Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2023/10/Festiwal-Kierunek-wschod.jpg
    [1] => 640
    [2] => 427
    [3] => 
)
        

Siódma edycja: osiem przedstawień, osiem spotkań z widzami po prezentacjach. Mnóstwo wzruszeń, obrazów i refleksji. Ponad stu dwudziestu wykonawców, kilkudziesięciu realizatorów, współpracowników i organizatorów. Obrazy, metafory, muzyka, multimedia i skupiona wypełniająca do ostatniego miejsca wszystkie sale prezentacji czuła i wrażliwa, chętna do dzielenia się swoimi refleksjami publiczność festiwalowa. Widzowie towarzyszyli wiernie aktorom i realizatorom we wszystkich miejscach prezentacji rozsianych w kilku odległych od siebie punktach Białegostoku, co wymagało niemałego wysiłku, by dotrzeć na czas i zdołać zająć miejsce.

– Większość załogi Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku była zaangażowana w przygotowanie tego teatralnego święta. – powiedział po zakończeniu ostatniej prezentacji Piotr Półtorak, Dyrektor Teatru, dziękując za zaangażowanie
przy festiwalu i podkreślając charakter i klimat spotkań, który współtworzyła Martyna Zaniewska, Zastępca Dyrektora, a także prowadząca wszystkie spotkania Dorota Sokołowska, dziennikarka Radia Białystok – której fascynujący radiowy głos przekonywał tłumy odbiorców do pozostania na dyskusjach pospektaklowych.

– Dziękujemy Ministrowi Piotrowi Glińskiemu oraz Marszałkowi Arturowi Kosickiemu, gdyż to dofinansowanie MKiDN oraz budżetu Województwa Podlaskiego umożliwiło realizację tak ambitnego programu naszych spotkań – dodał Piotr Półtorak.

– „Kierunek Wschód VII” symbolicznie otworzyło i zamknęło przedstawienia, które współtworzył białoruski twórca – Jura Dzivakov – zauważyła podczas ostatniej rozmowy
z widzami Dorota Sokołowska po spektaklu Teatru Tutejszego „Światło w ciemności” zrealizowanego przez białoruskich artystów pod auspicjami Fundacji Tutaka.

Natomiast pierwszy festiwalowy wieczór zainicjował Teatr Powszechny im. Zygmunta Hübnera w Warszawie spektaklem „Nastia”. Białostockich widzów Dramatycznego pierwszego wieczoru czekały zaskakujące, czasem szokujące przeżycia w odważnej prezentacji twórców z Białorusi, Ukrainy i Polski. A po spektaklu wielu widzów wykorzystało okazję do rozmowy z reżyserem Jurą Dzivakovem i międzynarodową ekipą wykonawców, by porozmawiać o Rosji i mitach na jej temat, a także o wyborach artystycznych twórców spektaklu. Jednolita stylistycznie wizja plastyczna Tatsianay Dzivakovej
z muzyką Olgi Podgaiskay’ej przykuwały uwagę publiczności mimo kontrowersyjnej opowieści o rosyjskich kanibalach autorstwa rosyjskiego pisarza Władimira Sorokina.

Drugą odsłonę „Kierunku Wschód VII” stanowiło przedstawienie „Skromny chłopak” Charlotte Jones w reżyserii Davita Hakobyana w wykonaniu aktorów Narodowego Teatru Akademickiego im. Gabriela Sundukyana z Erywaniu w Armenii. Klasyczna w formie prezentacja powstała na podstawie sztuki inspirowanej szekspirowską opowieścią
o Hamlecie. Autorka skupiła się przede wszystkim na traumach rodzinnych i problemach
z odpowiedzialnością i samookreśleniem się w dorosłym życiu młodego bohatera. Kłopoty rodziny i problemy z nadwrażliwym synem Feliksem, który nie radził sobie ze swymi relacjami z matką, jej partnerem i byłą ukochaną – były tylko bardzo odległą analogią
do rozterek Hamleta. Białostocka publiczność po brzegi wypełniająca salę UCK ciepło przyjęła armeńskich artystów, którzy po raz czwarty uczestniczyli w „Kierunku Wschód”.

W sobotę widzowie mogli obejrzeć spektakl gospodarza spotkań –„Dekameron”
w reżyserii Igora Gorzkowskiego. Była to porywająca realizacja w żartobliwie przełamujących styl epoki kostiumach Joanny Walisiak oraz imitującej renesansowy ogród scenografii Honzy Polivki stworzona przez Teatr Dramatyczny im. Aleksandra Węgierki
w Białymstoku. Było to jedyne w programie festiwalu przedstawienie, które pozwalało widzom na wytchnienie i zabawę z lekkich żartów Boccaccia i jego refleksji nad ludzkimi ułomnościami. W dziesięciu historiach miłosnych, pełnych namiętności, zdrady, pragnień i rozterek serca dominowały śmiech i refleksja na zmianę, a wszystko to przeplatane współczesnym psychologizmem i metaforycznym skrótem.

Kolejną festiwalową prezentację stanowiła niepokojąca komedia „Demony” skandynawskiego pisarza Larsa Norena w wykonaniu Narodowego Teatru z Bitoli
w reżyserii Wasila Hristova. Ten spektakl również nie zawiódł widzów, którzy pamiętali ubiegłoroczne przedstawienie artystów z Macedonii. Artyści z lekkością mieszali humor
z siłą scenicznej symbolicznej przemocy. Interesujące, oszczędne w środkach wyrazu przedstawienie zachęcało do odkrycia demonów, które kryją się w relacjach z bliskimi. Pozwalało bezpiecznie z perspektywy widza spojrzeć na słabości, fobie i niemożność budowania bliskości z tymi, którzy funkcjonują tuż obok. Spektakl Teatru
z Bitoli kolejny raz zdumiał i oczarował białostocką publiczność. Z pozoru banalna opowieść o dwóch małżeństwach wzbudziła emocje odbiorców. Od pierwszej sceny aktorzy macedońscy wciągnęli widza w swój świat. Akcja działa się w mieszkaniu, które ma kształt ringu bokserskiego, gdzie rozgrywa się emocjonalny pojedynek. Opowieść o seksie, zdradach, romansach i na koniec o zabijaniu utwierdzały widza w przekonaniu, że każdy ma w sobie demony. Uboga scenografia spełniła swoją rolę, komunikując odbiorcy jasno i wyraźnie, że bohaterowie znajdują się w mieszkaniu. Całości dopełniła muzyka, która też dawała widzowi oddech w przerwach pomiędzy rundami pojedynku.

 

Mocnym akcentem w festiwalowym programie zgodnie z oczekiwaniami organizatorów okazał się spektakl „Mewa” słynnego litewskiego teatru OKT/Miejskiego Teatru w Wilnie. Młody reżyser Jokūbas Brazys przeniósł klasyczną sztukę Czechowa w formę metafizycznego snu, czasami pełnego przemocy i przerażająco realnego dzięki intensywnej grze młodego zespołu kultowego teatru Oskarasa Koršunovasa. Spektakl trwał około czterech godzin. Dla wielu widzów było to wyzwanie, ale spore grono koneserów sztuki teatralnej zostało także na rozmowę z młodymi aktorami, którzy zademonstrowali na scenie niezwykłą wyrazistość i prawdę sceniczną.

Szósty dzień przyniósł, wydawało się, apogeum festiwalowych emocji. Spektakl białoruskiej grupy Kupalaŭcy okazał się niezwykle trafioną propozycją. Cała widownia pozostała po spektaklu na rozmowę z artystami z Białorusi, którzy po raz kolejny wystąpili
przed białostocką publicznością. Tym razem Kupalaŭcy przywołali w niezwykle skoncentrowanej scenicznie i niemal mistycznej formie zanikający obrzęd uzdrawiania poprzez szept. Widowisko zapowiadało się interesująco i magicznie. I takie też było.

Przedostatni dzień festiwalowych zmagań wypełnił Kijowski Akademicki Teatr Dramatu i Komedii na Lewym Brzegu Dniepru – Left Bank Theater, który przyjechał z Ukrainy. Spektakl „HA*L*T” w reżyserii Tamary Trunowej powstał na podstawie tekstu tandemu autorek: Maryny Smilianets oraz znanej białostockiej publiczności reżyser przedstawienia „Inwazja” – Tamary Trunovej. Część widowni stanowili przebywający na Podlasiu uciekinierzy wojenni, żywo reagujący na sceniczne żarty, zanim się pojawiły napisy
z polskim tłumaczeniem. Z pewnością publiczność spodziewała się silnych wzruszeń
w spektaklu o realizacji „Hamleta” przed wojną w Ukrainie. Forma przełamująca sceniczny żart ekspresyjnymi obrazami snu aktorów powodowała, że śmiech zamierał na twarzy. Dominowała w tym przedstawieniu, precyzja reżyserii i siła ekspresji, podkreślająca aktualność kwestii: „Grać czy nie grać?” To było pytanie zadawane przez ukraińskie wcielenia Hamleta, granego przez wszystkie aktorki i aktorów obecnych na scenie.

Ostatni w programie festiwalu “Kierunek Wschód VII” spektakl w reżyserii Andreja Saučanki nosił tytuł „Światło w ciemności”. To prapremiera stworzona przez połączone siły Teatru Tutejszego z Białorusi oraz Fundacji Tutaka (Polska). Białoruscy aktorzy przebywający na rezydencji w Białymstoku zmierzyli się w przedstawieniu z trudnym tematem rozstrzelania przez NKWD ok. 130 białoruskich poetów, pisarzy, kompozytorów i ludzi sztuki w nocy z 29 na 30 października 1937 r. Ich ciała ukryto w nieoznaczonych, masowych mogiłach w Kuropatach pod Mińskiem. To miejsce stało się symbolem oporu wobec reżimu. Przedstawienie wykonali białoruscy aktorzy, którym Fundacja Tutaka zapewniła w swojej siedzibie możliwość tworzenia scenicznego performansu. Forma spektaklu powodowała wrażenie obecności postaci zamordowanych poetów. To przeświadczenie widza potęgowała scenografia Jury Dzivakova. Artysta posługiwał się metaforą kina, którą wzmacniały dokumentalne zdjęcia wymordowanej przedwojennej elity.

„Kierunek Wschód VII” objęły mecenatem MKiDN oraz Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego. Patronatu honorowego udzieliły: Ambasada Armenii w Polsce, Ambasada Republiki Macedonii Północnej, Ambasada Republiki Litewskiej w Rzeczypospolitej Polskiej.

Festiwal uzyskał Honorowy Patronat Marszałka Województwa Podlaskiego, Wojewody Podlaskiego oraz Honorowy Patronat Prezydenta Miasta Białegostoku.

 

patronat medialny - współpraca z portalem Proanima.pl

Festiwalowi towarzyszyły codzienne fotorelacje Bartka Warzechy, powstanie również film autorstwa Krzysztofa Kiziewicza. W mediach społecznościowych relacje przygotowali Michał Grześ z Działu Komunikacji i Projektów Teatru oraz Jolanta Hinc-Mackiewicz, kierownik literacki.

 

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content