Damian Ukeje nieprzerwanie koncertuje i przebąkuje o nowym albumie, który ma się ukazać jeszcze w tym roku. Póki co nie znam szczegółów, ale czekam niecierpliwie. Z tej niecierpliwości odtwarzam sobie co jakiś czas dwa poprzednie krążki artysty. Dziś podzielę się z Wami swoimi przemyśleniami na temat tego drugiego w dorobku muzyka, czyli „ỤZỌ”. Zapraszam do lektury!
Nieobeznanym z sylwetką i twórczością tego fenomenalnego wokalisty spieszę z wyjaśnieniem. Urodził się w Szczecinie, zaś jego debiut muzyczny nastąpił już w 2009 r. wraz z występem w programie „Szansa na sukces”. To wtedy został zauważony przez szczecińską kapelę Fat Belly Family (oryginalna nazwa, nieprawdaż? ;)), w której stanął za mikrofonem. Prawdziwą sławę poczuł po udziale w pierwszej edycji programu „The Voice of Poland”. Dzięki wygranej mógł podpisać kontrakt z wytwórnią płytową Universal Music Polska, w której w 2013 r. wydał swój debiutancki krążek pt. „Ukeje”. W 2014 r. Ukeje nominowany został do nagrody Fryderyk w kategorii „Debiut roku”, zaś dwa lata później światło dzienne ujrzał jego drugi album – „ỤZỌ”.
Już sam tytuł płyty intryguje. Został zaczerpnięty z języka nigeryjskiego ludu Igbo, z którego pochodzi ojciec urodzonego w Szczecinie wokalisty. Oznacza drogę. Osobiście rozumiem ten tytuł jako drogę samego muzyka, którą przebył, aby znaleźć się w tym miejscu, w którym jest obecnie. Album ukazał się 30 września 2016 r. nakładem wytwórni Universal Music Polska. „ỤZỌ” to dziesięć wyjątkowych, osobistych utworów, będących efektem współpracy Damiana Ukeje ze znanym już producentem Kubą „Kikutem” Mańkowskim. Aż cztery z nich wydane zostały na singlach – „Film”, „Stan nieważkości”, „Niedźwiedź” i „Od połowy”. Krążek ukazał się w wersji fizycznej na płycie CD, jest również dostępny w serwisach streamingowych takich jak Spotify. Tyle detali technicznych. Teraz pora wyruszyć w drogę razem z Damianem.
Album otwiera utwór „Drzewo”. Opowiada on o sytuacji, w której nierzadko znajduje się każdy z nas. Każdy z nas ma jakieś cele, marzenia, plany… Jednak życie ma to do siebie, że wszystko weryfikuje. O ile tytułowe drzewo może być takim jakby pierwszym celem, to gdy już na nie wejdziemy, z jego szczytu rozpościerają się przed naszymi oczyma kolejne osiągnięcia do zdobycia. „Film” to z kolei kawałek Szczecina. Każdy spacer po rodzinnym mieście zmusza nas do określonych refleksji. Miejsca, które znamy, miejsca, których już nie ma, chociaż jeszcze tak niedawno temu były… I wspomnienia, związane z każdym krokiem po mapie rodzinnego miasta. Świetny kawałek, który zmusza do refleksji. A przy tym pierwszy singiel, promujący wydawnictwo. No i ten tekst Piotra Roguckiego, w którym czuć lekki powiew Comy. „Stan nieważkości” to ciepło i miłość. Bardzo erotyczny utwór o tym, jak dobrze mieć blisko siebie ukochaną osobę. Nawet, jeśli to tylko marzenia… Kolejny singiel, kolejny hit. Piękno tej kompozycji podkreśla bogata aranżacja instrumentalna, dająca momentami wrażenie bliskie symfonicznemu. Tematyka miłosna pojawia się również w kolejnym utworze. „Dziurą w kieszeni” opowiada jednak o tej lekko naiwnej stronie miłości, kiedy – zakochani – patrzymy na świat przez różowe okulary. Chyba każdy z nas miał tak w życiu – choćby raz. Bo „kochać to nie zawsze znaczy to samo”… Czy wy też słyszycie pewną inspirację starym już hitem De Mono? Kolejny singiel z płyty – „Niedźwiedź” opowiada o używkach i nałogach. Kto raz obudził starego niedźwiedzia, już zawsze będzie przez niego pożerany kawałeczek po kawałeczku… Lepiej go zatem nie budzić z mocnego snu. „Za mało”… Za mało czego? No właśnie, nieraz mamy za mało odwagi, aby wyjść poza strefę komfortu, aby przełamać pewne bariery i sięgnąć po to, co nam dane. O tym właśnie opowiada Damian w tym niebanalnym, refleksyjnym numerze. „Tu i teraz” to drugi na płycie numer, napisany przez „Roguca”. Dotyka ważnej dla każdego z nas kwestii walki z samym sobą. No bo gdzie i kiedy pokonamy własne słabości, jeśli nie tu i nie teraz? „Od połowy” to całkiem fajny duet Damiana i Marty „Sarsy” Markiewicz. O ile nie jestem fanem tej wokalistki, to muszę przyznać, że w tym utworze wypadła całkiem dobrze. Oboje wokaliści uzupełniają się i żadne nie przyćmiewa drugiego. Klimatu dodają smyczki i klawisze. Całkiem niezła piosenka, która mówi o tym, że bierze się „wszystko albo nic”. Żadnych półśrodków. Numer też został wydany na singlu. „Niedopałki” to z kolei bardzo osobisty utwór o nieudanych związkach, które – niczym niedopałki – znaczą ślad w przeszłości, nie do końca pozwalając ruszyć ku czemuś nowemu. Ten lekki niepokój jeszcze podkręcają zastosowane w utworze elektroniczne wstawki. Dzieło Damiana zamyka „Spokój”, czyli mała opowieść o tym, jak osiągnąć wewnętrzną równowagę i – niespodzianka – tytułowy spokój.
Warstwa liryczna albumu – bomba. Teksty Damiana, czy to autorskie, czy we współpracy z Rogucem („Film”, „Tu i teraz”), Sarsą („Od połowy”) i Zofią Jaworowską („Spokój”) zdały egzamin. Podobnie warstwa muzyczna, która znacząca różni się od debiutu. Tu jest lżej, wolniej i bardziej refleksyjnie. Jest trochę bardziej balladowo, gdzieniegdzie soulowo i w ogóle niebanalnie. Oszczędność instrumentów muzycznych tylko dodaje uroku tej płycie, stawiając ją niejako w kontraście do rockowego, mocno gitarowego debiutu. Tutaj jest bardziej akustycznie, też gitarowo – lecz delikatnie. Dodatkowego efektu dodają liczne chórki. Mamy utwory, w których słychać lekką inspirację muzyką Czarnego Lądu („Drzewo”, „Tu i teraz”), co tylko podkreśla afrykańską część duszy artysty. Ciepła barwa głosu szczecinianina tworzy czystą magię, zaś muzyka sprawia wrażenie jedynie subtelnego ubarwienia wokalnych popisów artysty. Czy jest lepiej, niż na debiucie? Nie wiem. Czy gorzej? Nie, z pewnością nie. Jest inaczej, co pokazuje, że Damian Ukeje to wszechstronny artysta i jeden z najciekawszych głosów na XXI-wiecznej polskiej scenie. Gorąco polecam!
Moja ocena: 10/10
ỤZỌ – Lista utworów:
1. Drzewo
2. Film
3. Stan nieważkości
4. Dziurą w kieszeni
5. Niedźwiedź
6. Za mało
7. Tu i teraz
8. Od połowy
9. Niedopałki
10. Spokój
Recenzja: Piotr Cis
Artykuł został napisany w ramach Akademii Dziennikarstwa Obywatelskiego w Kulturze
Check out our other articles in english i українська!
Przeczytaj również: Skinty Fia (2022) zespołu Fountaines D.C – recenzja albumu
Przeczytaj również: Wpływ muzyki na rozwój małych dzieci – edukacja muzyczna w praktyce codziennej
Przeczytaj również: MEUTE “EMPOR” – recenzja płyty. Orkiestra w wydaniu techno
Przeczytaj również: Muzyka dla dzieci, inna niż znacie – wywiad z Andrzejem Zagajewskim
Przeczytaj również: Green Day “Saviors” – recenzja płyty
Przeczytaj również: Lordi i jego historia – potworny metal!