Tego jeszcze nie było! Czas na szaloną podróż w czasie, dzięki której możemy przekonać się na własne oczy jak wyglądała szlachecka wieś w XVII wieku! Wydaje się niemożliwe? A jednak! Takie dobroci i to bez wychodzenia z domu tylko dzięki platformie streamingowej Netflix. Znany serwis filmowy wypuścił właśnie (chciałoby się napisać kozacki ) miniserial o zagadkowym tytule 1670. I chociaż w najlepsze trwa właśnie sezon na grzańce, kocyki i filmy świąteczne, to zapewniam Was – warto zrobić sobie przerwę w tym maratonie i zerknąć na coś zupełnie innego. Także piloty w dłoń i do dzieła!
Witajcie w Adamczysze – wsi, która nigdy nie śpi!
Takimi słowami wita widzów Jan Paweł Adamczewski (w tej roli Bartłomiej Topa) – główny bohater, głowa szlacheckiej rodziny, właściciel (mniejszej) połowy wsi Adamczycha. Jak na prawdziwego Sarmatę z krwi i kości przystało, marzy aby zapisać się złotymi literami na kartach historii Polski. Przecież Polska to takie potężne państwo i jakby nie patrzeć – spichlerz Europy!
Dotychczasowe pasmo życiowych sukcesów pozwala mu myśleć, że podąża dobrą drogą. Przecież wszystko, co posiada, odziedziczył sam, a resztę sukcesów osiągnął ciężką pracą własnych chłopów. Ale jak to już w życiu bywa – nic nie przychodzi ławo. Na drodze do spełnienia stają mu różne problemy dnia codziennego, szlachta polska również przechodzi kryzys. Opatrzność wydaje się tutaj ostatnią deską ratunku.
W codziennych zmaganiach z przeciwnościami losu Janowi Pawłowi pomaga małżonka Zofia (Katarzyna Herman). Rodzinnego portretu dopełnia trójka dzieci – najstarszy Stanisław (Michał Balicki), młodszy Jakub (Michał Sikorski) i córka Aniela (Martyna Byczkowska). Każde z nich przysparza innych problemów swoim rodzicielom, którzy przecież chcą najlepiej dla swoich pociech. Cóż, jak widać, pewne rzeczy nie zmieniły się od wieków. Serial 1670 zdaje się doskonale to akcentować.
1670 – Koncepcja serialu
Głównym założeniem pomysłodawcy i scenarzysty serialu – Jakuba Rużyłło było stworzenie czegoś zupełnie odmiennego niż do tej pory. W 1670 na próżno szukać powagi i patosu, jakim do tej pory biły filmy o polskiej szlachcie. Jakby się zastanowić, z poprzedników to tylko Zagłoba daje radę . I chwała mu za to! Na szczęście ten najsłynniejszy kawalarz Rzeczypospolitej doczekał się w miarę godnych następców. Zdecydowany plus dla twórców serialu: Macieja Buchwalda i Kordiana Kądzieli za komediowe podejście do tematu i pomysł na kreację głównego bohatera. Może dzięki temu szkolne zakuwanie o epoce sarmatyzmu będzie chociaż odrobinę znośniejsze.
Buchwald i Kądziela przy pracy kierowali się zasadą nie staraj się być śmieszny za wszelką cenę. Stąd też obsada Bartłomieja Topy w głównej roli. Maciej Buchwald tłumaczy dlaczego:
–„Spotkaliśmy się kiedyś z Bartkiem Topą na festiwalu Młodzi i Film w Koszalinie i mieliśmy stworzyć wspólnie krótki filmik. Wtedy pierwszy raz zobaczyłem, że Bartek ma niesamowity talent i zmysł komediowy – potrafi absolutnie wiarygodnie zagrać naiwną postać, zachowując przy tym kamienną twarz. Nie dystansuje się wobec bohatera, tylko staje się nim. Gdy rozpocząłem prace nad 1670, od razu wiedziałem, że to on powinien zagrać główną rolę”.
Z tego, co się dowiedziałam, to sporo kłopotów przysporzyły poszukiwania kandydata do roli kowala Macieja. Podczas castingu nadzorowanym przez Katarzynę Gryciuk – Krzywdę został wyłoniony Kirył Pietruczuk, który nie ma jeszcze za dużego doświadczenia aktorskiego, co w tej sytuacji było bardzo pomocne:
-„Kirył nie ma wielkiego doświadczenia aktorskiego, to jego pierwsza duża rola. Zagrał fantastycznie. Na czas zdjęć po prostu stał się Maciejem. Czasami, kiedy nie miał swoich ujęć, można go było znaleźć w kuźni, w miejscu zamieszkania swojego serialowego bohatera. Czekając na swoją kolej na planie wczuwał się w los swojej postaci i w ten sposób pracował nad rolą” – opowiada Kądziela.
W serialu zagrała również Katarzyna Herman, która początkowo opierała się przed rolą nabożnej Zofii. Okazało się, że zupełnie niesłusznie. Dysponująca wieloletnim doświadczeniem aktorka dobrze poradziła sobie z tą rolą. Na czym polegał jej sekret? O tym widzowie muszą przekonać się sami. Mogę jedynie wspomnieć, że stroje małżonki Jana Pawła robią duże wrażenie – zresztą innych postaci również. Widać, osoba odpowiedzialna za kostiumy starannie odrobiła pracę domową.
Muzyczne niespodzianki
Za muzykę w serialu w niemal w całości odpowiada Jerzy Rogiewicz. Na potrzeby serialu muzyk stworzył zarówno barokowe kompozycje jaki i nieco inne dzieła, które w zaskakujący sposób łączą zupełnie odległe gatunki. O muzyce wypowiedział się nieco Maciej Buchwald:
–„W 1670 bardzo często odnosimy się do popkultury. W odcinku czwartym, kiedy Bogdan, czyli brat Zofii i szwagier Jana Pawła, oprowadza nas po tatarskim więzieniu, słyszymy hiphopowy bit w klimacie muzyki z czasów emitowania programu MTV Cribs, ale zagrany na instrumentach z XVII wieku. Z kolei w scenie treningu Jana Pawła przed pojedynkiem z szóstego odcinka słychać kultowy rockowy utwór również zaaranżowany na stare instrumenty”.
Jak widać z powyższej wypowiedzi, serial śmieszy i zaskakuje na każdej płaszczyźnie – włącznie z muzyczną. Ciekawa jestem, czy podczas oglądania serialu wyłapiecie o jaki kultowy utwór chodzi :). Doborem ludowych pieśni, motywów i melodii zajął się natomiast Paweł Juzwuk, który na planie pełnił funkcję konsultanta muzycznego.
Wszechobecne błoto
Gdyby ktoś chciał się dowiedzieć, gdzie był kręcony serial 1670 to już spieszę z odpowiedzią. Na potrzebę serialowej wsi Adamczycha, po długich poszukiwaniach, został zaadaptowany skansen w Kolbuszowej. Scenograf Mirosław Koncewicz przejechał ponad 5000 km w poszukiwaniu miejsca idealnego, a przy tym podpatrywał jak wyglądały tamtejsze budynki, by móc jak najwierniej oddać szczegóły. Jednak jak sprawić, by widzowie zamiast skansenu zobaczyli prawdziwą XVII- wieczną wieś? Pokazać brud! Na teren skansenu zostały przywiezione gigantyczne ilości błota. W którym często tonęli ludzie i… sprzęt. Czy było warto? To pytanie otwarte, ale wszechobecne błotko na pewno dodało autentyczności i zrobiło swojski klimat.
1670 – Czy warto oglądać?
Ten serial to kondensacja dużej dawki czarnego humoru, który możemy dostrzec w dialogach, sytuacjach oraz samych postaciach. Tak jak wspomniałam we wstępie, motywem przewodnim jest postać Sarmaty w krzywym zwierciadle. Twórcy skutecznie rozprawiają się z poczuciem wielkości i przywarami szlachty, jednocześnie zachowując w miarę dobry smak i autentyczność. Bardzo cieszy mnie takie odczarowanie tej epoki.
Obsada aktorska to również nie lada gratka, bo nazwiska takie jak Topa i Herman to sygnatura sama w sobie. Do tego powiew świeżości w postaci młodych aktorów sprawia, że serial ogląda się z ciekawością, bo nie do końca znamy możliwości tego aktorskiego narybku. Na plus jest również czas trwania odcinków, bo każdy zamyka się w około 40 minutach. Łącznie mamy do przejrzenia 8 odcinków.
Jeśli chodzi o minusy tego serialu, osobiście chwilami nie podobały mi się żarty, które odebrałam (być może) za zbyt dosłowne. Chociaż może tutaj sprawdzi się powiedzenie: nieważne jak mówią, ważne żeby mówili.
Podsumowując, serial 1670 jest dobrą propozycją, by trochę się pośmiać i nieco odświeżyć “historię” Polski. Ale nagrody Emmy chyba za to nie będzie. 🙂
1670 – obsada
- Jan Paweł Adam Adamczewski – Bartłomiej Topa
- Zofia Adamczewska – Katarzyna Herman
- Aniela – Martyna Byczkowska
- Stanisław – Michał Balicki
- Jakub – Michał Sikorski
- Maciej – Kirył Pietruczuk
- Bogdan – Dobromir Dymecki
- Andrzej – Andrzej Kłak
Opinia: Agata Rosińska
Zdjęcia: Netflix
Przeczytaj również: Znachor po raz trzeci na ekranie- czy sprawdziły się czarne scenariusze
Przeczytaj również: Squid game – recenzja koreańskiego serialu Gra o wszystko
Przeczytaj również: Róża – historia upadłej księżniczki
Przeczytaj również: Ladies with guns – kobiety z bronią – czy to się sprawdzi?
Przeczytaj również: Relacja z rodzinnej gry terenowej Sulikowe ścieżki