Podczas krótkiego pobytu w Gdańsku, mieszkałam blisko teatru. Oczywistą, choć zupełnie nieplanowaną decyzją, było więc wstąpienie do budynku, gdzie spektakle są codziennością. W repertuarze, na środowy dzień czasu wieczornego, zaplanowano sztukę Bonn Park – Powarkiwania Drogi Mlecznej. Tytuł i grafika promująca, na pierwszy rzut oka nie mówiły zbyt wiele o treści spektaklu, ale zdołały rozbudzić moje realne zainteresowanie do poziomu kupna biletu.
Bez szczegółowy skrót treści
Początkowo byłam dość sceptyczna, jednak kiedy tylko rozpoczęła się sztuka, wszelkie obawy zniknęły jak wyłowione chochlą, a cała moja uwaga skupiła się na uczestniczeniu w spektaklu i zaangażowaniu w to, co postacie pragną mi przekazać.
Na scenie pojawiały się kolejno coraz bardziej intrygujące persony: od przybyszki z kosmosu, przez imperatorów, aż po wróżkę mówiącą o beznadziei istnienia. Co mają ze sobą wspólnego te abstrakcyjne dziwadła? Co ma nam do przekazania człowiek władający Koreą Północną i jak to się ma do komediantki próbującej zjeść całe zło świata?
Kim jest i co próbuje nam przekazać Bonn Park? Na wszystkie te i wiele innych pytań odpowiedzą Powarkiwania Drogi Mlecznej. Ale dla tych, którzy do podjęcia decyzji o zobaczeniu spektaklu potrzebują więcej merytorycznych szczegółów, zamieszczam link do oficjalnej strony sztuki:
teatr wybrzeże – powarkiwania drogi mlecznej
Od siebie dodam jeszcze, że monologi poszczególnych postaci były przeplatane, ku mojemu najszczerszemu zdziwieniu i radości, występami wokalnymi aktorek_aktorów. Stanowiło to dodatkowe urozmaicenie i sprawiało, że uwaga osoby oglądającej była stale podtrzymywana przez kolejne bodźce.
Dla mnie jednak, najistotniejszym elementem w sztuce było subtelne, a na koniec również otwarte, angażowanie publiczności w poszczególne części przedstawienia.
Role nieodwracalnie oszałamiające – Ewa Jendrzejewska i Joanna Kreft-Baka
Wśród niesamowitych aktorskich występów, mój szczególny podziw zyskały dwie z występujących osób: Ewa Jendrzejewska w roli “Rozgniewanej Kobiety Ratującej Demokrację” oraz Joanna Kreft-Baka wcielająca się w “Maniakalno-Depresyjną Kasandrę z Greckiej Mitologii i Wróżkę, po prawdopodobnym pobycie w prywatnej klinice ambulatoryjnej”. Obie odtworzyły swoje postacie w niebywale ekspresyjny i poruszający sposób. To była czysta gra na emocjach, nawet bardziej mimiką i tonem głosu, niż realnym znaczeniem wypowiadanych słów. Magiczne, niepowtarzalne uczucie towarzyszyło mi podczas ich występów. Mam nadzieję, że będę mieć jeszcze okazję, aby zobaczyć artystki na deskach gdańskiego teatru.
Nadzieja i inne odczucia osobiste
Mogłoby się wydawać, że ostateczny wydźwięk spektaklu pozostawi smutek i nostalgię w umysłach odbiorczyń_odbiorców. Zadbano jednak o to, żeby ludzie wyszli z teatru z miłym ciepłem w sercu, z delikatnymi uśmiechami i wzajemną wyrozumiałością.
Kiedy wyszłam z małej, kameralnej sali Teatru Wybrzeże, poczułam nadzieję. Odzyskałam wtedy skrawek wiary w ludzi, który w ostatnich miesiącach pruł się coraz szybciej i prawie zapomniałam, że kiedyś był przecież cały.
Recenzja: Wiktoria Buczek
Poszukiwania Drogi Mlecznej – recenzja! Zobacz artykuły w podobnym stylu!
Przeczytaj również: Wystawa “ZEW” – w poszukiwaniu siebie
Przeczytaj również: Płakałem razem z nimi. Wstrząsająca sytuacja uchodźców
Przeczytaj również: Żeby tak spotkać Elę, moją pierwszą miłość…- relacja ze spektaklu “Dzień świra”
Przeczytaj również: Podróż przez inne światy. GCH+ “Timelapse” – recenzja płyty
Znajdź ciekawe koncerty w naszej