Piątkowy wieczór 1 października zainaugurował nowy sezon artystyczny 2021/2022 w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu. Zbiegł się on z Międzynarodowym Dniem Muzyki. Gwiazdą tego wydarzenia był znakomity polski pianista Piotr Anderszewski. Towarzyszącą mu orkiestrę Filharmoników Wrocławskich poprowadzi dyrektor artystyczny zespołu Giancarlo Guerrero.
Gdy pianista tej miary, co Piotr Anderszewski, wprowadza do swojego repertuaru nowy utwór, to samo w sobie staje się artystyczną sensacją. Tak właśnie było tego wieczoru: po raz pierwszy w Polsce pod palcami Anderszewskiego zabrzmiał V Koncert fortepianowy Es-dur „Cesarski” Ludwiga van Beethovena. Było to zaledwie trzecie wykonanie tego dzieła przez pianistę – po występach w Odessie i Palermo. Już sam V Koncert Beethovena byłby wystarczającą atrakcją, tymczasem Piotr Anderszewski postanowił obdarować wrocławian dodatkowo jeszcze wykonaniemKoncertu fortepianowego D-dur Josepha Haydna.
Koncert D-dur powstał pod koniec XVIII wieku. Jak utwór odczytał solista? Energia, motoryka, miejscami granie „pod prąd” fraz (crescenda pod koniec), żywy puls rytmiczny, ciekawa akcentacja – tym właśnie mnie pozytywnie zaskoczył i urzekł. Ciekawe były też jego autorskie solowe kadencje – krótkie, znakomicie pasujące do charakteru kompozycji. Tam, gdzie było to konieczne, pianista podejmował dialog z orkiestrą albo wtapiał się w orkiestrowe unisono, w innych momentach pozostawał „na kontrze” do zespołu, zgodnie z zasadą „concertare” – „współdziałać” i „współzawodniczyć”. Zjawiskowa okazała się druga część (Un poco adagio) tak w wykonaniu solisty, jak i orkiestry. Na uwagę zasługuje nieziemskie piano, dzięki któremu Anderszewski stworzył wręcz nierealny, oniryczny nastrój.
Żywiołowe Rondo all’Ungarese (część III) było popisem wirtuozerii. Najciekawszy był jeden z krótkich epizodów, przed wejściem refrenu w molowej tonacji.
Drugim z utworów prezentowanych tego wieczoru były Symfonie instrumentów dętych Igora Strawińskiego. Interpretacja została starannie przygotowana przez dyrygenta i zespół instrumentalistów. Brzmienie było czyste i intensywne, wręcz „mięsiste”. Słuchając różnorodnych tematów, nawiązujących często do rosyjskiej muzyki ludowej, i prezentacji poszczególnych instrumentów drewnianych oraz blaszanych, po raz kolejny utwierdziłam się w przekonaniu o wysokim poziomie sekcji instrumentów dętych NFM Filharmonii Wrocławskiej.
V Koncert fortepianowy Es-dur Beethovena Piotr Anderszewski zagrał „przeciw tradycji”. Dzieło to bywa zwykle przez pianistów interpretowane z romantyczną wirtuozerią i w nastroju zdecydowanie heroicznym. Tymczasem ten Artysta wykonuje je zaskakująco lekko, klasycznie, delikatnie, a przy tym bardzo selektywnym i eleganckim dźwiękiem. Najbardziej było to słyszalne w części finałowej, którą pianista niemal całkowicie pozbawił tradycyjnego „patosu” – na rzecz finezji i niemal beztroskiego nastroju. Okazało się to niezwykle ciekawe i oryginalne ujęcie. W części I Anderszewski zadbał o wyjątkowo plastyczne ukazanie formy i dramaturgii utworu, wspaniale kontrastując barwę i artykulację. Ciekawie skonstruował przetworzenie: wychodząc od stonowanej dynamiki doprowadził do przekonującej, pełnej blasku kulminacji.
Na osobne omówienie zasługuje doskonała współpraca solisty z dyrygentem i orkiestrą. Anderszewski swoją grą inspirował orkiestrę. Często patrzył w stronę zespołu, jakby instynktownie zwracał się momentami całym ciałem w jego kierunku. W rezultacie pianista, dyrygent i Wrocławscy Filharmonicy często podejmowali ciekawe muzyczne dialogi i interakcje. Nie będzie przesadą jeśli powiem, że solista okazał się wręcz drugim dyrygentem wieczoru.
Publiczność zareagowała entuzjastycznie, nagradzając Artystę owacją na stojąco. Piotr Anderszewski odwdzięczył się dwoma niezwykle pięknymi bisami. Najpierw usłyszeliśmy Bagatelę op. 126 nr 1 Beethovena. Później zabrzmiało Preludium f-moll Bacha z II tomu Das Wohltemperierte Klavier, które zarejestrowane zostało przez pianistę na jego najnowszej płycie wydanej przez Warner Classics (2021). Nagranie to gorąco polecam wszystkim Czytelnikom.
Tak mocne rozpoczęcie sezonu w Narodowym Forum Muzyki bardzo wysoko ustawia poprzeczkę oczekiwań. Przyznam, że moim skromnym marzeniem jest to, by móc jak najczęściej słyszeć Piotra Anderszewskiego we Wrocławiu.
Relacja: Agnieszka Misiak
Przeczytaj: Andrzej Panufnik – artysta bez ograniczeń
Przeczytaj: Wolfgang Amadeusz Mozart – krótkie życie geniusza
Przeczytaj: Georg Friedrich Händel i jego niezwykła twórczość
Znajdź ciekawe wydarzenia kulturalne w naszej >>> wyszukiwarce imprez <<<