Wieszcz i żołnierz, ale też syn, mąż i niedoszły ojciec — w setną rocznicę urodzin Krzysztofa Kamila Baczyńskiego wspominamy sylwetkę i twórczość wybitnego rodaka.
„I rosną we mnie lata jak czarna, zjeżona sierść” — „Wspomnienie”, luty 1941 r.
Urodzony 22 stycznia 1921 r. w Warszawie, syn Stanisława i Stefanii, wychowywany przez nich w duchu patriotyzmu. Jego wczesna młodość zorientowana była wokół zgłębiania literatury polskiej i francuskiej. Wspominał ją później w pierwszej fazie swojej twórczości niczym utracony raj.
Zaczął tworzyć już w gimnazjum (im. Stefana Batorego w Warszawie), gdzie uczęszczał do jednej klasy z Janem Bytnarem (Rudym), Maciejem Aleksym Dawidowskim (Alkiem) oraz Tadeuszem Zawadzkim (Zośką) — późniejszymi żołnierzami Grup Szturmowych Szarych Szeregów.
Nie był wybitnym uczniem. Skupiał się za to na własnej twórczości literackiej i rysowniczej. Już wówczas przejawiał określone poglądy polityczne, nawiązując w szkole średniej współpracę ze „Spartakusem” – lewicową organizacją młodzieżową.
Jego los odmienił się 27 lipca 1939 r., wraz ze śmiercią jego ojca, która stanowiła jedynie zapowiedź kolejnych, tragicznych wydarzeń. Był to też rok otrzymania przez Baczyńskiego świadectwa dojrzałości, którą los boleśnie zweryfikował.
„Ojczyzna moja tam, jak łańcuch martwych ciał
i leży na niej głaz, spod niego zieleń tryska.
O ziemio, tyś jest obraz ciosany z krwawych skał,
ty jesteś duchom grób i duchom jak kołyska”. — „Ojczyzna (Prolog)”, kwiecień 1942 r.
Wojna napisała zupełnie nowy scenariusz dziejów całego Pokolenia Kolumbów, do którego zaliczał się również sam Baczyński. Musiał odłożyć na bok plany o studiach we Francji, a jego twórczość przeszła ewolucję, będąc naznaczona znakiem czasów. Stał się poetą spełnionej apokalipsy, rozdartym między swoim dotychczasowym życiem a tragizmem wydarzeń II wojny światowej.
„Ta gwiazda przyklejona do okna —
— nieprawdziwe marzenia o drzewach.
Godziny upływają z wysoka,
gdzie rośnie w gorączce zegar”. — „Szpital”, marzec 1941 r.
W marcu 1941 roku Baczyński wylądował w szpitalu Polskiego Czerwonego Krzyża przy Smolnej – oficjalnie z powodu doskwierającej mu astmy (od dzieciństwa był chorowity). Niektórzy wiążą jednak ów pobyt z obawą przed ulokowaniem w warszawskim getcie. Baczyński miał bowiem żydowskie korzenie od strony matki.
„Baczyński” (2013), reż. Kordian Piwowarski
„Bo kochać znaczy tworzyć,
poczynać w barwie burzy
rzeźbę gwiazdy i ptaka
w łun czerwonych marmurze” — „Źródło”, marzec 1942 r.
Powyższy fragment wiersza dedykowany jest żonie Baczyńskiego – Barbarze. W chwili ślubu, zaledwie pół roku po nawiązaniu znajomości, byli jeszcze dziećmi — on miał 21, ona 19 lat. Uczynili to wbrew sprzeciwowi matki Baczyńskiego, która nie darzyła sympatią jego wybranki. Miała nawet nie pojawić się na weselu i oświadczyć, że właśnie straciła syna.
Agnieszka Cubała, autorka „Miłości ‘44” — książki poświęconej historiom miłosnym Powstania Warszawskiego, pisze: „Krzysztofa zafascynowały przede wszystkim jej inteligencja i żywe usposobienie. A także fakt, że potrafiła dotrzymać mu kroku w dyskusji, zwłaszcza na temat poezji i literatury”. Barbara, podobnie jak Baczyński, studiowała bowiem polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim.
Krzysztof poświęcił żonie wiele erotyków, ocenianych jako jedne z najlepszych w dziejach polskiej literatury. Ich uczucie zrodziło się wbrew wszelkim przeciwnościom i pozostało żywe aż do samego końca.
Basia zginęła tragicznie 1 września 1944 roku podczas Powstania Warszawskiego, w wyniku ran kłutych zadanych jej przez odłamki szkła. Była wówczas w ciąży.
„I zmartwychwstaniesz jak Bóg z grobu
z huraganowym tchem u skroni,
ramiona ziemi się przed tobą
otworzą. Ludu mój! Do broni!” — „(Byłeś jak wielkie, stare drzewo…)”, kwiecień 1943 r.
Poezja Baczyńskiego dojrzewała razem z nim – początkowy sentymentalizm i rozdarcie, zastąpiła misja „przebudzenia sumień”, ją zaś – chęć walki i apoteoza etosu żołnierskiego.
Wspomniane studia polonistyczne przerwał na rzecz działań konspiracyjnych podejmowanych u boku swoich kolegów z gimnazjum – Alka, Zośki i Rudego, z którymi też zasilił następnie Szare Szeregi. W pełni oddawał się swojej nowej misji, ryzykując nawet zdrowiem i życiem najważniejszych dla siebie osób – jego mieszkanie stało się bowiem magazynem broni oraz miejscem spotkań konspiracyjnych.
Według jednego z jego kompanów – Witolda Sławskiego, nie było w nim jednak nic z żołnierza. Sugerowano mu raczej rolę wieszcza, motywującego innych do walki, aniżeli czynną służbę zbrojną. Mimo to odrzucił możliwość pełnienia funkcji „oficera kulturalnego”, mającego prowadzić kroniki. Ruszył do walki, tym razem jako zastępca dowódcy batalionu „Parasol”.
Mimo zarzucanej mu „małej przydatności w warunkach polowych”, współuczestniczył w licznych akcjach, takich jak wykolejenie niemieckiego pociągu na trasie Tłuszcz-Urle w kwietniu 1944 roku.
Zginął tragicznie na posterunku w Pałacu Blanka, na skutek strzału oddanego przez wroga. Miał 23 lata. Na upamiętniającej tę tragedię tablicy do dziś znajduje się napis: „Tu poległ śmiercią żołnierza 4 VIII 1944 poeta Walczącej Polski – Krzysztof Kamil Baczyński”.
„I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut – zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?” — „Elegia o… [chłopcu polskim]”, marzec 1944 r.
Śmierć nie zamknęła jednak Baczyńskiemu ust. Jego twórczość jest świadectwem czasów i porusza serca do dziś. Wieszcz zostawił po sobie przeszło 500 wierszy, nie wspominając o stworzonych przez niego poematach i opowiadaniach. Już za życia uważany był za wybitnego twórcę. Wśród doceniających jego dzieła postaci wymienić można osobowości świata kultury i sztuki, takie jak Jerzy Andrzejewski, Jarosław Iwaszkiewicz, czy Kazimierz Wyka, który nazywał go zresztą „Nowym Słowackim”.
Walcząc piórem i bronią, Baczyński dał świadectwo największego patriotyzmu, umacniając tym samym autentyzm własnej twórczości. Był żołnierzem o duszy poety, który żył i zginął jak bohater.
Tekst:
Osoby zainteresowane literaturą czytały również: Impresje o Jeanie Raspailu, pisarzu, który był wędrowcem po królestwie
Przeczytaj: Dziedzictwo Antyku – teatr w Konstantynopolu
Przeczytaj: Dlaczego czytamy Tokarczuk oraz noblistów?
Źródło zdjęcia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego: www.pai.media.pl