Oficjalnie w Polsce rozgościła się jesień i nie ma na to rady. Czeka nas coraz więcej wieczorów spędzonych w domu i tylko od nas zależy, jak wykorzystamy czas, który pozostał do pierwszych ciepłych, wiosennych dni. Na szczęście już od kilku lat stosuję dobrze sobie znane remedium na jesienny chłód — oglądam dużą liczbę filmów przeróżnych gatunków. Jeśli podobnie jak ja traktujecie jesień jako irytującą młodszą siostrę zimy, śmiało poczęstujcie się słodkim syropem, który dla was przygotowałam. Oto propozycja siedmiu filmów, wartych obejrzenia tej jesieni!
1. Miasteczko Halloween, 1993
Absolutny klasyk, którym Tim Burton zaznaczył swoją pozycję kreatywnego i utalentowanego reżysera. Mieszkańcy tytułowego miasteczka z wielką pompą obchodzą Halloween. Przygotowania trwają cały rok, a każdy element celebracji jest dopięty na ostatni guzik. Gwiazdą wieczoru strachów niezmiennie pozostaje Jack Skellington – szkielet o osobowości celebryty. W pewnym momencie przestaje cieszyć go straszenie gawiedzi i dla odmiany postanawia zająć miejsce świętego Mikołaja. Towarzyszy mu Sally, skrycie zakochana w Skellingtonie, szukająca szansy na nowe życie bez wiecznie kontrolującego ją złego naukowca. Miasteczko Halloween jest pozornie prostą animacją, ale gwarantuję, że dzięki niej inaczej spojrzycie na postacie antagonistów w popkulturze.
2.Uśmiech Mony Lizy, 2003
Uśmiech Mony Lizy to coś, czego nie mogę zapomnieć nawet po latach od pierwszego seansu. Jest to bez wątpienia jeden z tych filmów, który wzbudza we mnie wiele emocji – od smutku, przez frustrację, po głębokie rozczarowanie. Konfrontujemy się w nim nie tylko z amerykańską historią po II wojnie światowej, ale też (bardziej personalnie) z zawiłymi losami studentek historii sztuki oraz ich nauczycielki, wyzwolonej Katherine Watson. Chce ona za wszelką cenę zmienić podejście dziewcząt do samodzielności, stara się rozbudzić w nich chęci do samorozwoju i konsekwentnie powtarza, że w społeczeństwie rola kobiety nie musi ograniczać się do bycia idealną żoną i matką mieszkającą w białym domku na przedmieściach. Rzeczony konflikt interesów prowadzi do szeregu trudnych konfrontacji. Uśmiech Mony Lizy doceniam przede wszystkim dlatego, że wywołuje we mnie interesujące refleksje socjologiczne i przypomina, jak ważne są relacje z otaczającymi nas ludźmi.
3. Waleria i tydzień cudów, 1970
Zapewniam, że nigdy nie słyszeliście o tym filmie i jestem w stanie wymienić przynajmniej kilka powodów, dla których powinien być powszechnie znany. Młoda dziewczyna, Waleria, żyje w świecie pełnym onirycznych widzeń, abstrakcyjnych snów i bajecznej oraz nieposkromionej przyrody. Nieszczęśliwy przypadek sprawia, że gubi swoje kolczyki, przedmiot, do którego jest niesamowicie przywiązana. Biżuteria jest obdarzona wspaniałą mocą – czyni swojego właściciela nieśmiertelnym. Sentymentalna pamiątka wywołuje poruszenie w najbliższym środowisku dziewczyny, a szczególnie zainteresowany jej zdobyciem jest miejscowy duchowny. Jak widzicie, czechosłowackie kino surrealistyczne jawi się jako nieco dziwne, ale zaufajcie mi Waleria i tydzień cudów jest odurzająca jak światło złotego, jesiennego późnego popołudnia.
4. Piknik pod Wiszącą Skałą, 1975
Z roku na rok można zauważyć wzrost popularności podcastów i audioesejów dotyczących tajemniczych zaginięć, trudnych do wyjaśnienia zdarzeń, czy historii mrożących krew w żyłach. Już w połowie lat 70. XX wieku reżyserzy chętnie i powszechnie korzystali z tych motywów, co można zaobserwować w Pikniku pod Wiszącą Skałą Roberta Weira. Zapędzająca odbiorców w kozi róg historia uczennic, które wraz z nauczycielką zniknęły bez śladu, pobudza wyobraźnię, serwując przy tym widzom wspaniałe doznania estetyczne wywoływane przepięknymi kostiumami. Film powstał na kanwie książki Joan Lindsday, która utrzymywała, że w swojej powieści opisała prawdziwe wydarzenia. Według mnie obraz ten świetnie nadaje się na wieczór z przyjaciółmi!
5. Czekolada, 2000
Kto z nas nie przepada za słodyczami? Słodkie praliny, wytworna czekolada z chilli, bułeczki z pistacjowym nadzieniem – już samo wyliczanie powoduje u mnie wilczy apetyt. Jeśli podczas seansu lubicie coś przekąsić, gorąco polecam Czekoladę, smakowity film obyczajowy. Vianne grana przez Juliette Binoche zaprasza widzów do świata pełnego przyjemności lekkich jak ptasie mleczko. Bohaterka codziennie otwiera drzwi swojej cukierni i pomimo oporów mieszkańców francuskiego konserwatywnego miasteczka szybko zdobywa serca sąsiadów. Czekolada jest wizualnie magiczna, do bólu prawdziwa i niezwykle dobrze zrealizowana. Jeśli jesienna chandra stanie się nieznośna, to ta nieco bajkowa historia w stylu retro z pewnością sprawi, że wasze serce nieco się rozgrzeje.
6. Humanitarna wampirzyca poszukuje osób chcących popełnić samobójstwo, 2023
Na temat tego filmu mogłabym rozmawiać godzinami. Trzy cechy go definiujące, to po pierwsze – podobieństwo do Rodziny Addamsów, po drugie – wampiry mówiące w kanadyjskiej odmianie języka francuskiego i po trzecie – nastoletni romans śmiertelnika z krwiopijcą. Humanitarną wampirzycę… doceniam przede wszystkim za umiejętnie wkomponowane elementy grozy, lekką, ale nie bezmyślnie prowadzoną fabułę oraz świetną ścieżkę dźwiękową. Aktorka grająca główną rolę – Sara Montpetit – jest tak słodka i dziewczęca, że niemal nie pasuje do swojej postaci. Ta filmowa historia będzie idealna na okołohalloweenową randkę.
7. Siódma pieczęć, 1957
Jesień uchodzi za porę roku, która zmusza do zadumy i zastanowienia nad przemijaniem. Twórcą, który jednoznacznie kojarzy mi się z refleksyjnością, jest Ingmar Bergman – mistrz kina szwedzkiego. Siódma pieczęć – jego najwspanialsze dzieło – to burzliwa historia rycerza wracającego z wyprawy krzyżowej. Dzielny wojownik w drodze do domu spotyka Śmierć, z którą rozgrywa partię szachów o własne życie. Gra przeplatana jest z gorzkimi refleksjami na temat ludzkich reakcji w obliczu zagrożenia, życia w społeczeństwie czy podejścia do Boga i wiary. Film Bergmana jest pozycją obowiązkową dla koneserów kina, którym przestały wystarczać czysto komercyjne seanse nastawione wyłącznie na przebicie boxoffice.
Jesień to nie tylko czas zmian w przyrodzie, ale także doskonała okazja do refleksji nad własnymi emocjami i tym, co nas otacza. Właśnie dlatego filmy, które oglądamy o tej porze roku, mogą nabrać dla nas nowego znaczenia. Każda historia – niezależnie od tego, czy to dramat, komedia, czy thriller – potrafi odkryć coś więcej niż tylko fabułę. W nadchodzących chłodnych dniach wszystkim kinomaniakom życzę samych gorących premier oraz dużej odporności nie tylko na bakterie, ale także na słabe filmy, które nigdy nie powinny trafić na ekrany.
Zestawienie przygotowała Aleksandra Murat
Spodobał Ci się nasz artykuł? Zobacz nasze recenzje filmowe!
Przeczytaj również: Horizon: An American Saga – recenzja
Przeczytaj również: The Royal Hotel – przedpremierowa recenzja!
Przeczytaj również: Bosnia Express – najgorszy dokument o wojnie na Bałkanach?
Przeczytaj również: “Pałac pełen bajek” – Otwarcie zmodernizowanej wystawy w łódzkim Muzeum Kinematografii
Przeczytaj również: Civil war – recenzja filmu
Przeczytaj również: Louis de Funès – o tym, kogo wszyscy znają, choć nigdy nie poznali…
Przeczytaj również: Jadwiga Smosarska – najjaśniejsza z gwiazd międzywojnia
Przeczytaj również: Fallout, Fallout nigdy się nie zmienia – recenzja serialu Fallout Amazon Prime