Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2021/02/unnamed-1.jpg
    [1] => 512
    [2] => 340
    [3] => 
)
        

Jaka jest rola instytucji kultury w postępującej cyfryzacji społeczeństwa? Jak długo „nowe” są nowe technologie? Czy nowe znaczy lepsze? A może między nowym i starym wcale nie trzeba stawiać twardej granicy? W tym artykule spoglądam bliżej na nowe zjawisko i trend w instytucjach kultury – na wdrażanie nowych technologii w edukacji kulturowej w oparciu o ideę fablabową i ruch mejkerski.

Technologiczne wyzwania

Zamknięcie fizycznych przestrzeni instytucji kultury w efekcie pandemii sprawiło, że większość działań kulturalnych w ostatnich miesiącach przeniosło się do Internetu, a pracownicy sektora kultury oraz odbiorcy działań kulturalnych zostali wręcz zalani różnymi cyfrowymi narzędziami. Streamingi wydarzeń w sieci, niezliczone Zoomy, cyfrowe platformy, aplikacje mobilne, wirtualna (VR – Virtual Reality) i rozszerzona rzeczywistość (AR – Augmented Reality), sztuczna inteligencja (AI – Artificial Intelligence), uczenie maszynowe (ML – Machine Learning), Internet rzeczy (IoT – Internet of Things)… Te hasła i nazwy jeszcze silniej zaistniały w naszej świadomości w ostatnich miesiącach, a wspomniane narzędzia pozwoliły m.in. na znacznie szerszy niż dotychczas dostęp do kultury, np. dla osób spoza dużych ośrodków miejskich. Choć oczywiście nowe technologie nie są niczym nowym w świecie kultury, to niewątpliwie technologizacja dostępu do kultury bardzo w ostatnim czasie przyspieszyła, obejmując m.in. procesy digitalizacji, dokumentacji, prezentacji i cyfrowej promocji dóbr kultury, a także samego kontaktu z odbiorcami kultury.

Nie jest moim celem ocena na ile takie działania są skuteczne i atrakcyjne dla odbiorców, czy w jakim stopniu instytucje kultury były technologicznie przygotowane do zmiany formatu swoich działań. Chciałabym raczej wysnuć na podstawie doświadczeń ostatniego roku wniosek, że na instytucjach kultury ciąży w tym momencie nie tylko obowiązek prezentacji kultury w atrakcyjnej cyfrowej formie, ale i zadanie oswajania odbiorców z nowymi technologiami i narzędziami cyfrowymi, tak aby potrafili z nich korzystać świadomie, krytycznie i mądrze. Jak to robić? Jednym z ciekawszych pomysłów jest wdrażanie w instytucjach kultury metodologii działań fablabów.

Fablaby, makerspace’y, medialaby, hackerspace’y…

Fablaby (ang. fabrication laboratory – laboratorium cyfrowej fabrykacji) to przestrzenie fizyczne, ale i wirtualne społeczności wspomagające kreatywne korzystanie z nowych technologii. Oficjalnie fablabami nazywane są miejsca, które są zgodne z tzw. The Fab Chart i znajdują się w międzynarodowej sieci Fablab Network. Na świecie funkcjonują też jednak przestrzenie o innych nazwach, a spełniające podobne funkcje – makerspace’y, hackerspace’y, pracownie wytwórcze czy medialaby. Ruch mejkerski (maker movement) natomiast to w dużym skrócie poszerzenie ruchu DIY (ang. Do-It-Yourself, czyli zrób to sam) o elementy wykorzystujące nowe technologie.

Obecnie światowa sieć fablabów to otwarta twórcza społeczność mejkerów, artystów, naukowców, inżynierów, pedagogów, studentów, amatorów, profesjonalistów w każdym wieku, funkcjonująca w postaci ok. 1,7 tysiąca fablabów w ponad 100 krajach. Od małych warsztatów stricte społecznościowych po zaawansowane ośrodki badawcze, fablaby mają wspólny cel, jakim jest demokratyzacja dostępu do narzędzi technicznej innowacji.

Fablaby to miejsca, w których spotykają się osoby o różnym wykształceniu, kompetencjach i doświadczeniach – inżynierowie, programiści, artyści, majsterkowicze. I właśnie na przecięciu tych różnych umiejętności, i dzięki spotkaniu się osób z różnych środowisk często powstają innowacje i rozwijają się kreatywne pomysły. Fablabami nazywamy pracownie, które oferują dostęp do przestrzeni, narzędzi, materiałów i wiedzy osobom, które chcą realizować swoje pomysły i rozwijać pasje. Fablaby dają dostęp do najnowszych technologii (np. drukarki 3D, plotery laserowe, frezarki CNC, elektronika, komputery), ale ich główną ideą jest coś, co możemy ogólnie określić jako majsterkowanie, doskonalenie umiejętności twórczych i stymulowanie kreatywności.

W swych pierwotnych założeniach fablaby zakładały demokratyzację dostępu do nowoczesnych technologii wytwarzania oraz do technologii informacyjnych. W swych początkach powstawały głównie na uniwersytetach, ale z czasem idea fablabów zaczęła przenikać także do szkół, organizacji pozarządowych i właśnie do instytucji kultury, gdzie spełniają m.in. funkcje edukacyjne, ale i demokratyzują narzędzia szeroko pojętego tworzenia (np. w zakresie wzornictwa i rzemiosła), znosząc barierę między twórcą a odbiorcą, a także angażując lokalne społeczności. Realizacja fablabowej idei sprzyja integracji środowisk twórczych, podnosi poziom wiedzy, kreatywności i przedsiębiorczości, pozwala osobom indywidualnym na rozwój umiejętności i na twórczą ekspresję.

proanima.pl, fablab
fot. Marcin Butryn

Dobre praktyki z Polski

Idee fablabowe są realizowane w Polsce przede wszystkim poprzez działające zazwyczaj jako organizacje pozarządowe lokalne fablaby, makerspace’y, medialaby, hackerspace’y i inne przestrzenie twórcze (ich liczba mocno fluktuuje, ale można ocenić, że aktualnie aktywnych przestrzeni tego typu jest w kraju ok. 30). Cieszy, że również instytucje kultury coraz częściej widzą korzyść w implementacji tej idei i otwierają się na niestandardowe formy działania. Są to zarówno działania prowadzone w formie stałych programów, jak i jednorazowych akcji. Przykładem tych ostatnich mogą być choćby hackathony – tzw. maratony projektowania (np. HackArt Muzeum Narodowego w Warszawie czy FilmHack – Filmowy Hackathon Historyczny Ośrodka KARTA), podczas których interdyscyplinarne zespoły mają za zadanie odpowiedzieć na wybrane wyzwanie/problem, projektując jakieś rozwiązanie technologiczne, np. aplikację mobilną.

Wśród instytucji kultury w Polsce powoli popularne staje się także tworzenie przestrzeni, jeśli nie stricte fablabowych, to spełniających przynajmniej częściowo podobne funkcje, czy wykorzystujące metodykę fablabową w pracy z odbiorcami. Często są to działania oparte na współpracy z istniejącymi polskimi fablabami, które wspierają instytucje kultury wiedzą technologiczną i rozwiązaniami praktycznymi.

Przykładem stałego programu instytucji kultury, wykorzystującego idee fablabowe jest Warsztat Medialabowy Warsztatów Kultury w Lublinie. Jego misją jest tworzenie przestrzeni do spotkania sztuki, technologii i nowych mediów – przestrzeni dla artystów i osób zainteresowanych wykorzystaniem i łączeniem różnych technik w pracy artystycznej, w której można przekuć swoje pomysły i projekty w konkretne, namacalne rzeczy, testować swoje pomysły artystyczne i tworzyć ich prototypy. Działania edukacyjne Warsztatu Medialabowego są bardzo szerokie – od druku 3D, przez elektronikę, po działania związane z dźwiękiem i zakładają edukacyjne formy skierowane m.in. do lokalnej społeczności.

Regularne warsztaty oparte na idei fablabowej prowadzi też np. Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku. W ramach projektu Towarzystwo Rzeczy Przyjemnych a Niekoniecznie Pożytecznych realizowane są m.in. warsztaty rodzinne, łączące przekazywanie wiedzy historycznej z majsterkowaniem, ale i stanowiące pretekst do podejmowania wspólnej aktywności przez dzieci i rodziców.

Ciekawym przykładem instytucji edukacyjno-kulturalnych, promujących korzystanie z nowych technologii są biblioteki. Realizowany przez Fundację Rozwoju Społeczeństwa Informacyjnego od 2018 roku program Kluby kreatywności w bibliotekach zachęca do tworzenia w bibliotekach lokalnych klubów kreatywności – miejsc, w których „ludzie spotykają się i korzystają z dostępnych tam narzędzi i zasobów – po to, by uczyć się przez zabawę i eksperymentowanie, wspólnie coś tworzyć, wymyślać i realizować różne projekty, a także dzielić się wiedzą i rozwiązywać problemy.” Idea klubów wyraźnie czerpie z modeli funkcjonowania fablabów i makerspace’ów.

Jeszcze inną formę przyjęła Męska Szopa, działająca przy Wolskim Centrum Kultury w Warszawie. Pomimo swej „męskiej” nazwy, Szopa jest miejscem dla wszystkich, oferując przestrzeń warsztatową, głównie do prac stolarskich. Jak piszą organizatorzy: „Męska Szopa pełni też rolę platformy przywracającej pamięć o robotniczej historii Woli i dziedzictwie wielopokoleniowych zakładów rzemieślniczych, które do tej pory funkcjonują na terenie naszej dzielnicy.” Męska Szopa spełnia też wyraźną funkcję społeczną – aktywizuje i integruje społeczność lokalną, zachęca do dzielenia się wiedzą i doświadczeniem. Charakterystyka Szopy ukazuje też ciekawy aspekt łączenia nowych technologii z tradycyjną pracą rzemieślniczą.

Mentorzy w cyfrowym świecie

Nie zatrzymamy postępu nowych technologii i ich coraz większej obecności w naszym życiu, w którym rozróżnienie świata offline i online staje się już niemal niemożliwe. Wydaje się więc, że instytucje kultury mają do spełnienia w tym aspekcie ważne cele edukacyjne, animacyjne i społeczne, zwłaszcza w „kulturze nadmiaru”, w której sieć internetowa pomieści wszystko i wszystkich. Odnosi się to nie tylko do kwestii pogłębiania wiedzy o nowych technologiach i umiejętności korzystania z nich, ale i krytycznej refleksji nad ich zastosowaniem i stojącymi za tym intencjami. Instytucje kultury mają więc do odegrania ważną rolę w poprawie kompetencji cyfrowych swoich odbiorców, niekoniecznie poprzez tradycyjnie i formalnie pojętą edukację, ale wykorzystując do tego swój obszar działania i ekspertyzy – kulturę i sztukę.

Instytucje kultury mogą stać się zatem swoistym przewodnikiem i nauczycielem po cyfrowym świecie, a także partnerem w uczeniu się. By stały się jednak przewodnikiem skutecznym i ciekawym, to za wprowadzeniem nowych technologii do instytucji kultury powinny pójść zmiany w sposobach przekazywania wiedzy, a metodologia fablabowa jest tutaj interesującą alternatywą.

Formy działania oparte na idei fablabowej nie tylko bowiem wspierają dostęp do kultury za pośrednictwem Internetu, ale i zapewniają w wymiarze lokalnym przyjazne warunki dla rozwoju kreatywności. Poprzez aktywizującą formułę, odwrócenie roli nauczyciel-uczeń (gdzie tradycyjnie pojmowany odbiorca – „konsument kultury” – staje się jej twórcą) i poprzez zachęcanie odbiorców do własnej aktywności twórczej następuje demokratyzacja dostępu do nowych technologii oraz wysokiej jakości edukacji i kultury.

O ile założenie fablabu w warunkach (prawnych, finansowych, organizacyjnych) instytucji kultury może być trudne, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby wdrażać w działania kulturalne pewne idee fablabowe czy metodologię pracy z grupami. Takie kreatywne i twórcze przestrzenie, umożliwiające spotkanie się, wspólną pracę, eksperymentowanie i kreatywną twórczość mogą być inspirującą odpowiedzią na współczesne wyzwania. O ile z organizacyjnego punktu widzenia mogą stanowić pewne novum, to ich zasadnicza idea pokrywa się przecież z misją instytucji kultury – jak najszerszego udostępniania kultury, aktywizowania odbiorców poprzez działania edukacyjne, pogłębiania wiedzy o kulturze, czy w końcu promowania włączenia społecznego i partycypacji.

Instytucje kultury mogą więc stać się w pewnym stopniu przewodnikami i mentorami po świecie nowoczesnych technologii, ucząc twórczego korzystania z nich, ale i krytycznej refleksji nad nimi. Mogą stać się przestrzenią (zarówno fizyczną, jak i wirtualną) pracy z ich wykorzystaniem, w której na partnerskich warunkach będzie odbywało się wspólne uczenie się, inspirowanie i budowanie relacji. Instytucje kultury mogą (a nawet powinny) stać się właśnie tymi podmiotami, które będą próbować tłumaczyć świat i szybko postępujące z nim zmiany. Które będą pomagały znaleźć źródła tych zmian i wspomagały swoich odbiorców w adaptacji do nich, ale nie bezwolnej i nie bezkrytycznej. Które będą pokazywały, że nowe technologie to przede wszystkim narzędzia i pokazywały różnorodne możliwości korzystania z nich, proponując przy tym działania interdyscyplinarne, otwarte na osoby o różnych umiejętnościach i doświadczeniach. Które w końcu postawią odbiorcę (użytkownika) instytucji kultury w centrum jej misji, a co za tym idzie będą nastawione na jego twórczy udział w tworzeniu kultury. Metodyka fablabowa, zakładająca otwartość, elastyczność, interdyscyplinarność i inkluzywność może być w tym procesie bardzo przydatnym narzędziem.

 

Ewa Orzeszko – koordynatorka projektu Warsztaty Kultury w Lublinie.

 

🟧 Przeczytaj również: Czy robot może być artystą?

🟧 Przeczytaj również: Rozgrzeszenie od sztuki – czemu wirtualne wystawy nie mają racji bytu?

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content