Bez wahania jest jedną z najnowszych produkcji platformy Netflix. Jest on ekranizacją powieści Nory Roberts pod tytułem „Bezwstydna cnota”, a w rolach głównych występują Alyssa Milano i Sam Page.
W krótkim czasie film znalazł się w TOP 10 najchętniej oglądanych produkcji. Czy faktycznie zasługuje na tak wysokie miejsce? Co sprawiło, że stał się tak popularny?
Błyskotliwa myśl przewodnia na dobry początek
Produkcja przedstawia losy głównej bohaterki – Grace Miller (Alyssa Milano), która jest znaną powieściopisarką, a główną tematyką jej dzieł są kryminały. Uchodzi za kobietę ze świetnym wyczuciem motywu zbrodni – potrafi połączyć wiele faktów i odkryć niejedną kryminalną zagadkę. Po publikacji nowej książki, Grace dostaje telefon od siostry z pilną prośbą o przyjazd. Dzień później siostra głównej bohaterki zostaje zamordowana.
W toku śledztwa wychodzi na jaw, że prowadziła ona podwójne życie związane z biznesem erotycznym. Sprawę prowadzi przystojny detektyw Ed (Sam Page). Pomimo ostrzeżeń ze strony detektywa, Grace postanawia pomóc rozwikłać zagadkę – pragnie wykorzystać swoje zdolności, tak aby odnaleźć mordercę siostry.
“Obiecana” fabuła vs rzeczywistość
Zacznijmy może od określenia gatunku filmu, gdyż tutaj nastąpiło lekkie pomieszanie z poplątaniem. Książki Nory Roberts są połączeniem kryminału, dramatu i romansu, jednak w powieściach wszystko stanowi spójną całość. W filmie miałam wrażenie, że reżyser nie potrafił wybrać motywu przewodniego – gdzieś się to wszystko rozjeżdżało.
Z jednej strony mamy ciekawy wątek kryminalny. Pojawia się postać tajemniczego seryjnego mordercy, a także motyw obsesji i niespełnionej miłości.
Niestety to wszystko trwa chwilę – początek jest interesujący, po czym widz wkracza w miłosne dramaty głównej bohaterki. Jej wyolbrzymione rozterki, a także usilna chęć udowodnienia swojej racji, odwracają uwagę od głównego wątku. Końcówka budzi lekki dreszczyk emocji. Podkreślam słowo „lekki”, ponieważ według mnie jest to standardowe zakończenie. Głowna bohaterka przejmuje inicjatywę, grozi jej niebezpieczeństwo, przyczynia się do rozwiązania zagadki i ratuje ją przystojny detektyw. Brzmi znajomo? Skoro jest to tak często wykorzystywany motyw, to coś w tym musi być.
Emocje, autentyczność, tajemniczość – gdzie popełniono błąd?
Mogę wymienić wiele stanów emocjonalnych, przymiotników i epitetów, ale po co?
Film Bez wahania nie zaskakuje. Nie widzę w nim „tego czegoś”, gdyż przez cały film czekałam na jakąkolwiek scenę, która wywoła we mnie emocje, także te negatywne. One także są ważne w produkcjach filmowych, gdyż skutecznie przyciągają uwagę swoich widzów. W tym konkretnym filmie tego mi zabrakło – gdybym pominęła kilka minut, nie straciłabym nic cennego. Nie wiem, co się przyczyniło do takiego stanu rzeczy.
Czy wpływ na moje odczucia miała gra aktorska? Główna bohaterka jest mało autentyczna, a scena, w której odnajduje martwą siostrę, jest strasznie sztuczna. W kwestii romansu między Grace Miller a detektywem widać brak jakiejkolwiek chemii. Cały ten wątek jest zbyt oczywisty i oklepany – zagubiona, zrozpaczona kobieta znajduje ukojenie w ramionach przystojnego i idealnego faceta.
Bez wahania to film, któremu brakuje wiarygodności. Kryminałem bym tego nie nazwała, bardziej zakwalifikowałabym go do filmu obyczajowego. Brakuje mocnego zakończenia oraz konkretnego rozwinięcia wątku, w którym widz dowiedziałby się więcej o umiejętnościach Grace. Przez cały seans widz otrzymywał suche i zdawkowe informacje, które nie pobudzały wyobraźni i zaburzały cały obraz. Jest to niewymagający film, który sprawdzi się przy leniwych wieczorach jako typowy „odmóżdżacz”. Czy warto obejrzeć? Myślę, że to musicie ocenić już sami!
Recenzja: Ewa Czarnecka
Foto: Materiały prasowe/Netflix
Spodobała ci się recenzja filmu Bez wahania?
Przeczytaj również: Nie patrz w górę – 3 powody, dla których warto zobaczyć film! Recenzja
Przeczytaj również: SIDOR x S-AGE – recenzja płyty Trap Violin Style
Przeczytaj również: Katarzyna Berenika Miszczuk – TOP 5 książek, które warto przeczytać!