To nic zaskakującego ze nowy film Wima Wendersa jest tak dobry. Reżyser nakręcił film o tym, że każda chwila życia jest piękna. Większość ludzi w naszych czasach nie docenia tego wszystkiego co jest dookoła, narzeka na pracę, sytuację finansową, stan życia, monotonię i powtarzającą się rutynę, zamiast doceniać to, co daje nam natura i ludzie wokół nas. Film Perfect Days zwraca na to naszą uwagę.
Perfect Days opowiada o starszym mężczyźnie pracującym jako sprzątacz toalet – można by uważać – jednej z najpodlejszych prac, jeszcze do tego w takim wielkim mieście jak Tokio. Wszyscy ludzie dookoła także nie uważają tej pracy za atrakcyjną, brzydzą się jej – sama się im nie dziwię, ale główny bohater – Hirayama czerpie z niej wręcz przyjemność. Codziennie wstaje, podlewa swoje roślinki, ubiera mundur i jedzie sprzątać publiczne toalety, on nie tylko je sprząta ale traktuje to jak coś bardzo ważnego i wkłada w tą czynność serce, czyszcząc dokładnie każdy skrawek.
Wim Wenders pokazuje nam małe szczegóły codziennego życia, które sprawiają że jest tak cudowne – naturę wokół nas, cienie padające na chodnik, tak niesamowicie stworzone przez słońce, muzykę rozbrzmiewającą z kaset w naszym aucie, pierwszy łyk kawy rano, uśmiech na twarzy bliskiej osoby. Te wszystkie rzeczy w połączeniu z reżyserskim okiem Wima, sprawiają ze ujęcia w filmie naprawdę cieszą oko a do tego sposób, w który prowadzi kamerę dodają pięknej estetyki tej opowieści i pozwalają nam czuć to samo co główny bohater- niezmierną miłość do otaczającego nas świata.
Jak w filmach tego reżysera bywa, bohaterowie swoim sposobem bycia sprawiają, że chcemy przebywać w ich towarzystwie. A dialogi pobudzają nas do myślenia i rozważania nad naszym życiem. Nie dość, że Hirayama jest zachwycony życiem dookoła, czemu dużo ludzi się mu dziwi, przy nadarzających się okazjach pokazuje też to piękno innym: na przykład kasety młodej dziewczynie lub aparat swojej siostrzenicy, pokazuje piękno zachowywania się jak dziecko i skakania po cieniach człowiekowi, który jest chory na raka, chce się dzielić swoim szczęściem i tym, że zauważa coś więcej w życiu.
Opinie na temat tego dzieła są bardzo podzielone. Wielu ludzi na przykład narzeka na to że film jest powolny, cichy- bo ma bardzo mało dialogów – Hirayama jest człowiekiem bardzo małomównym, że nie ma rozbudowanej akcji i w kółko dzieje się to samo. W filmie jest dużo scen podczas których główny bohater tylko szykuje się do pracy, jeździ rowerem, podziwia przyrodę jedząc kanapki w parku, czyta książki czy czyści z dokładnością toalety. Niektórzy mogą zauważyć przekaz Wendersa, przekaz o tym że każda chwila życia jest piękna. A film swoją powolnością, rutyną i tą ciszą po prostu obrazuje nasze codzienne życie – nie jest nudny, lecz prawdziwy. Możemy utożsamić się z głównym bohaterem i czerpać inspiracje z jego nastawienia.
Reżyser już wcześniej nagrał dużo filmów, które przyciągnęły uwagę publiczności lub festiwali jak Cannes, także fakt, iż jego nowy film dorównuje przekazem i estetyką, przynajmniej mnie – nie zaskoczył, tak samo jak fakt, że w 2023 Perfect Days wygrał nagrodę na festiwalu w Cannes. Idąc na ten film wiedziałam, że będzie dobry i pouczający, pobudzający do refleksji, jak każdy poprzedni. Wychodząc z kina czułam niezmierną wdzięczność do Wendersa za to, co pokazał w tym filmie, za to, że zdecydował przypomnieć światu o tym, gdzie mamy szukać szczęścia i piękna, że jest wszędzie wokół. Także, jeżeli macie zły humor, czujecie się wyczerpani lub wchłonięci w rutynę codzienności, wybierzcie się do kina na Perfect Days. Z całą pewnością nie pożałujecie.
Artykuł: Julia Bręk
Zdjęcia: Gutek Film
Check out our other articles in english i українська!
Przeczytaj również: Biała odwaga – recenzja
Przeczytaj również: Studium relacji rodzinnych w serialu „Sukcesja”
Przeczytaj również: „Opętanie” Andrzeja Żuławskiego – premiera filmu po 40 latach
Przeczytaj również: Gdy rodzi się zło – recenzja filmu. Ocalić człowieczeństwo
Przeczytaj również: Slasher – gatunkowa dekonstrukcja i społeczne zaangażowanie
Przeczytaj również: Barbie – recenzja filmu. Jest Barbie bez Kena