Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/10/moje-wspaniale-zycie-okladka.jpg
    [1] => 640
    [2] => 300
    [3] => 
)
        

„Moje wspaniałe życie” – Agata Buzek, Jacek Braciak i Karolina Bruchnicka w obsadzie. Czyj, najprawdopodobniej, może być to film? Tak jest! Łukasz Grzegorzek powraca w trzecim autorskim obrazie, aby tym razem zabrać nas do swojego rodzinnego miasta – Nysy. Tam przyglądamy się historii Jo – nauczycielki, matki, córki, żony i kochanki.

Po raz pierwszy u tego reżysera w centrum mamy tak wyraźnie zarysowaną postać kobiecą. „Moje wspaniałe życie” to od początku do końca film o Jo (w tej roli Agata Buzek). O kobiecie z małego miasta, uwięzionej w tradycyjnie narzuconych schematach. Starającej się prowadzić perfekcyjne życie z trochę już zgorzkniałym mężem (Jacek Braciak), zbuntowanym nastoletnim synem, chorą mamą, roszczeniową synową i starszym synem oraz dwuletnim wnukiem. Joanna, zajęta wypełnianiem każdej z przypisanych jej ról, zastaje w końcu samą siebie u kresu wytrzymałości.

Moje wspaniałe życie - recenzja filmu
W obsadzie filmu zobaczymy Agatę Buzek, Jacka Braciaka i Adama Woronowicza

Jo – statystka czy główna bohaterka?

Szybko jednak okazuje się, że to nie wszystkie jej role. W swoim życiu gra jeszcze jedną – jedyną pierwszoplanową. To ona właśnie, obok przytłaczającego ją zbioru oczekiwań ze strony otoczenia, daje Jo wreszcie trochę upragnionego wytchnienia. O jej istnieniu wie jednak tylko jedna osoba. A przynajmniej tak wydaje się Joannie.

W codzienności Jo łatwo dostrzegamy, jak bardzo jest w tym pozornie uporządkowanym świecie zagubiona. Mimo wszystko jednak brnie do przodu, utrzymując na swoich barkach mechanizm funkcjonowania całej rodziny. Bardzo to prawdziwe i równie aktualne.
W tej produkcji widać nawiązania do poprzednich filmów, ale i do naszej rzeczywistości.

W obrazie, oprócz warstwy fabularnej, nie sposób nie zwrócić uwagi na zabawne nawiązania, za pomocą których Grzegorzek puszcza oko do widzów, którzy fanami jego kina są już od dawna. Gdy polonistka grana przez Karolinę Bruchnicką flirtuje z dyrektorem – Jackiem Braciakiem – w barze, słyszy od niego: „Mogłabyś być moją córką”. Na co dziewczyna od razu zaczepnie odpowiada: „Ale nie jestem”. Teraz może nie, ale w poprzednim filmie „Córka trenera” właśnie nią była. A jej ojcem-trenerem, jak nietrudno się już domyślić, Jacek Braciak. Stała obsada i ulubione grono aktorskie to znak rozpoznawczy w twórczości tego reżysera. A w temacie obsady – znajdziemy tam również dwie niespodziewane postaci – samego Grzegorzka – grającego szkolnego woźnego oraz Jaromíra Nohavicę jako barmana.

W „Moim wspaniałym życiu” mamy też odniesienia do naszej rzeczywistości, co jeszcze bardziej pozwala nam, widzom, osadzić się w tym wykreowanym świecie. Pandemii, obostrzeń i wszechobecnych maseczek nie widać, a jednak gdy babcia (Małgorzata Zajączkowska) atakuje dyrektora hospicjum, wykrzykuje w jego stronę wyrwane z kontekstu: „Bo cię koronawirus zabierze”. Ciekawie wyrażona groźba, ale i subtelne nawiązanie do czasów, w których film był tworzony.

Moje wspaniałe życie - recenzja filmu
Główną bohaterką filmu jest Jo, uwikłana w wiele ról społecznych

Życie jest wspaniałe, ale znajdziemy tu też… pięć minut łez

Nie można również zapomnieć o towarzyszącej filmowi muzyce, która idealnie współgra z historią dziejącą się na ekranie. Odpowiedzialny za nią jest Piotr Waglewski, czyli połowa braterskiego duetu Fisz Emade Tworzywo. Mamy też piosenkę promującą cały film pt.: „Pięć minut łez” w wykonaniu Ralpha Kaminskiego, którego w klipie oglądamy i słuchamy podczas… karaoke. Śpiewając, Ralph pojawia się w różnych lokalizacjach z filmu – znajomym barze w Nysie, mieszkaniu Jo, czy w szkole, w której uczy. To kolejny świetny pomysł na muzyczną promocję filmu, już przy okazji poprzedniego filmu Grzegorzka powstał bowiem specjalny utwór z teledyskiem. „Pięć minut łez” jest świetne, ale oficjalny klip do „Córki trenera” to po prostu absolutny hit.

 

Ralph Kaminski nagrał piosenkę do filmu „Moje wspaniałe życie”

„Moje wspaniałe życie” to kolejny dowód na to, że mikroświaty stworzone przez Łukasza Grzegorzka ogląda się po prostu bardzo dobrze. Z bohaterami sympatyzujemy, ale ich nie oceniamy, staramy się zrozumieć i wcale nie przychodzi nam to trudno. Bo tacy ludzie mogliby najzwyczajniej w świecie mieszkać obok nas, pracować albo chodzić z nami do szkoły, chociażby w Nysie właśnie. I może wcale nie są to wielkie i wspaniałe życia, może, jak każdemu, zdarza się tam pięć albo i więcej minut łez, ale znajdziemy tam też na pewno wiele minut uśmiechu i drobnych radości.

Recenzja: Aleksandra Wieczorek
Zdjęcia: Gutek Film

Spodobała Ci się nasza recenzja filmu „Moje wspaniałe życie”? Zobacz nasze inne artykuły!

Przeczytaj również: “Wielka woda” – recenzja serialu
Przeczytaj również: Kruk 3 – Będzie krew, będzie gorąco!
Przeczytaj również: Johnny – recenzja filmu. Onkocelebryta znowu na ekranie
Przeczytaj również: Ghost Story – recenzja filmu


👉 Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej

>>>wyszukiwarce imprez<<<

Akademia Dziennikarstwa Obywatelskiego

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content