Michał Saturnin Kamiński (ur. 1979, Częstochowa) to jeden z ciekawszych współczesnych malarzy działających na terenie Częstochowy. Laureat wielu konkursów artystycznych, uczestnik wystaw indywidualnych i zbiorowych. Wywiad z Michałem przeprowadziłam w związku z wystawą “Rytmy”, którą można oglądać do końca marca w Olsztynie Jurajskim. Rozmawialiśmy o jego poglądach na sztukę, procesie twórczym, fascynacjach muzyką i otaczającym światem.
Dominika Szwed: Była wystawa “Miejsca”, była wystawa “Dysonans”. Malujesz seriami prawda? Jak mają się te obrazy do siebie?
Michał Saturnin Kamiński: Tak, moje prace powstawały cyklami. 10-13 obrazów składa się na cykl prac podobnych tematycznie i kolorystycznie. Chronologicznie obrazy z drzewami i martwa natura były ostatnie, wcześniej był cykl muzyczny, jeszcze wcześniej ten z neonami, a przed nimi miejska zabudowa.
Dominika Szwed: Czy nadajesz tytuły swoim pracom?
Michał Saturnin Kamiński: Nie, raczej nie nadaję.
Dominika Szwed: Dlaczego?
Michał Saturnin Kamiński: Nie chcę narzucać określonego sposobu widzenia. Poza tym niezmiernie interesujące jest dla mnie słuchanie, jak różnie można interpretować prace malarskie.
Dominika Szwed: Jednak tytuł stanowiłby pewną podpowiedź interpretacyjną. Czy Ty w ogóle podczas malowania, myślisz o tych, którzy będą to oglądać?
Michał Saturnin Kamiński: Jasne, że jest dla mnie ważne, jak odbiera moje prace drugi człowiek, jednak podczas malowania jestem tylko ja i obraz, nic więcej wtedy nie ma znaczenia.
Dominika Szwed: Co stanowi dla Ciebie najważniejszą inspirację? Zauważyłam, że w Twoich obrazach oprócz rytmu, istotny jest także kolor. Czerwień doniczki w martwej naturze jest piękna, bardzo wyrazista. Czy pierwszym impulsem do powstania obrazu jest np. kolor?
Michał Saturnin Kamiński: Nie, kolor jest najsłabszym impulsem. Kolory stają się istotne dopiero na etapie pracy. Oczywiście są bardzo ważne, wpływają na klimat obrazu. Ale pierwszym impulsem jest wszystko co mnie otacza, sama rzeczywistość. Próbuję choć odrobinę oddać na płótnie jej niesamowitość.
Dominika Szwed: A czy inspirują Cię inni artyści?
Michał Saturnin Kamiński: Tak. Najważniejszym twórcą dla mnie, odkąd pamiętam, był Giorgio de Chirico. Bardzo cenię też sztukę prymitywistów. Lubię, jak obraz jest po prostu ładny, a jeśli jest w nim jeszcze odrobina jakiejś tajemnicy, to jest już bardzo dobrze.
Dominika Szwed: Swój ostatni projekt “Dysonans” poświęciłeś muzyce. Powiedz, jak to jest z muzyką, czy ona stanowi dla Ciebie inspirację?
Michał Saturnin Kamiński: Zawsze maluję przy muzyce. Szczególnie dobrze słucha mi się utworów, które według mnie same w sobie są opowieściami. W muzyce jazzowej i elektronicznej odnajduję ich najwięcej.
Dominika Szwed: Wspominałam Ci już, że moimi ulubionymi pracami są drzewa, zwłaszcza te zimowe, ale także te z mięsistymi koronami. Mają ładną fakturę i ciekawe światło. Właśnie o światło w Twoich obrazach chciałam Cię teraz zapytać.
Michał Saturnin Kamiński: Światło w moich obrazach jest trochę surrealistyczne, pozwalam sobie na dowolność, jeśli chodzi o oddanie rzeczywistości, nie zależy mi na realizmie.
Dominika Szwed: Nigdy nie malujesz w plenerze?
Michał Saturnin Kamiński: Jasne, że nie.
Dominika Szwed: Skoro jesteśmy przy kwestiach formalnych, powiedz coś jeszcze o samym procesie twórczym?
Michał Saturnin Kamiński: Zaczynam od szkicu, ale to taki szybki jednominutowy rysunek. Potem maluję, cyzeluję… Obrazy muzyczne były próbą zerwania z tym cyzelowaniem.
Dominika Szwed: À propos obrazów muzycznych, jeden z widzów podczas wernisażu zauważył na obrazie z kolumnami, że przewody z odbiornika radiowego wchodzą bezpośrednio do gniazdka, bez wtyczki, co to oznacza? Jest niebieski I czerwony, jak żyły I tętnice, czy to krwiobieg?
Michał Saturnin Kamiński: Fajna interpretacja, bardzo mi się podoba.
Dominika Szwed: Inna z osób patrzących na obrazy podczas wernisażu chciała dowiedzieć się, co oznaczają te kolorowe, obłe kształty – ”gąsienice” przy niektórych z budynków, np. tych z fabrykami?
Michał Saturnin Kamiński: Lubię takie nieoczywiste elementy, fajnie budują kompozycję. Obawiam się, że nie mają żadnego wyższego sensu.
Dominika Szwed: Pozostańmy jeszcze przy interpretacjach. Ktoś kiedyś napisał o twoich pejzażach miejskich, że są smutnym komentarzem na temat społeczeństwa konsumpcyjnego. Słyszałam kilka podobnych opinii, że to takie zimne, powtarzalne budynki. Niby bloki mieszkalne, a na neonie napis “hotel”. Żeby nie było wątpliwości, że zatrzymujemy się w nich tylko na chwilę. Czy to właśnie miałeś na myśli?
Michał Saturnin Kamiński: Skoro tak to odbierają, widocznie tak jest. Oczywiście, że są to dla mnie kwestie istotne, dostrzegam takie problemy, ale nie kierowałem się nimi, malując.
Dominika Szwed: Czy inne z Twoich obrazów są społecznie albo politycznie zaangażowane?
Michał Saturnin Kamiński: Nie, nie maluje takich obrazów.
Dominika Szwed: Czym jeszcze jest dla Ciebie sztuka?
Michał Saturnin Kamiński: Pewnie jest jakąś formą eksploracji rzeczywistości, odkrywaniem jej, uważnością na nią, jakąś osobistą przestrzenią wolności, terapią, moim kawałkiem podłogi.
Dominika Szwed: Myślę, że możemy uznać to za dobrą konkluzję. Bardzo dziękuję za tę interesującą rozmowę.
Michał Saturnin Kamiński: Dziękuję.
Rozmowę przeprowadziła Dominika Szwed.
Wszystkie obrazy zostały wykorzystane za zgodą ich autora.
Spodobał Ci się nasz wywiad? Check out our other articles in english i українська!
Przeczytaj również: Irena Krzywicka wczoraj i dziś
Przeczytaj również: „Fangor. Wielowymiarowy” – relacja
Przeczytaj również: Simona Kossak – zaklinaczka zwierząt, miłośniczka przyrody
Przeczytaj również: Zdzisław Beksiński – relacja z wystawy
Przeczytaj również: Kulisiewicz. Lapidarne Piękno – wystawa
Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej