Czytając wstęp Charlesa Bukowskiego do powieści Johna Fante Pył, poczułem, że ta książka była dla niego tym, czym jego dzieło Kobiety dla mnie – zwłaszcza że natrafiłem na nią, szukając tak jak on czegoś, co do mnie przemówi – żywym słowem z krwi i kości. Sięgnąłem do tej książki, chcąc zrozumieć, co jest w niej tak wyjątkowego – dzisiaj już wiem i obiecuję, Czytelniku, że Ty także to zrozumiesz po lekturze tej powieści pisarza, który zaginął w świecie – prawie! Nie mogąc utrzymać się z pisarstwa, zniknął w świecie filmowym, pisząc scenariusze. Wydanie z przedmową Buka zostało opublikowane zaledwie kilka lat przed śmiercią Fantego przez wydawnictwo Black Sparrow Press. Świat sobie o nim przypomniał dzięki niej.
A więc Buk poznał swojego boga!
„Fante był moim bogiem. Wiedziałem, że bogów należy zostawić w spokoju, że nie puka się do ich drzwi” (1)
Obserwowanie bohatera-pisarza z perspektywy własnego miasta zaledwie rok po premierze musiało być dla Bukowskiego czymś magicznym, czego nie da się opisać słowami. Chodzić ulicami, po których stąpał bohater, mierzyć się z problemami, którym musiał stawić czoła. Człowiek zaczyna patrzeć przez strony książki na swoje życie, myśleć jak Arturo Bandini; pomimo tego, że urodziłem się za „wielką wodą”, to stał mi się również bliski. Ciekawe w tej historii jest to, że Arturo nie podejmuje żadnej pracy, nawet w chwili, gdy ma ostatnie pięć centów, które wydaje na kawę. Żywi się kilogramami pomarańczy. To człowiek, który postanowił zostać pisarzem na pełen etat bez względu na to, w jakich warunkach przyjdzie mu żyć. Jest w pełni poświęcony swojej sztuce – wskazują na to opisy godzin, w których pisze. Są one nasycone tak wielkim uczuciem, jakie żywi do pisania. Nawet jeśli nie od początku się jej oddał, a marzeniom o swojej przyszłej wielkości.
Lekkość żywego słowa
Czytając opowieść o Arturo Bandinim, zachwycałem się lekkością, z jaką przelewałem się strona po stronie; niekiedy porwany falą orientowałem się, że jestem już dwadzieścia stron dalej. Opisy postaci są przyjemnie skomponowane, wzbudzają chęć, by dowiedzieć się więcej. Tak samo otoczenie bohatera: ulice miasta i napotkane osoby tworzą spójny obraz, w którym się samoistnie zapadamy. Zaczynamy obserwować wydarzenia z perspektywy bliskiej naocznemu świadkowi. Świat wewnętrzny bohatera jest tak zespolony z tym na zewnątrz, że nie gubimy się w płynnych przejściach między jednym a drugim. Struktura krótkich rozdziałów nadaje dynamizmu fabule, a także podtrzymuje uwagę czytelnika, skupiając ją na tym, co w danym momencie kluczowe.
„Już się jej nie bałem. Mogłem patrzeć w jej oczy tak, jak mężczyzna powinien patrzeć w oczy kobiecie”.
Postać Arturo jest intrygująca; obraz artysty, którego marzenie przerodziło się w obsesję, a wraz z nią upór w maniakalną żądzę, by przemienić je w rzeczywistość. Poznajemy sposób patrzenia Bandiniego na samego siebie. Ujął mnie kontrast jego pragnień z czynami; gdy pragnąc miłości, nie rozumiał w momencie konfrontacji, czemu odczuwa strach i zobojętnienie. Pragnienia, które były żywe i namiętne w chwilach rozmyślań, bledną w chwili próby. Fantastycznie i dogłębnie zobrazowana jest sylwetka człowieka, który niepewny swojej wartości, widzi siebie jako kogoś wyjątkowego w samotności, lecz kiedy napotyka się z szansą jak wtedy, gdy dziewczyna lekkich obyczajów proponuje mu spędzenie wieczoru, kompletnie gaśnie w nim wszystko, co o sobie myślał – a może właśnie chciał o sobie myśleć.
Sinusoida życia
Spodobał mi się sposób, w jaki Fante rozwinął swojego bohatera. Od człowieka, który ma poczucie, że musi coś udowodnić światu, podniesiony na duchu pierwszym sukcesem związanym z publikacją opowiadania, które stanowi fundament jego samooceny, do osoby, który odnajduje swoją wartość i potrafi podejmować własne decyzje; a także w pewien sposób do dojrzałej, która przeżyła dwie ważne relacje – w tym miłość. To wszystko jest jednak w pewnym stopniu podważone, gdy wynajmując dom ze względu na Camille, tego samego dnia wynosi się i wraca do hotelu. Ikoniczna jest niemożność powrotu do uprzednio wynajmowanego pokoiku – Bandini poszedł o krok dalej z jednej strony ze względu na własne czyny, a z drugiej, dlatego że świat popchnął go na przód.
Damsko-męskie problemy
Ta powieść w sposób przejrzysty i nienachalny przedstawia relację, która łączy dwójkę ludzi spragnionych miłości – ludzi goniących za nią szaleńczo. Dostrzegamy różne strony tego uczucia – od troski przez romantyczne wiadomości aż po zgrzyty. Ta historia odnosi się do ludzkiego pragnienia miłości; tylko czy ludzie są do niej zdolni? Raczej gubią się w wyobrażeniach o niej, a także nie potrafią o nią odpowiednio dbać; ludzki los potrafi wywrócić do góry nogami każdą relacją jak tą z Sammym. Ewolucja miłości Arturo do Camilli jest absolutnie zdumiewająca. Nienawiść, która buduje ich więź, miesza się z miłością, pragnieniem odnalezienia się imigranta we wzorze człowieka Amerykanina i biegnie poprzez ich losy, zamieniając się w uczucie bliskości, które finalnie zostaje zerwane na pustyni w momencie rozstania. Zachwyciłem się tym, jak przedstawił to Fante, ponieważ ludzie od zawsze mają problem z rozeznaniem miłości, zwłaszcza dziś w świecie skomercjalizowanym, który widzi każdą relację w kategorii zysku i straty.
Podsumowanie
Lubię książki, które pomimo upływających lat nie tracą tak szybko świeżości, bo jak wiadomo, czeka to nawet największe dzieła. Powieść jest obrazem społeczeństwa Los Angeles w czasach wielkiego kryzysu. Wielu ludzi straciło pracę, a giełda przeżyła załamanie. Dziś, gdy przeżywamy kryzys związany z sytuacją na świecie po 2020 i 2022 roku, to dzieło Fantego może przynieść nam możliwość utożsamienia z tym, jak ludzie radzili sobie w podobnym kryzysie. Dzięki powieści możemy zajrzeć w rzeczywistość życia od podszewki nizin, które zmuszone są sobie radzić. Bardzo lubię zestawiać tę powieść z powieścią Bukowskiego Ham on Rye, w której Buk odnosi się do tych czasów swojej młodości.
Vero
Gdy tak wiercisz moją duszę
Nic nie opiera się chwili
W punkcie nachylenia
Prostując palce pragnę
Zaznać
Dowieść sobie nienamacalny
Dotyk życia
Gdy tak patrzę
I nie dostrzegam
Powodów twojej obecności
Dlaczego ufasz Arturo Bandiniemu?
Maszyny stukot nie objął Cię
Więc by Cię nie stracić z oczu i serca
Musiałem opuścić jej słodki dźwięk
Wiersz własny, Jakub Fornagiel 27.11.2022 r.
Recenzja: Jakub Fornagiel
Zdjęcia: bukowski.net
(1) Cytat z przedmowy Bukowskiego do powieści Pył Johna Fantego.
Poczytaj o Charlesie Bukowskim!
Spodobał Ci się nasz artykuł o Pyle Johna Fantego? Zobacz nasze inne artykuły, również po angielsku i ukraińsku!
Przeczytaj również: Wisława Szymborska: polska Noblistka
Przeczytaj również: “Sanah śpiewa Poezyje” – czy utwory spełniły swoje zadanie?
Przeczytaj również: Maria Konopnicka – co warto wiedzieć o polskiej poetce?
Przeczytaj również: Albert Camus – życie i twórczość
Przeczytaj również: Simona Kossak – zaklinaczka zwierząt, miłośniczka przyrody
Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej