Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2022/11/hlasko-okladka-2.webp
    [1] => 640
    [2] => 473
    [3] => 
)
        

Marek Hłasko Następny do raju – Rozmyślam nad tym, co mogę przekazać o Hłasce, by zobrazować to, co uczynił z moimi wnętrznościami. Czytając Następny do raju, czułem lekkość pióra, nawet w chwilach ciężkich, naznaczonych śmiercią, katastrofą i więzieniem, które wyrwały mnie z rzeczywistości na trzy doby pełne gorzkich refleksji nad ludzkim życiem. Poczułem, że coś połączyło mnie z bohaterami, jakbym ja sam chciał stamtąd uciec, wierząc w miasto; w coś, co nigdy nie nadejdzie w pełni; co przeraża w swej istocie i co w najlepszym razie powinno zostać tym, czym jest — snem, co nas uratuje, jeśli nigdy nie nadejdzie i o którym szybko zapomnimy. Próbowałem wymyślić dla tej recenzji jakiś błyskotliwy tytuł, ale nic lepszego nie przyszło mi do głowy; tytuł dociera do nas o wiele za późno…, patykiem rysowany po śniegu; obiecuję, że zrozumiecie moje słowa tam, pewnego dnia w górach.

Marek Hłasko Następny do raju
Kadr z filmu Baza ludzi umarłych, który był inspirowany dziełem Hłaski

Na skraju niczego…

Zostajemy rzuceni na tereny dzikie i obce; do lasów w Górach Bystrzyckich, gdzie każdy dzień pracy to przetrwanie; gdzie fałszywy krok zawsze kończy się śmiercią, a nowe wozy znów nie przyszły, choć obiecywali… Mimo to wytyczne są jasne i surowe – drzewo musi zostać zwiezione. W tym celu w bazie pojawia się człowiek partii – Zabawa, mający dopilnować pracy. Przywozi ze sobą kobietę, która zasieje w bohaterach nadzieję na… właśnie co? Czy warto było pozwolić jej namieszać sobie w głowie? Łatwo odpowiedzieć na to pytanie stojąc z boku, lecz w tych krótkich momentach, gdy świat wydaje się łagodniejszy i do zdobycia, sam czułem wiarę, że lepsze dni i wozy są tuż za szczytem…

LUDZIE ZWIERZĘTA – DZIECI PIEKŁA

Nie jestem pewien, dlaczego znów trafiłem na losy wykolejeńców, ale chyba do takich mnie najbardziej ciągnie, ponieważ nie są jak otwarte karty; są szorstcy i sarkastyczni, a każdy z nich zbudował wokół siebie barierę w postaci własnego języka, stylu i osobowości; a także wierzy, że jest na tyle wyjątkowy, że jemu się uda wyrwać. W konfrontacji z zimnymi górami ukazują jednak, że to tylko iluzja, by nie wystawić się na złowrogi świat, ukrywając pod grubym pancerzem delikatne wnętrze. Są to ludzie obdarci ze społecznych konwencji i uprzedzeń — co nie oznacza, że wydrążeni, nic podobnego. Najbardziej dotykały mnie momenty, gdy opadały maski i bohaterowie zamieniali się w duże dzieci, które marzą o lepszym życiu; o godnym bycie ze swoją wymarzoną taksówką. Śmierć jednak nie bywa tak łaskawa…

Socjalista i zwykli przestępcy

Marek Hłasko Następny do raju
Kadr z filmu Baza ludzi umarłych, który był inspirowany dziełem Hłaski

Każdy z bohaterów odciska na nas swoje pragnienia i marzenia, które w momencie spotkania ze śmiercią, swoją lub czyjąś, w pełni zostają odarte z jakichś iluzji przez poczucie, że nie czeka ich już nic lepszego, a oni będą następni. Gruboskórni w momencie próby ukazują dziecięce twarze, które pożera system. Dlatego tak mocno dotykają ich historie, ponieważ niewiele różnią się od naszych; w końcu parszywy los może także i nas zesłać do lasu życia, z którego nie ma ucieczki…

Wrogowie zesłani do krainy śmierci stają się towarzyszami…

Relacje, które pojawiają się nagle, z pozoru nierealne, dotykają najmocniej, zrodzone we wspólnym trudzie i w brudzie; zwłaszcza w momencie weryfikacji słów i czynów przez śmierć. Jednak nie stanowi ona w strukturalnym znaczeniu przerwania ciągłości, ponieważ akcja jest płynna; to my pozostajemy myślami z losami poległych, tak jakbyśmy mogli stanąć nad urwiskiem w zimny jak diabli poranek i przyglądać się roztrzaskanemu wozowi, w którym nasz towarzysz spoczywa z podkurczonymi nogami, z przerażeniem na twarzy, a na naszych barkach spoczywa wyciągniecie jego wydrążonego ciała.

Męskość a paskudna rzeczywistość…

Tuż po Zabawie zjawia się nowy kierowca – Partyzant, człowiek z doświadczeniem partyzantki w lesie; jego zdeterminowanie ma rozpalić na nowo wiarę kierowców w cel – pracę dla klasy robotniczej… Czy aby na pewno jest to wykonalne w miejscu, gdzie szaleństwo dotyka nawet najbardziej zagorzałych w swoich przekonaniach? Przedstawienie każdej z postaci jest niezmiernie ciekawe; z pozoru indywidualiści, a mimo to łączy ich o wiele więcej niż mogłoby się wydawać. Parafrazując słowa Hłaski, są oni produktami czasu wojny, głodu i terroru, więc w ich życiach naprzemiennie pojawiają się katastrofy, śmierć czy też pobyty w więzieniu. Ich pseudonimy są nowymi maskami, które czasami pozostają do śmierci. Brak imion ma duże znaczenie, ponieważ są marginesem społecznym; brak tożsamości pozwala odciąć się od przeszłości i zbudować sobie nową, na kształt złudzenia własnych marzeń.

PRL

Marek Hłasko Następny do raju
Okładka wydania Następny do raju Marka Hłasko

Ciężko było zapomnieć o umiejscowieniu czasu i akcji dzieła. Jest to tak naprawdę kluczowy element historii, który ukazuje rzeczywistość ludzi pracy w czasach socjalizmu w Polsce, w której władza mamiła ludzi; zwłaszcza tych, którzy wierzyli w system, że naprawdę działa; choć pracując w tych górach, każdy choć troszkę bystry, dostrzegł dysonans między rzeczywistością a obrazem, ukazywanym przez partię. Każdy koniec końców się dostosowuje…

Dotąd nie jestem pewien uczuć, jakie żywię do Zabawy; człowieka, który dla partii poświęcił to, co w człowieku najważniejsze – wiarę… a w co? To nieistotne – ponieważ człowiek w największej kraksie swojego życia, zdaje sobie sprawę, jak wiele od niej zależy.

Recenzja: Jakub Fornagiel
Zdjęcia: http://fototeka.fn.org.pl/

Może coś innego od Hłaski? Przeczytaj Marek Hłasko – Listy

Spodobała Ci się nasza recenzja książki Marka Hłasko Następny do raju? Zobacz nasze inne artykuły!

Przeczytaj również: „Prowadź swój pług przez kości umarłych” Olgi Tokarczuk i ekranizacja książki
Przeczytaj również: Damian Dawid Nowak – “Interesuje mnie wytyczenie oryginalnej ścieżki”
Przeczytaj również: Hanna Greń „Gasnące światło” – Szokująca intryga i… II Wojna Światowa
Przeczytaj również: Frances Cha “Gdybym miała twoją twarz” – recenzja książki
Przeczytaj również: „The Spanish Love Deception” – miłość w hiszpańskim rytmie


👉 Znajdź ciekawe wydarzenia w naszej

>>wyszukiwarce imprez<<<

1,5 procent na kulturę

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content