Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/08/UA-okladka-1400x744.jpg
    [1] => 640
    [2] => 340
    [3] => 1
)
        

Wydaje nam się, że jesteśmy pępkiem świata. My, Polacy. Polska jest przecież w samym centrum mapy świata, każdy atlas geograficzny to udowadnia. Polska łączy Wschód z Zachodem, czasem będąc mostem, a czasem zaporą dla obu stron. My, Polacy, czasem jesteśmy Chrystusem Narodów, a czasem straumatyzowanym państewkiem, sami sobie grożącymi wojną domową. Ale nie o tym w tym tekście. Na przepracowanie tej wojny jeszcze znajdziemy czas.

Na razie użyczyliśmy (Odstąpiliśmy? Przekazaliśmy?) na to przestrzeni naszym Sąsiadom. Tym z prawej. Z lewej. Zależy, jak się mapę chce odczytać. A więc przestrzeń artystyczną, bo to właśnie sztuka ma największe właściwości uwalniające.
I w zasadzie nie Sąsiadom, a Sąsiadkom. Kobietom, które w Ukrainie o godzinie 5:00 tamtejszego czasu, dnia 24.02.2022 roku obudziły wyjące syreny. Które w polskim teatrze postanowiły o tym opowiedzieć.

5:00 UA
UA 5:00 można było oglądać w Teatrze Śląskim w Katowicach od 19.06.2022

Jak stworzyć spektakl po ukraińsku w polskim teatrze na Śląsku?

Spektakl 5:00 UA powstał w ramach rezydencji artystycznej pod patronatem Forum Dyrektorów Teatrów Województwa Śląskiego. W koprodukcję wchodziły trzy śląskie teatry: Teatr Śląski w Katowicach, Teatr Miejski w Gliwicach oraz Teatr Mały w Tychach. Premiera odbyła się 19.06.2022 w Katowicach, podczas 5. Międzynarodowego Festiwalu Open the Door. W przedstawieniu wzięło udział 12 aktorek, pracujących w teatrach w całej Ukrainie, wyreżyserowała je Yuliia Maslak, a za choreografię została odpowiedzialna Nina Zakharowa. Spektakl przedstawia historie prawdziwe: wspomnienia wszystkich występujących z pamiętnego lutowego poranka. Twórczynie wyszły z jednego założenia: pokazać swoją traumę poprzez teatr, jaki znają i jaki uprawiały w Ukrainie. W spektaklu wprost zadały pytanie o tę traumę, co to jest, kiedy występuje i jak można sobie z nią poradzić. Jak ją pokazać w wyczerpujący sposób na scenie, bez wcześniejszego, sprawdzonego scenariusza. Czas również grał na niekorzyść pomysłodawczyń, bo czyż plus-minus dwa miesiące to nie za krótko na stworzenie pełnoprawnego, wartościowego przedstawienia? Artystki, które spotkały się po raz pierwszy w Katowicach, scenariusz miały gotowy bardzo szybko. Wystarczyło tylko nakreślić mapę ze wspomnień każdej z nich oraz zdecydować się na formę, jaką ten scenariusz miałby przybrać. Powstał spektakl performatywny. Kolaż, taniec, muzyka, śpiew, monolog i strumień świadomości, aby każda z wykonawczyń mogła pokazać w nim cząstkę siebie. Pozostała jedna wątpliwość: czy język ukraiński będzie zrozumiały dla polskiej publiczności? I w ogóle dla kogo ma być ten spektakl? Dla Polaków? Ukraińców? Dla widzów. Wszystkich. Trauma przecież jest zjawiskiem na tyle uniwersalnym, że nawet napisy wyświetlane na ekranie w tle prawie nie były potrzebne dla ludzi nieznających ojczystego języka aktorek. Wszystko było zrozumiałe.

Przedstawienie ma ubogą scenografię, aktorkom towarzyszy tak naprawdę tylko tło, na którym wyświetlane są polskie napisy oraz, w zależności od sceny, obrazy, dodatkowe słowa, filmy. Ale tło pozostaje tłem, jest ruchome i to ono się dostosowuje do wykonawczyń. Przy lewej kulisie jest jeszcze postawiony keyboard, na którym kilka razy zagra Yerheniia Prysiazhna. Atmosferę bardzo buduje światło, choć całość zachowana jest raczej w ciemnych tonacjach. Kobiety pochodzą z różnych teatrów i nie próbują tego ukryć. Każda wychodzi ze swoją walizką. Mniejszą, większą, w różnych kolorach. Walizki są współczesne, bo o współczesnej wojnie tu mowa. Nie ma upiększania rekwizytów w tym spektaklu, a fakt, że stare walizki vintage z lat 40-tych wyglądają w takich scenach bardziej elegancko i stylowo, nie spełniłoby on założeń 5:00 UA. Założeniem jest odtworzenie podróży z Ukrainy do Polski w 2022 roku po wybuchu wojny i każda bohaterka ze swoim bagażem doświadczeń odtwarza swoją drogę. Scen choreografii zbiorowej jest bardzo dużo, ale spośród przerażonego tłumu wyłaniają się po kolei jednostkowe historie. Czasem jest to śpiew operowy, czasem kolejny ruch, czasem tylko cisza.

5:00 UA
W spektaklu udział wzięły ukraińskie artystki

Trzeba się śmiać

Reżyserka bardzo umiejętnie prowadzi nowo powstały zespół w opowiadaniu o tej wspólnej traumie, aktorki przeplatają się, żonglują i dzielą się między sobą swoimi umiejętnościami. Z tancerek w jedną sekundę stają się chórem opery, następnie oddają głos oraz scenę jednej z nich, by za chwilę wspólnie ponownie zaśpiewać. Trzeba przyznać, że dzięki utrzymanemu rytmowi i wyważonym tempie spektaklu organiczność wszystkich wykonawczyń jest bardzo odczuwalna, łatwo wręcz ulec wrażeniu, że pochodzą z jednego teatru, gdzie razem miałyby pracować przez długie lata. Chyba sama idea spektaklu oparta jest na ich wzajemnym wsparciu. Bohaterki zadają mnóstwo pytań, licytują się między sobą, historia której jest bardziej tragiczna, jako uchodźczynie do czego mają prawo, a do czego nie, jaka jest cena wdzięczności i gdzie jest ich miejsce w świecie sztuki. Czy mogą sobie budować życie na nowo w Polsce, czy jeśli nie będą chciały wracać, to będzie to zdradą, czy jeszcze nie. Czy w ogóle mogą podjąć pracę nad spektaklem, kiedy wojna dopiero się zaczęła, a sytuacja w Ukrainie ciągle się zmienia.
Bez zbędnych upiększeń i metafor wspólnie opowiadają swoje doświadczenia z zatłoczonych dworców, przepchanych pociągów oraz nieogarnionego strachu, czy uda im się dojechać do granicy. Walizki stają się raz barykadami, raz łóżkami, a raz tym jedynym kątem w piwnicy, gdzie bohaterki mogły się skryć przed bombardowaniem. Ze sceny widzowie w pewnym momencie słyszą ludową piosenkę oczepinową ,,Oj chmielu, chmielu”, jedna scena zostaje poświęcona bestialskim wydarzeniom w Buczy, następnie każda kobieta opowiada, kogo zostawiła w swoim kraju i jak bardzo za nimi tęskni. Jest też moment wyrażenia wdzięczności wobec pomocy Polaków, jaki Ukraina otrzymała i otrzymuje. Trauma to zjawisko bardzo trudne do przepracowania, nie ma możliwości uporać się z nią dzięki jednemu spektaklowi, a sposobów na nią jest co najmniej tyle, ile ludzi dotkniętych traumą chodzi po ziemi. W głównej mierze nie ma w tym procesie miejsca na śmiech. Ale artystki dobrze wiedziały, że dla niektórych ten śmiech jest teraz bardziej potrzebny, niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego w 5:00 UA znalazło się miejsce nawet na króciutki stand-up w wykonaniu Halyny Lozynskiej. Jej rady dla Polaków w ramach podziękowania za solidarność z Ukrainą były nietypowe, co niesamowicie szczere. W czasach pokoju raczej nie usłyszelibyśmy, że największym błogosławieństwem jest mieć dom lub mieszkanie z piwnicą. Nie zastanawialibyśmy się, jak zestrzelić rosyjskiego drona za pomocą domowych przetworów. Nie sposób było się nie śmiać podczas tych wdzięcznych życzeń, choć cały czas jest to śmiech przez łzy.

5:00 UA
Pieniądze zebrane po spektaklu 5:00 UA zostaną przekazane ukraińskim artystkom, które w Polsce znalazły schronienie

Laurka, współczucie, czy pełnoprawny teatr?

Twórczynie 5:00 UA na każdej stronie programu, które widzowie otrzymali przed spektaklem, wyrażają wdzięczność, której nie są w stanie wyrazić słowami. Tę wdzięczność niejednokrotnie wyrażały również podczas spektaklu. Osobiście uważam, że moment, gdy w tle została wyświetlona clip-artowa grafika, przedstawiająca zarys rodziny w barwach flagi ukraińskiej, chroniąca się pod biało czerwonym parasolem przed biało czerwono niebieskim deszczem było już lekką przesadą. Ze sceny padały bardzo radykalne słowa i trudno się temu dziwić, lecz traktowanie Polaków jako jedynych wybawców też może być niebezpieczne i niesprawiedliwe. Nie dalej jak rok temu znajoma Ukrainka ze studiów mieszkająca w Polsce, opowiadała mi, jak została zwyzywana przez dwóch Polaków na ulicy wyłącznie dlatego, że rozmawiała przez telefon po ukraińsku. Może dla nas, Polaków, ta cała wojna i zryw solidarności jest w końcu szansą na zredefiniowanie i obalenie krzywdzących stereotypów? A może mnie po prostu ta scena onieśmieliła, bo ja sama nie zrobiłam do tej pory wystarczająco wiele, aby pomóc w Sprawie? Aktorki zadawały sobie również pytanie, czy w obecnej sytuacji w ogóle mogą zajmować się sztuką. Widz natomiast odwrotnie, jego pytanie brzmi, czy może taki spektakl ocenić? Skoro miał on być formą przepracowania traumy? Idąc na 5:00 UA miałam wyłącznie takie dane i w związku z tym kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać i kim są twórczynie. Wszelkie wątpliwości rozwiały one same- ich doświadczenie i niezgodę na to, co spotkało ich ojczyznę, przelały z pełnym zaangażowaniem na deski teatru. Ich różne profesje pozwoliły ukazać ich traumę w całym, artystycznym spektrum. Czy stworzyły przepis na poradzenie sobie z całą wojną w Ukrainie? Z pewnością nie, wojna jeszcze trwa i wiele przed nami. Ale ten pierwszy dzień, niespodziewany, nagły, okiełznany. Największym na to dowodem, poczuciem wspólnoty po brawach, był spontanicznie zaintonowany z widowni hymn ukraiński. Idealna puenta dla spektaklu śląskich rezydentek.

5:00 UA
Projekt graficzny plakatu i programu: Magdalena Dziedzić KLARstudio

 

Recenzja: Krystyna Szymura
Zdjęcia: www.teatr.gliwice.pl

5:00 UA, premiera 19.06.2022 r. w Teatrze Śląskim w Katowicach
Yuliia Maslak (reżyseria),
Na scenie występują: Kseniia Svystun, Maria Kardash, Nataliia Pysareva, Dariia Novykowa, Anna Lysenko, Halyna Ryba, Yerheniia Prysiazhna, Halyna Lozynska, Kateryna Vasiukova, Tetyana Gerasymchuk, Nina Zakharova, Sofiia Mutylo
koordynacja działań: Natalia Yuretska, Oksana Veklyn.
Zdjęcia ukazane w tekście pochodzą ze strony www.teatr.gliwice.pl, z materiałów promocyjnych do spektaklu 5:00 UA.

Spodobała ci się relacja ze spektaklu? Zobacz nasze inne artykuły!

recenzja” Przeczytaj również: Zobacz relację ze spektaklu “Wszystko w rodzinie”
recenzja Przeczytaj również: “Powarkiwania Drogi Mlecznej” w Gdańsku
recenzja Przeczytaj również: Wywiad z aktorem Patrykiem Ołdziejewskim
recenzja Przeczytaj również: “Dzień Świra” na deskach teatru!


👉 Znajdź ciekawe koncerty w naszej

>>>wyszukiwarce imprez<<<

Akademia Dziennikarstwa Obywatelskiego

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content