Centrum 3.0 – Gliwicki Ośrodek Działań Społecznych
Gliwice, ul. Studzienna 6
Organizator: ZPAP okręg gliwicko – zabrzański
Czas trwania ekspozycji: 14.05.-13.06.2021
Kultura na bocznicy
Jeszcze do niedawna, aktywność kulturalna przypominała dalekobieżny pociąg, który niespodziewanie utknął na kolejowej bocznicy. W stałym bezruchu, niedostępny dla ogółu, z zamkniętymi drzwiami, przedziałami, korytarzami. Do jego wnętrza zajrzeć można było jedynie przez szpary w uchylonych oknach. Tak można by opisać położenie w jakim znaleźli się zarówno twórcy, jak i ich odbiorcy. Wszelkie relacje z artystycznych wydarzeń, oparte na nowoczesnych technologiach audiowizualnych i dźwiękowych, pomimo swej atrakcyjności, w pewnym momencie przestały zaspokajać naturalną potrzebę bezpośredniego i świadomego obcowania ze sztuką.
Ekspres wyruszył
Nareszcie semafor zapalił zielone światło. Dziś śmiało można postawić tezę, że kulturalny pociąg wyruszył niespiesznie z miejsca swojego postoju i wkrótce nabierze odpowiedniej prędkości. Przed nim kolejne stacje, będące uosobieniem kolejnych spektakli, koncertów, prelekcji czy wernisaży. Czyli tego, czego tak bardzo brakowało nam w ostatnich miesiącach. Złakniona i wytęskniona lokalnych wydarzeń artystycznych publiczność, nareszcie może w nich, co prawda nie bez pewnych warunków ale jednak, uczestniczyć bezpośrednio. Doskonałym tego przykładem jest niedawno otwarta wystawa znanego i cenionego gliwickiego artysty Krzysztofa Rumina. Najnowsza ekspozycja jego malarstwa, którą oglądać możemy w kameralnych wnętrzach Centrum 3.0 – Gliwickiego Ośrodka Działań Społecznych przy ulicy Studziennej, przyciągnęła najbardziej złaknionych miłośników malarstwa oraz twórczości samego artysty.
Przestrzenie Rumina
W galerii Centrum 3.0 GODS, zobaczyć możemy około 20 obrazów Krzysztofa Rumina. Pierwszym wrażeniem prac prezentowanych na wystawie pt. „Krzysztof Rumin. Malarstwo” jest otwartość malarskich przestrzeni. Dzięki temu odczuciu swobodnie możemy penetrować owe przestrzenie, niemalże przenikając do wnętrza obrazu. Jako odbiorcy mamy niespotykaną możliwość metafizycznego przechadzania się wokół plam i kształtów, dotykania linearnych rytmów, czy przyglądania się pozostawionym śladom malarskiego narzędzia. Duże formaty prac, kolorystyka o impresyjnym nerwie, są nieograniczonym obszarem do eksploracji. Artysta dzieli się z nami wrażeniami i wspomnieniami ze swoich malarskich podróży. Nostalgicznie prowadzi nas przez rzeki, oceany, rozlewiska, leśne strumienie, gdzie odcienie błękitu wręcz rozlewają się swobodnie po płótnie. Woda jawi się jako fascynujący, życiodajny i wszechobecny żywioł. W interpretacji Rumina często spokojna, ale bezkresna toń błękitu, spokojna ale i zarazem intrygująca, czasem nawet groźna w swej nieskończoności. Przyglądając się jego wodnym peregrynacjom czujemy wilgotność otaczającego nas powietrza. Mimowolnie i naturalnie dajemy się ponieść klimatowi obrazów. Chwilę potem odnajdujemy się w gorących i skąpanych w słońcu miejscach. Czujemy ciepło słonecznych promieni na naszych skroniach, napotykając w naszej artystycznej podróży obiekty jakie świadomie na naszej drodze pozostawił twórca. One nadają rytm obrazom, podobnie jak ślady narzędzia pozostawione jako świadectwo jego obecności w tych miejscach. Tracimy orientację, zastanawiając się czy nadal przyglądamy się obrazom, czy też jesteśmy już wewnątrz sennych marzeń samego artysty. Daje to poczucie autentyczności, jest symbolem wiarygodności zapisanych w pamięci autora odwiedzonych przez niego miejsc i światów.
Linearność czasu i przestrzeni
Oprócz przestrzeni dominują ślady, precyzyjne linie. Niekiedy jakby rozmyte, spływające jak krople wody po szybie, w innym ujęciu gęste niczym las, drapieżne, mocne. Linie niczym drogowskazy kierują nasz wzrok tam, gdzie chce tego artysta. Podążamy więc na za nim, niekiedy obserwując coś z dala, by za moment stać wewnątrz bezimiennego, sennego i rozświetlonego słońcem miasteczka. Sceny które są naszym udziałem, artysta pozbawiał wszelkich innych żywych bytów, jakby chciał tę przestrzeń pozostawić do dyspozycji widza. Dzięki temu stworzył nieskrępowane i intymne warunki do zwiedzania miejsc, po których wiedzie nas Rumin. Brak tytułów obrazów, to kolejna przestrzeń, którą artysta uwalnia dla widza, dając mu pełną swobodę skojarzeń. Raz będziemy mieli wrażenie że jesteśmy na Piazza San Marco skąpanym w porannej mgle, innym razem poczujemy się niczym astronauta obserwujący wodne zbiorniki na Marsie. Niekiedy przedzierać będziemy się przez kolorowych gąszcz linii, niczym łan polnych traw lub dotykać owalnego głazu niczym egzotycznego czakramu.
Podróż
Podróż jaką serwuje nam Rumin, zachęca do kolejnych wypraw w jego towarzystwie. Przypomina to miejsca do których chcemy po wielekroć powracać, by nostalgicznie cieszyć się słońcem, wodą i przestrzenią. Przestrzenią która daje wolność. Wolność tworzenia w artystycznej ekspresji, wolność wyrażania, wolność odczuwania, wolność obcowania, ale przede wszystkim wolność wyboru. Ja wybieram świat Krzysztofa Rumina, a jaki jest Wasz wybór?
Krzysztof Rumin
Urodzony w 1960 roku w Gliwicach. Ukończył studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie – Wydział Grafiki w Katowicach. Dyplom w 1987 roku w pracowni grafiki warsztatowej prof. Romana Staraka i w pracowni projektowania graficznego prof. Adama Romaniuka. Uprawia grafikę warsztatową i malarstwo sztalugowe. Prowadzi od 30 lat Klub Plastyczny “Pastel”, od 1996 do 2010 roku nauczyciel rysunku i malarstwa w Liceum Sztuk Plastycznych w Zabrzu. Laureat Nagrody Prezydenta Miasta Zabrze i Gliwic. Brązowy Krzyż Zasługi.
(biogram ze strony www.rumin.eu)
Bartosz Gawlik
Przeczytaj: Być albo nie być artystą – kto artystą jest, a kto nie?
Przeczytaj: Punkt bieli. Punkt czerni. Fotografia Zdzisława Beksińskiego – relacja z wystawy
Przeczytaj: Nim nastał dźwięk. Krótka historia kina niemego w Polsce