Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2023/01/marina.jpg
    [1] => 214
    [2] => 331
    [3] => 
)
        

Spomiędzy dusznych, brukowanych uliczek zalanych złotem wrześniowego popołudnia wyłania się Barcelona lat 80. XX ubiegłego wieku. Mgła zwiastująca nadchodzący wieczór zaczyna powoli unosić się nad dachami opuszczonych rezydencji, a bluszcz obrastający otaczające je ogrodzenia zdaje się wyszeptywać sekrety, które kryją się za grubymi murami. Ta magiczna, senna aura i bohaterowie, których tam spotkamy poprowadzą nas przez jedną z najbardziej niesamowitych historii, z jakimi mieliśmy do czynienia.

Óscar Drai to piętnastoletni chłopak mieszkający w internacie przynależnym do jednego z gimnazjów w Barcelonie. Zwalczając poczucie osamotnienia, wrażliwy i ciekawy świata Óscar, codziennie po lekcjach wyrusza na włóczęgę po swoim mieście, które kryje w sobie wiele niepoznanych zakamarków. Podczas jednej z takich ekspedycji natrafia na tajemniczy, obrośnięty starością pałacyk. Oddaje się fascynacji i usiłuje wkroczyć w mury tego zagadkowego miejsca. Niedługo później na swojej drodze spotyka Marinę, a wraz z nią zaczyna zagłębiać się w mroczne tajemnice, które kryją się we wnętrzach monumentalnych willi Barcelony.

Carlos Ruiz Zafón opowiada o Marinie

„Marina” zaskakuje czytelnika coraz to nowymi niezbadanymi sprawami, które z dozą ostrożności i niepewności poznajemy powoli, czując na karku przyjemny dreszczyk emocji i grozy. Powieść niewątpliwie ma charakter nieco gotycki, zawiera w sobie wyraźne elementy horroru, które dostarczają czytelnikowi pokładów fascynacji i głodu kolejnych stron tej historii. Delikatny, lekko zarysowany wątek romantyczny dodaje sentymentalnego, poetyckiego nastroju. Ponadto niezwykle przejrzysty język Zafóna sprawia, że płyniemy przez tę opowieść, zżywamy się z głównymi bohaterami i mamy wrażenie, że towarzyszymy im w niezwykłych przygodach, jakie spotykają na swojej drodze. Namacalnie wręcz czujemy atmosferę zatęchłych ścian, mokrej gleby i deszczu, dzień pod dniu przynoszącego coraz chłodniejsze dni. Strzeżemy się żółtych oczu świecących w ciemności i czarnej damy powracającej zza każdego rogu jak we śnie. Z ciekawością wypatrujemy czarnych motyli przypominających widmo nierozwiązanej zagadki.

Opowieść przedstawiona w książce jest wielowątkowa, poszczególne historie tworzą spójną całość, ukazując nieoczywiste powiązania pomiędzy postaciami, a przy tym rzutują na to, w jaki sposób postrzegamy główną oś toczącej się historii. Bohaterowie kreowani są z dbałością o szczegóły, większość z nich mamy szansę poznać dość dokładnie, zagłębiając się w ich przeszłość. Wszystko to dzieje się stopniowo, dzięki czemu fabuła do samego końca utrzymuje czytelnika w napięciu i stawia kolejne pytania, na które odpowiedź znajdujemy pod koniec książki.

Czwarta powieść Zafóna to wciągająca lektura, która szczególnie przypadnie do gustu miłośnikom powieści grozy czy kryminałów, ale także fantastyki i powieści przygodowych. Czuć w niej inspirację kultową już historią doktora Frankensteina i stworzonej przez niego istoty, i tak samo, jak „Frankenstein”, „Marina” pozostawia czytelnika z refleksją dotyczącą życia i śmierci — jak daleko człowiek może posunąć się w postępie naukowym i technologicznym, by dać nowe życie tym, którzy je stracili?

Przede wszystkim jest to historia o prawdziwej bezwarunkowej przyjaźni i miłości. O miażdżącej nieraz tęsknocie za bliskimi, o woli życia, sile sentymentu i o wspomnieniach idealizowanych przez nas samych z biegiem lat. „Marina powiedziała mi kiedyś, że wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło. Wieczność musiała upłynąć, abym wreszcie pojął jej słowa”. – Z zadumą powraca do nas to zdanie po przeczytaniu książki i zachęca nas do własnej interpretacji tych słów.

Recenzja: Martyna Biszczad

Zdjęcie: MUZA

Spodobała Ci się nasza recenzja Mariny Zafóna? Zobacz nasze inne artykuły, również po angielsku i ukraińsku!

Przeczytaj również: Avatar: Istota wody – Wyprowadź nas w morze, panie Cameron
Przeczytaj również: Zdążyć przed Panem Bogiem – lektura obowiązkowa (nie tylko dla licealistów)
Przeczytaj również: Północ w Everwood – recenzja pierwszej świątecznej powieści!
Przeczytaj również: Katarzyna Grochola: od „Nigdy w życiu” do „Ja wam pokażę”
Przeczytaj również: Książki, które pozwolą Wam zadbać o rozwój emocjonalny dzieci!

 


 

👉 Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej

>>wyszukiwarce imprez<<<

1,5 procent na kulturę

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content