Array
(
    [0] => https://proanima.pl/wp-content/uploads/2020/04/coś-na-osłodę-1400x933.jpg
    [1] => 640
    [2] => 427
    [3] => 1
)
        

To niestety było nieuniknione – żegnajcie letnie przygody, kwietnych łąk przestrzenie! Morza szum, ptaków śpiew – to nie dla nas już. Tempus fugit – „czas ucieka” – pisał Wergiliusz, ale ten wakacyjny ściga się najwyraźniej z Boltem, pozostawiając nas w niemym osłupieniu i zapytaniem wyraźnie malującym się na twarzy: jak to  – już wrzesień ?! Jeszcze przecież nie zdążyliśmy dobrze nasiąknąć odmiennym – urlopowym stanem świadomości, wzroku nacieszyć zieleni i błękitu bezkresem, uszu dopieścić ptasząt świergotem… No dobrze – co do ostatniego przyznam się, że stosuję małe wspomaganie w postaci odpowiednio dobranej ścieżki dźwiękowej. Tak jakby muzyka i wrażenia z nią związane  – współgrały, a nawet rozszerzały kontakt z naturą o trudny do zdefiniowania wymiar- Państwo też tak macie?

Z pewnością myśl o połączeniu tych dwóch światów była mile widziana przez Jerzego I Hanowerskiego (króla Wielkiej Brytanii w latach 1714 – 1727),  który zażyczył sobie, by podczas spływu barkami na Tamizie, który zaplanowany był w ramach królewskiego przyjęcia, jemu i jego zacnym gościom towarzyszyła muzyka specjalnie skomponowana na tę okazję. Blisko godzinne dzieło wyszło spod pióra samego Georga Friedricha Hӓndla: obecnie znane jako „Muzyka na wodzie”, tak spodobało się królowi, iż nakazał jego wielokrotne wykonanie orkiestrze, której członkowie tłumnie wypełniali pokład płynącej tuż obok królewskiej barki. Noc z 17 na 18 lipca 1717 roku musiała być zatem wyjątkowo ciepła, gdyż muzycy towarzyszyli królowi do wczesnych godzin rannych, zaś przyjęcie uznano za wyjątkowo udane.

Hӓndel cieszył się uznaniem również syna monarchy – księcia Walii, na którego koronację kompozytor przygotował cztery anthemy (hymny) koronacyjne, z których jeden – „Zadok the Priest” – po dziś dzień zdobi każdą uroczystość koronacji władców Zjednoczonego Królestwa. Trzeba przyznać – genialny Saksończyk miał talent do „evergreenów” – chyba każdy słyszał słynne „Alleluja” z oratorium „Mesjasz”, a „Zadok…” znany jest każdemu kibicowi piłki nożnej, gdyż to jego fragment otwiera transmisję z Champions League.

Nic dziwnego zatem, że Jerzy II Hanowerski właśnie Hӓndlowi zlecił stworzenie dzieła, które uświetnić miało uroczystość z okazji zawarcia traktatu pokojowego Aix – la- Chapelle kończącego wojnę o sukcesję austriacką, zwaną również Wojną Króla Jerzego (1744 – 1748). Pokój fetowano bowiem na całego – niedaleko Buckingham, w górnej części Parku św. Jakuba, przy akompaniamencie „Muzyki Sztucznych Ogni” wystrzelono blisko dziesięć tysięcy rakiet i innych fajerwerków.

Cóż zatem innego mogłabym Państwu zaproponować na osłodę tych smutnych chwil rozstania z wakacyjną beztroską, Na przekór jesiennym spleenom – przywitajmy wrzesień w blasku pochodni i fajerwerków, przy dźwiękach „Muzyki na wodzie” i „Muzyki sztucznych ogni” w wykonaniu Zespołu Muzyki Dawnej „DILETTO”, tanecznych pląsach  tancerzy zespołu Capella Antiqua Bialostociensis i cudnych ariach Hӓndla w wykonaniu Małgorzaty Trojanowskiej. Wszystko to już 2 września (sobota) o godz.20.00 w bezprecedensowym koncercie „Muzyka w Ogrodach Branickiego” w wyjątkowej scenerii  ogrodu francuskiego przy Pałacu Branickich (koncert w ramach Festiwalu Wschód Kultury – Inny Wymiar). Serdecznie zapraszam!

Udostępnij:


2024 © Fundacja ProAnima. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Skip to content