Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2025/01/komiks-hillbilly-recenzja-opinia.webp
    [1] => 370
    [2] => 493
    [3] => 
)
        

Jak każdy Polak kochasz uniwersum Wiedźmina? Jeśli tak, to trafiłeś we właściwe miejsce! Poznaj komiks Hillbilly, w którym surowy główny bohater, żyjący w równie surowym, lecz pięknie narysowanym świecie, ma jeden cel – zabijać wiedźmy. Wkrocz do tego szorstkiego i brudnego uniwersum, gdzie legendy są prawdziwe, a przez to groźniejsze, niż mogłoby się wydawać.

O czym jest komiks Hillbilly?

Cała historia zaczyna się w iście biblijny sposób – kobieta zamieszkująca niewielką wioskę zaszła w ciążę, nie mając żadnego partnera. Takie wydarzenie nie mogło skończyć się inaczej niż ostracyzmem ze strony mieszkańców miejscowości. Tym bardziej że syn kobiety przyszedł na świat bez oczu. To nie mogło zakończyć się inaczej niż wygnaniem kobiety z dzieckiem z wioski.

Główny bohater – to biedne dziecko, powstałe w nieznanych okolicznościach – jest szorstkim, brutalnym mordercą wiedźm, o którym krążą legendy. A legend w całej historii nie brakuje. Jak to się stało, że niemowlę urodzone bez oczu stało się tak brutalnym i wyrachowanym zabójcą? Skąd w jego dłoni wielki tasak, który podobno pochodzi od samego szatana? Odpowiedzi na te pytania tkwią w legendach. Choć chciałbym zdradzić wszystkie tajemnice, pozostawiam Wam zgłębianie tego mrocznego świata – naprawdę warto.

komiks hillbilly opinia recenzja
Eric Powell, Hillbilly – okładka komiksu

Warto też wspomnieć o świecie przedstawionym. Jest on niezwykle intrygujący. W zasadzie wszyscy bohaterowie wydają się mroczni, co podyktowane jest tym, w jak brutalnym świecie przyszło im żyć. Wydaje się, że jedynie dzieci zachowują resztki niewinności, jednak nawet ten fakt nie zmienia rzeczywistości – cierpienie, które zalewa ten świat, dotyka także ich. Niestety i dzieci nie są wolne od magicznych mocy wiedźm ani od innych niebezpieczeństw czyhających w tym okrutnym świecie.

Cały świat jest mroczny i pełen grozy. Największym niebezpieczeństwem wydają się przebiegłe wiedźmy, choć w rzeczywistości każdy element świata – przyroda, język, którym posługują się bohaterowie, czy warunki, w jakich żyją – jest szorstki i budzi strach.

Sam główny bohater jest niezwykle intrygujący. Gdybym miał go porównać do innej postaci literackiej, powiedziałbym, że przypomina Geralta z popularnego uniwersum Wiedźmina. Obaj są surowi, obaj walczą – Geralt z potworami, Hillbilly z wiedźmami. Choć zdają się skupieni wyłącznie na swoich celach, w rzeczywistości potrafią troszczyć się o bezbronnych cywili. No i obaj są mistrzami władania bronią – Geralt dwoma mieczami, Hillbilly zaś potężnym tasakiem.

Rysunki w komiksie

Wspominałem już wielokrotnie, jak straszny jest świat przedstawiony w tym komiksie. Dotyczy to zarówno prowadzonej narracji, zasad rządzących światem, jak i warstwy graficznej, która jest naprawdę świetna. Rysunki wręcz kipią mrokiem, budując niesamowity klimat. Ilustracje doskonale pasują do opowiadanej historii, skutecznie ją dopełniając.

Pod względem technicznym jest naprawdę dobrze. Kreska, choć oddaje brudną, szorstką rzeczywistość, pozostaje niezwykle atrakcyjna wizualnie. Większość ilustracji utrzymana jest w monochromatycznej tonacji, co nadaje przedstawianym wydarzeniom charakterystycznej goryczy i melancholii.

Hillibilly rysunki
Komiks Hillibilly – rysunki

Jedynym problemem, jaki zauważyłem w warstwie graficznej, jest pewna niekonsekwencja rysownika. Komiks różnorodnie przedstawia określone typy wydarzeń. Na przykład podczas scen walki kartki nabierają żółtawego odcienia, a legendy są przedstawiane w bardzo surowy sposób – jakby narysowane w szkicowniku, bez kolorów, z wyraźnie widocznymi liniami ołówka. Jednakże zdarzają się liczne odejścia od tej reguły. Niektóre kadry są nasycone kolorami, co teoretycznie pasuje do narracji i ma swoje uzasadnienie fabularne, ale osobiście zakłócało to dla mnie genialny styl tego komiksu.

Podobny problem dotyczy szczegółowości kadrów. Być może jest to celowy zabieg, mający na celu zapewnienie dynamiki i urozmaicenie wizualnej strony komiksu. Może rzeczywiście to działa i sprawia, że kadry są ciekawsze, ale osobiście wolałbym większą konsekwencję w ramach „sztuki”, nawet kosztem tej różnorodności.

Ogólnie rzecz biorąc, warstwa graficzna tego komiksu jest naprawdę genialna, a występujące drobne minusy sprawiają, że można ją ocenić jako rewelacyjną – choć niestety nie idealną.

Opinia o komiksie

Świat przedstawiony, historia, główny bohater, rysunki – wszystko to wypada bardzo dobrze, sprawiając, że komiks Hillbilly jest naprawdę solidną pozycją. Inne aspekty, takie jak na razie dość prosta fabuła (to dopiero pierwszy tom, więc może zostać rozwinięta), dialogi czy ograniczony udział bohaterów drugoplanowych, choć nie są rewelacyjne, wciąż trzymają dobry poziom i niemal nie wpływają negatywnie na ostateczne wrażenia po lekturze.

Tak jak już wcześniej wspomniałem, komiks ten bardzo przypomina mi uniwersum Wiedźmina. Te dwa światy są do siebie podobne pod wieloma względami. Oba przedstawiają brutalną rzeczywistość zamieszkałą przez podobnych ludzi. W obu przypadkach mamy też głównego bohatera – męskiego, tajemniczego, mrocznego – którego celem jest zabijanie morderczych istot. Jeśli ktoś sympatyzuje z Wiedźmimem, komiks Hillbilly powinienen przypaść mu do gustu.

Polecam ten komiks. Spełnił moje oczekiwania, które pojawiły się już po zobaczeniu atrakcyjnej okładki. Wszystkie jego aspekty, choć może nie są idealne, wypadają naprawdę dobrze, dzięki czemu lektura dostarcza wiele przyjemności.

Hillbilly. Tom 1 – informacje o komiksie

  • Autor: Eric Powell
  • Wydawnictwo: Nagle! Comics
  • Tłumaczenie: Paulina Braiter
  • Ilość stron: 132
  • Data wydania: 2024
  • Cena okładkowa: 84,90 zł

Opisał: Paweł Skarzyński
Zdjęcia: Paweł Skarzyński

 Przeczytaj również:  Jestem ich milczeniem – recenzja komiksu
Przeczytaj również:  Trent – recenzja komiksu – Ujmująca historia pewnego…
 Przeczytaj również:  Most Heksagon  – recenzja komiksu science fiction
 Przeczytaj również:  Tango Integral I podróż po oceanie testosteronu
Przeczytaj również:  Saint Elme 2 – recenzja komiksu. Gdzie są żaby?

Udostępnij:


2025 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content