co mówi nam serial?
Głównym bohaterem „Informacji zwrotnej” jest Marcin Kania, były rockman mający dwójkę dzieci oraz problem alkoholowy z którym próbuje sobie poradzić. W pierwszych kadrach widzimy go pobitego i skacowanego w mieszkaniu syna Piotrka, który wczorajszej nocy zaginął. Jak się okazało miało to miejsce podczas spotkania Marcina z synem. Tam Piotrek przekazał mu bardzo ważną informację, której ten nie jest w stanie sobie przypomnieć. Ta może być kluczowa dla rozpoczynających się poszukiwań policyjnych mających na celu znalezienie syna. Niestety, opieszałość funkcjonariuszy zmusza ojca do działania na własną rękę i rozpoczyna własne śledztwo. Okazuje się ono nie tylko walką z wymiarem prawa, ale również własnymi demonami.
Serial dwóch wątków i prędkości
„Informację zwrotną” można nazwać serialem dwuwątkowym. Pierwszym z nich jest śledztwo mające na celu odnalezienie zagubionego syna. Drugim natomiast jest nierówna walka Marcina z alkoholem. Na każdy z nich ekipa pracująca na planie miała inny pomysł. Poszukiwania Piotrka są zrealizowane w sposób harmonijny. Widzowi zostają po kolei ujawniane kolejne poszlaki, dzięki którym powoli wie, że zbliżamy się do końca sprawy. Z goła odmienne wrażenie można odczuć widząc to jak Marcin zmaga się z wewnętrznymi demonami. Tam otrzymujemy strzępki informacji, niewyraziste wspomnienia głównego bohatera i wrażenie nieuporządkowania, chaosu myślowego. Tak skrajne koncepcje było ciężko w poukładany sposób połączyć razem, jednak uważam, że Leszek Dawid umiejętnie wywiązał się z tego zadania. Przy czym warto podkreślić, że serial wymaga od widza wielkiego skupienia, by nie pogubić się w przedstawionym nam świecie.
Spektakl jednego aktora
Dwa słowa. Arkadiusz Jakubik. Aktor stworzył wielce udaną kreację, a być może i najlepszą w przekroju dotychczasowego przebiegu kariery. Postać Marcina Kani jest pokazana w sposób dwuznaczny. Jest to człowiek, któremu kibicujemy, a zarazem go nienawidzimy. Marcin jest w produkcji pokazywany na wiele sposobów. W jego oczach, gestach i zachowaniu wyrażone są setki emocji. Były rockman jest wulkanem chwilę przed erupcją. Nigdy tak naprawdę do końca nie wiemy czy owładnięty żądzą alkoholu Marcin zamieni się w furiata, czy w zniszczonego i skruszonego pod wpływem procentów upadłego człowieka.
Marcin dominuje w tym serialu (ale chyba my mu tego za złe nie mamy) jednak inni aktorzy również z reguły wykonali kawał dobrej roboty. Wspomnieć można choćby Przemysława Bluszcza w roli Karpowicza, którego widzimy podczas śledztwa w chłodnej komitywie z Kanią. Na uznanie zasługuje również kreacja Piotrka. W tej roli Jakub Sierenberg, który bardzo dobrze odegrał burzliwą relację na linii ojciec-syn oraz zmagania osób DDA z rzeczywistością. Do wyjątków należą nie najlepiej wykorzystane postacie. Wspomnieć tutaj można choćby kreację Joanny Manii, żony Marcina, której gra aktorska nie do końca dorównuje pozostałym bohaterom.
Technikalia, warto je docenić!
Serial swój sukces zawdzięcza nie tylko dobremu castingowi, ale również i umiejętnej pracy ekipy technicznej. Montaż oraz kadry są starannie wykonane. Podczas śledztwa mamy do czynienia z mrocznym nieco tajemniczym obrazem. W odpowiednich momentach serial daje konkretne tropy i sugestywne obrazy, które naprowadzają nas do końca sprawy. Jednak jeszcze więcej dzieje się na tej płaszczyźnie, gdy na ekranie pojawia nam się przepite alkoholem wspomnienia i projekcje Marcina Kanii. W tym momentach kadry są nadmiernie doświetlone, rażą nas w oczy, wprawiają nas w poczucie dyskomfortu. Te efekty naprawdę celnie oddają jakim rollercoasterem jest życie alkoholika. Zachowania bohaterów „Informacji zwrotnej” są naturalne i odpowiadają rzeczywistości, tylko iluzorycznie pojawiają się wyjątki od tej normy.
Dzieło trudne i niestety aktualne
„Informację zwrotną” traktuję jako produkcję bardzo udaną. Serial mimo rosnącej świadomości społeczeństwa nadal jest aktualny. Problemy, które są nam przedstawione wymagają wielkiej uwagi widza. Poruszane w produkcji wątki są ciężkie i dekonstruują nie tylko obraz alkoholika, ale również i to, z czym zmagać się mogą osoby współuzależnione. Serial z sukcesem chwyta wiele srok za ogon sprawiając, że każdy wątek, który ma zostać zapamiętany, po prostu nam w pamięci zostaje. Jest to z pewnością serial warty uwagi,poruszający ważne kwestie społeczne. Życzymy tylko, by w polskiej kinematografii takich dzieł było więcej!
Informacja zwrotna – obsada
-
- Marcin Kania – Arkadiusz Jakubik
- Piotr Kania – Jakub Sierenberg
- Joanna Kania – Dominika Bednarczyk
- Ula Kania – Nel Kaczmarek
- Komisarz Cezary Karłowicz – Przemysław Bluszcz
Opinia: Piotr Czarkowski
Zdjęcia: Opus Film
Przeczytaj również: Znachor po raz trzeci na ekranie- czy sprawdziły się czarne scenariusze
Przeczytaj również: 1670 – czarny humor w szlacheckim wydaniu
Przeczytaj również: Róża – historia upadłej księżniczki
Przeczytaj również: Ladies with guns – kobiety z bronią – czy to się sprawdzi?
Przeczytaj również: Relacja z rodzinnej gry terenowej Sulikowe ścieżki